Currency
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba odkrywa niezwykłe galaktyki, które wskazują na alternatywę dla ciemnej materii
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (JWST) odkrył niezwykłe galaktyki. Te tajemnicze odległe światy wskazują na istnienie alternatywy dla ciemnej materii.
Grupa astronomów analizujących dane z Webba twierdzi, że niektóre z najstarszych galaktyk w naszym Wszechświecie wydają się znacznie większe i jaśniejsze niż oczekiwano. Wskazuje to, że uformowały się one wcześnie i szybko rosły - potencjalnie bez wpływu ciemnej materii, pisze Space.com.
Według naukowców, zdjęcia Webba dostarczają nowych wskazówek, które wskazują na alternatywę dla ciemnej materii, znaną jako zmodyfikowana dynamika Newtona lub MOND.
Stopniowa hierarchiczna ewolucja galaktyk, uważana za napędzaną przez zimną ciemną materię i kluczowy element standardowego modelu kosmologicznego naszego wszechświata, jest powszechnie akceptowana. W końcu wyjaśnia to różnorodność kształtów i rozmiarów galaktyk rozrzuconych w przestrzeni kosmicznej
Jednak Webb nie wykrył słabych sygnałów, które powinny pochodzić z tych małych, prymitywnych fragmentów galaktyk we wczesnym Wszechświecie, powiedział w oświadczeniu Stacey McGaugh, astrofizyk z Case Western Reserve University w Ohio. Zamiast tego dane z teleskopu pokazują, że wczesne galaktyki były większe i jaśniejsze niż oczekiwano.
Naukowcy twierdzą, że galaktyki te rosły zbyt duże i zbyt szybko - znacznie przekraczając oczekiwania określone przez konwencjonalne modele zimnej ciemnej materii. Jednak ten szybki wzrost jest dokładnie zgodny z przewidywaniami MOND sprzed 26 lat.
Naukowcy spekulują, że niektóre z nadmiernie jasnych źródeł wykrytych przez teleskop mogą być aktywnymi supermasywnymi czarnymi dziurami, a nie galaktykami.
MOND twierdzi, że gdy grawitacja staje się niezwykle słaba, nie zachowuje się tak, jak przewidywał Izaak Newton. Przykładem są obrzeża galaktyk. Koncepcja ta została zaproponowana przez izraelskiego fizyka Mordechaja Milgroma w 1982 roku jako sposób na wyjaśnienie superszybkiej rotacji galaktyk bez użycia ciemnej materii lub ciemnej energii.
Chociaż MOND odniosła pewien sukces, ma wielu krytyków. Astronomom trudno było zintegrować tę koncepcję w jedną strukturę, która mogłaby wyjaśnić szeroki zakres obserwacji kosmologicznych.
"Jesteśmy uwięzieni między dwiema bardzo różnymi teoriami, które wydają się nie do pogodzenia, mimo że odnoszą się do ściśle powiązanych, ale rozbieżnych linii dowodowych" - powiedziała Stacey McGaugh i jej koledzy.
Chociaż MOND nie jest powszechnie akceptowaną teorią w kosmologii, naukowcy są przekonani, że dokonała ona wystarczająco udanych przewidywań, że nie może to być zwykły zbieg okoliczności. "Prawdopodobnie coś nam to mówi. Jednak to, co to jest, pozostaje taką samą tajemnicą jak skład ciemnej materii" - podsumował zespół naukowców.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!