Currency
Pugaczowa opuściła Rosję, nie pozostając tam przez dwa dni: Gałkin odtajnił jej miejsce pobytu
Rosyjska piosenkarka pop Ałła Pugaczowa, która opuściła Rosję ze swoim mężem showmanem Maksimem Gałkinem ponad rok temu, niespodziewanie wróciła do domu, ale wyjechała bez pozostania w Moskwie przez kilka dni. Podszywający się pod nią piosenkarz nie utrzymał intrygi na długo i ujawnił, że jego ukochana już się z nim połączyła.
Para przebywa obecnie na Łotwie. Na stronie "zagranicznego agenta", który wspiera Ukrainę, pojawił się post ze zdjęciem (aby zobaczyć zdjęcie, przewiń do dołu strony).
"Co za słoneczna niedziela w Siguldzie!" - napisał Maksim Gałkin pod zdjęciem z wokalistką.
Pugaczowa potajemnie przybyła do Rosji wieczorem 2 listopada, przekraczając granicę w Pskowie. Pojechała pociągiem do Moskwy, a stamtąd udała się do swojego zamku we wsi Gryaz niedaleko stolicy. Gdy tylko dowiedziano się o przyjeździe piosenkarki, która kiedyś nazwała Rosjan "chłopami pańszczyźnianymi", została "zgłoszona" i wraz z okupantami oskarżona o finansowanie ukraińskich sił zbrojnych.
Kreml już zareagował na tymczasowy powrót piosenkarki. Dmitrij Pieskow, rzecznik rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, powiedział, że "praworządni obywatele" mogą wjeżdżać i wyjeżdżać z Rosji, kiedy tylko chcą.
W tym samym czasie propagandyści zhańbili się kiepskimi wersjami wizyty Pugaczowej, mówiąc, że opuściła męża i dzieci, aby dać koncert w Rosji. O prawdziwym powodzie powrotu Pugaczowej można przeczytać tutaj.
Jak wcześniej informował OBOZ.UA, nie tylko jej byli "patriotyczni" fani, ale także obrzydliwa aktorka Jana Popławska, która nienawidzi "zdrajców ojczyzny" i wszystkich, którzy potępiają morderczą wojnę, była wściekła na gwiazdę pop.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!