Currency
Rosyjscy turyści wyrzuceni ze świątyni na Bali za naruszenie zasad ubioru: przyszli w "bieliźnie i bikini" i wpadli w furię
Rosyjscy turyści po raz kolejny zhańbili się za granicą. Tym razem rodzina z kraju terrorystów została wyrzucona z kompleksu świątynnego Besakih na Bali za nieprzestrzeganie zasad ubioru. Co więcej, okazało się, że Rosjanie weszli na terytorium tylnymi drzwiami, aby uniknąć płacenia za bilet wstępu. Zamiast przyznać się do winy i przeprosić, niechciani goście z Rosji oczywiście wpadli w furię.
Zostało to zgłoszone przez indonezyjski serwis informacyjny Liputan6. Wyjaśniono, że uwagę ochroniarzy z lokalnej społeczności wiejskiej zwróciły osoby w "bieliźnie i bikini". Policja dowiedziała się później, że byli to obywatele państwa-agresora.
Incydent miał miejsce w najbardziej czczonej świątyni na górze Agung. Rosyjska rodzina składająca się z dwóch dorosłych i pięciorga dzieci zdecydowała się przybyć na miejsce w szortach i koszulkach, a jedno dziecko, według świadków, miało na sobie tylko strój kąpielowy.
Po uwagach na temat nieodpowiedniego ubioru do zwiedzania świątyni, na które Rosjanie nie odpowiedzieli, po raz kolejny demonstrując swój brak szacunku dla tradycji i kultur innych narodów, zostali poproszeni o okazanie biletów wstępu.
Okazało się, że turyści nie mieli biletów, ponieważ weszli na teren przez jedno z wejść służbowych na niestrzeżonym terenie leśnym. Ten haniebny czyn nie zawstydził Rosjan, więc kiedy zostali spokojnie poproszeni o opuszczenie terenu, głowa rodziny zaczęła histerycznie kłócić się ze strażnikami.
"Wskazywał na przechodzących pielgrzymów, pytając, czy wszyscy tutaj zapłacili za wstęp" - powiedziało źródło.
Dla zrozumienia, obcokrajowcy są obciążani opłatą w wysokości 90 tysięcy rupii indonezyjskich za zwiedzanie tego miejsca, co stanowi zaledwie 225 hrywien. Za te pieniądze turyści otrzymują sarong, kawałek materiału tradycyjnie owinięty wokół mężczyzn i kobiet, a także przewodnika i transfer. Jednak Rosjanie zaoszczędzili te pieniądze i pojawili się na terenie świątyni w "bieliźnie i bikini".
Co więcej, jak się okazało, władze zakazały wszelkich spacerów po szlakach na górze Agung dla obcokrajowców od 17 marca do 14 kwietnia podczas ceremonii hinduistycznych.
Nie wiadomo jeszcze, czy rosyjscy turyści zostaną oskarżeni o nieprzestrzeganie lokalnych zwyczajów.
Jak wcześniej informował OBOZ.UA, wcześniej w Tajlandii rosyjska turystka Elena Kupriyanova zaatakowała ciężarną właścicielkę rodzinnej kawiarni. Kobieta, która była w ósmym miesiącu ciąży, została kopnięta w krocze przez obywatela kraju agresora, a wszystko z powodu prostej prośby o zdjęcie butów przed wejściem do lokalu.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!