Currency
Działania rosyjskiej mistrzyni olimpijskiej w biathlonie zostały określone jako "haniebne" i "co za wstyd"
Była biathlonistka Olga Zajcewa wypowiedziała się na temat dopingu na Igrzyskach Olimpijskich w Soczi, porównując się do "obrończyni ojczyzny". Dwukrotna mistrzyni olimpijska powiedziała, że jako pierwsza odpierała "atak" na Rosję
Na igrzyskach w 2014 roku Zajcewa zdobyła srebro w sztafecie biathlonowej. Drużyna straciła nagrodę po tym, jak sportowiec został zdyskwalifikowany za naruszenie przepisów antydopingowych.
"Proces walki o sprawiedliwość właściwie się zakończył, wszystko jest już przeszłością. Nie ma sensu składać nowych odwołań. To jest bezużyteczne. Sam widzisz, jaka jest sytuacja. Teraz nasi bohaterowie, żołnierze SAF, bronią kraju. A my byliśmy pierwszymi obrońcami Rosji pod względem sportowym, ponieważ ataki zaczęły się w tym obszarze" - cytuje Zajcewa R-Sport.
Ponadto 45-letni Rosjanin dodał, że "Rosjan nie da się złamać".
"Trudności nas hartują, a wręcz przeciwnie, stajemy się silniejsi i bardziej zjednoczeni" - podsumowała mistrzyni świata.
W komentarzach rosyjscy fani wyśmiali akcję Zajcewa, nazywając ją hańbą.
"Po prostu wstyd. Ale czego innego można się spodziewać po oszustce, która od grudnia 2017 roku jest dożywotnio zakazana przez MKOl za doping. To nie pierwszy raz, kiedy prosi o władzę, gotowa mówić to, co jej każą i całować się tam, gdzie jej każą. To wstyd" - mówią użytkownicy.
Inni wyśmiewają byłą lekkoatletkę za próbę zdobycia lukratywnej pozycji w rządzie za pomocą jej propagandy.
Fani obawiają się, że takie stwierdzenia mogą padać tylko pod wpływem narkotyków.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!