Currency
Sytuacja na granicy z Polską pogarsza się, tysiące ciężarówek i nowe protesty
Polscy aktywiści zablokowali wszystkie 4 punkty kontrolne dla ciężarówek o wadze powyżej 7,5 tony. Na granicy utworzyła się kolejka tysięcy ciężarówek, a sytuacja tylko się pogarsza. Rolnicy dołączyli do protestujących przewoźników, a akcja została przedłużona do 1 lutego.
Lokalni rolnicy pod przewodnictwem Stowarzyszenia Oszukanych Wsi dołączyli do protestu polskich przewoźników na przejściu granicznym Medyka-Szejny. Według Danyła Hetmancewa, deputowanego z partii Sługa Ludu, blokują oni ruch ciężarówek z obu kierunków, nieustannie poruszając się po przejściu dla pieszych.
Poseł podkreślił, że obecne zasady transportu zostały przyjęte na poziomie Unii Europejskiej i są wiążące dla wszystkich jej państw członkowskich. Dotyczy to również zasad polityki celnej. Dlatego "nie jest to sprawa Polski, Słowacji czy jakiegokolwiek innego kraju".
Drugą ofiarę śmiertelną odnotowano na granicy ukraińsko-polskiej. Zginął kierowca samochodu z charkowskimi tablicami rejestracyjnymi. Według wiceprezesa Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Ukrainy, Wołodymyra Balina, kierowca zginął na parkingu w Korczowej.
Jednocześnie strona ukraińska dąży do negocjacji z udziałem Polski i UE. Straty przewoźników to tylko część strat gospodarczych Ukrainy. Jak wyjaśniła portalowi OBOZ.UA Iryna Kosse, pracownik naukowy Instytutu Badań Ekonomicznych i Konsultacji Politycznych, straty całej ukraińskiej gospodarki są znacznie wyższe, biorąc pod uwagę niewywiązanie się firm z kontraktów i wstrzymanie produkcji. Polska również ma problemy i są one proporcjonalne do ukraińskich."Polski biznes również ponies ie straty z powodu tej blokady. Straty te mogą być porównywalne z ukraińskimi" - zauważył ekspert.
Tymczasem strajk tylko nabiera rozpędu: od 24 listopada na granicy utworzyła się kolejka tysięcy ciężarówek, a cztery punkty kontrolne zostały zablokowane: Jahodyn-Dorohusk, Rawa-Ruska-Hrebenne, Krakowiec-Korczowa i Medyka-Szejny. Ukraina planuje w tym tygodniu przeprowadzić rozmowy z Polską i Komisją Europejską w celu odblokowania granicy ukraińsko-polskiej, gdzie gromadzą się "polscy przewoźnicy".
Kto za tym stoi
Ukraińscy przewoźnicy twierdzą, że tylko jedno stowarzyszenie polskich przewoźników, które wcześniej aktywnie współpracowało z Rosją, poparło blokadę granicy. Politycznie reprezentował je polski polityk Rafał Mekler. Jego partia ma niewielką reprezentację w Sejmie. Reprezentuje on skrajną prawicę, która jest przeciwna integracji Polski z UE i opowiada się za ograniczeniem więzi z Ukrainą. Jednak skrajna prawica nie cieszy się dużym poparciem w Polsce (ma tylko 6 mandatów na 460 w parlamencie).
Mekler reprezentuje skrajnie prawicową partię Ruch Narodowy. Aktywnie rozpowszechnia rosyjskie fałszywki propagandowe na temat Ukrainy, opowiadając swoim wyborcom o "banderowcach". Kilka dni po wybuchu wojny na pełną skalę i napływie ukraińskich uchodźców do Polski zadeklarował "potrzebę zachowania systemu etnicznego".
Według Mykoły Solskiego, ministra polityki rolnej i żywności Ukrainy, sytuację komplikują specyficzne żądania strajkujących. "Trudno jest znaleźć solidne argumenty, które by ich zadowoliły".
Jak donosi OBOZ.UA, z powodu blokady granicy przez polską skrajną prawicę, gospodarka Ukrainy ponosi znaczne straty, w szczególności z powodu spadku liczby towarów importowanych do kraju. Nie ma jednak potrzeby mówić o krytycznym spadku importu i zbliżającym się niedoborze niektórych towarów, ponieważ firmy aktywnie poszukują innych sposobów importu towarów lub oferują Ukraińcom niedrogie alternatywy.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym Telegramie OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!