Wiadomości
Polscy rolnicy budują nienawiść do produktów z Ukrainy na mitach - Ambasador Zwarycz
Kampania, którą polscy rolnicy prowadzą przeciwko ukraińskiemu zbożu i innym produktom rolnym, opiera się na mitach i jest bezpodstawna. A blokada granicy ma wpływ na całą polsko-ukraińską wymianę handlową i gospodarki obu krajów.
Oświadczył o tym ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz na Facebooku. Zdementował on najbardziej rozpowszechnione w sąsiednim kraju mity na temat ukraińskich produktów rolnych.
"Nie ulegajcie oszustwom i manipulacjom! Protestujący rolnicy budują swoją nienawiść do produktów z Ukrainy na mitach, które są sprzeczne z rzeczywistością. Kampania przeciwko produktom rolno-spożywczym z Ukrainy jest bezpodstawna. Prawda jest inna i nie tak "groźna" dla rolników z Polski i innych krajów UE" - napisał Zwarycz.
Dyplomata podkreślił, że przed wejściem na rynek europejski ukraińskie produkty są testowane pod kątem jakości zgodnie z prawodawstwem UE.
"W przeciwnym razie nie trafiłyby na rynek UE" - powiedział Zwarycz.
Ambasador zauważył również, że polskich produktów w ukraińskich sklepach jest procentowo znacznie więcej.
"Obecność produktów z Ukrainy w polskich sklepach jest znikoma" - powiedział dyplomata.
Zwarycz podkreślił również, że obecnie zboże z Ukrainy przez Polskę trafia tylko w tranzycie i stanowi zaledwie 5% całkowitego eksportu ukraińskiego zboża. "Korytarz zbożowy" przez Morze Czarne i Dunaj pozostaje głównym korytarzem dla Ukrainy.
Blokada granicy przez polskich rolników negatywnie wpływa na całą polsko-ukraińską wymianę handlową i gospodarkę nie tylko Ukrainy, ale także Polski.
"Traci na tym nie tylko Ukraina, ale także polscy przedsiębiorcy, którzy rocznie eksportują na ukraiński rynek towary o wartości około 12 miliardów dolarów" - podkreślił Zwarycz.
Jak donosi OBOZ.UA:
25 lutego Polacy zorganizowali najbardziej zakrojoną na szeroką skalę dywersję z ukraińskim zbożem na granicy. Protestujący otworzyli i wysypali zawartość ośmiu wagonów z ukraińską kukurydzą.
A 26 lutego protestujący w pobliżu punktu kontrolnego Rawa-Ruska rozrzucili gwoździe i śruby na całej drodze, aby uniemożliwić dalszy ruch ukraińskiego transportu, w tym transportu pasażerskiego.
Tymczasem polscy przewoźnicy ogłosili wznowienie strajku na granicy z Ukrainą od 1 marca. Kierowcy i przedstawiciele firm logistycznych dołączą do blokady zorganizowanej przez polskich rolników.
Jednym z organizatorów polskich protestów na ukraińskiej granicy okazał się właściciel firmy transportowej, której udaje się zarobić na blokadzie. Mowa o członku polskiego komitetu ds. blokady granicy, przewodniczącym protestu w punkcie "Jahodyn - Dorogusk" i polityku Edycie Ozygalu.
Tylko zweryfikowane informacje mamy w kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!