Currency
Słowacja przestaje blokować granicę z Ukrainą, a UE odmawia polskim aktywistom: co się stało?
Blokada przejścia granicznego ze Słowacją została zniesiona. Ciężarówki mogą normalnie przejeżdżać przez punkt kontrolny Użhorod-Vyšné Nemecké. Jednocześnie Komisja Europejska odpowiedziała już na żądania polskich aktywistów: nie zamierzają oni zmieniać warunków ruchu bezwizowego dla Ukrainy.
"Kontynuujemy współpracę z naszymi słowackimi kolegami, aby zapobiec dalszym protestom" - napisał na swojej stronie na Facebooku Serhij Derkacz, wiceminister rozwoju społeczności, terytoriów i infrastruktury Ukrainy.
Jak zauważył, Komisja Europejska nie planuje zmiany obecnej umowy o liberalizacji transportu towarowego, ale raczej wyraża gotowość do obrony ruchu bezwizowego w transporcie. Stwierdziła to komisarz Adina Veljan po posiedzeniu Rady Ministerialnej UE ds. transportu.
"Aby wszystkie te wiadomości stały się rzeczywistością, a także aby zachować i rozszerzyć reżim bezwizowy w transporcie, zespół Ministerstwa Rozwoju Społecznego, Terytorialnego i Infrastruktury Ukrainy, kierowany przez Ołeksandra Kubrakowa, i ja wykonujemy wiele niepublicznej pracy i komunikacji z partnerami. Jestem wdzięczny państwom członkowskim UE, które wsparły dziś Ukrainę i broniły kwestii umowy liberalizacyjnej" - powiedział.
Jednocześnie blokada granicy nie tylko powoduje straty dla biznesu, ale także zagraża finansowaniu ukraińskiej armii. Faktem jest, że tylko w listopadzie urząd celny stracił ponad 9 miliardów hrywien, które miał przesłać do budżetu państwa. Wszystkie te pieniądze miały zostać przeznaczone na finansowanie obrony i bezpieczeństwa.
Eksport w listopadzie spadł o 40%, według danych samego urzędu celnego. W sumie wolumen zmniejszył się o 9,2 mln ton. Transport towarowy stanowił 783 tys. ton. Jednocześnie całkowity import Ukrainy w listopadzie spadł o około jedną piątą. A jeśli sytuacja nie zostanie wkrótce rozwiązana, strajk na granicy będzie kosztował Ukrainę 1 punkt procentowy wzrostu PKB.
Ponadto blokada ukraińskiej granicy przez polskich przewoźników zakłóca kontrakty na 2024 r. i może również prowadzić do problemów z paliwem i smarami. "Koniec listopada i grudzień to miesiące, w których zawierane są nowe kontrakty na następny rok. W związku z tym, jeśli teraz nie będziemy w stanie dostarczyć produktów na czas, wielu kontrahentów, z którymi producenci mieli relacje, może renegocjować (umowy - red.) z kimś innym" - wyjaśnił Denys Marczuk, wiceprzewodniczący Ogólnoukraińskiej Rady Agrarnej.
Jak donosi OBOZ.UA, Komisja Europejska uważa, że polskie władze nie działają wystarczająco aktywnie, aby rozwiązać sytuację na granicy ukraińsko-polskiej i "przestrzegać tam prawa". Blok dopuszcza pewne środki przeciwko tym, którzy nie przestrzegają zasad i nie stosują prawa.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!