Currency
W Rosji migranci z Azji Środkowej, którzy zostali uwięzieni w koloniach, są zmuszani do wojny przeciwko Ukrainie: pojawiły się szczegóły
Terrorystyczna Rosja kontynuuje rekrutację więźniów w rosyjskich więzieniach i koloniach do wojny przeciwko Ukrainie. Na front zabierani są nie tylko obywatele Rosji, ale także mieszkańcy Azji Środkowej i inni obcokrajowcy.
Więźniowie są zmuszani do podpisania kontraktu i pójścia na wojnę z Ukrainą. Jednocześnie personel kolonii wywiera szczególną presję na młodych ludzi, których wyroki wkrótce wygasną. Zostało to zgłoszone przez publikację "Present Time".
Pochodzący z Tadżykistanu, który odbywa karę w rosyjskim więzieniu, powiedział, że został skazany na 7 lat więzienia, a pozostało mu tylko 7 miesięcy. Według niego, więźniowie z Tadżykistanu i Uzbekistanu, którzy wraz z nim odbywają karę w kolonii o zaostrzonym rygorze pod Moskwą, znajdują się w krytycznej sytuacji. Kierownictwo kolonii stwarza im nieznośne warunki, aby przekonać ich do podpisania kontraktu i wysłania na front.
Mężczyzna zauważył, że zagraniczni skazani są zmuszani do zrzeczenia się obywatelstwa swojego kraju i ubiegania się o obywatelstwo rosyjskie jednocześnie z podpisaniem kontraktu na służbę w armii. W przypadku odmowy, więźniowie są umieszczani w karcerze.
"Ludzie nie wiedzą, co robić. Mówią, że popełnimy samobójstwo, ale nie zrzekniemy się obywatelstwa i nie pójdziemy na wojnę. Uważają, że lepiej jest popełnić samobójstwo niż odwrócić się od ojczyzny i iść na wojnę" - powiedział migrant.
Grupa więźniów-migrantów z kolonii o zaostrzonym rygorze pod Moskwą twierdzi, że w zakładzie karnym przebywa około 400 więźniów z uzbeckim i tadżyckim obywatelstwem. Administracja więzienna traktuje ich surowo, w tym obraża ich na tle religijnym. Zachęcają także innych więźniów z rosyjskim obywatelstwem do bicia więźniów-imigrantów.
Cudzoziemcy powiedzieli również, że mundury więzienne wydane przez kolonię są odbierane więźniom przez strażników i palone, aby pobyt w więzieniu był nie do zniesienia. Jednocześnie w więzieniach krążą plotki, że ci, którzy poszli na wojnę, umierają drugiego i trzeciego dnia.
"Mówią, że wyślą na wojnę kogo tylko zechcą. Proponują, by iść tam z własnej inicjatywy: w takim przypadku, mówią, dostaniesz się do lepszych miejsc. A jeśli wyślą cię siłą, wyślą cię bezpośrednio na linię frontu, gdzie nie ma szans na przeżycie" - piszą migranci.
Dla przypomnienia, Kreml chce uniknąć powszechnej mobilizacji tak długo, jak to możliwe, a wśród zwykłej ludności Federacji Rosyjskiej nie ma tak zwanych "ideologicznych" ludzi, którzy są w stanie i chcą iść na wojnę. Dlatego Federacja Rosyjska wykorzystuje instrument finansowy do uzupełniania personelu okupantów.
Wcześniej informowano, że rosyjskie regiony nadal "destylują" płatności dla Rosjan, którzy zgadzają się iść na wojnę przeciwko Ukrainie. Od 7 października region Biełgorod stał się "liderem": w regionie, w którym cywilom, którzy ucierpieli w wyniku ostrzału, obiecano po 10 tysięcy rubli, nowo utworzeni okupanci otrzymają 3 miliony w rosyjskiej walucie (około 31 tysięcy dolarów).
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!