Currency
Po raz pierwszy od ośmiu lat: najbardziej ekscytujące wydarzenie w piłce nożnej miało miejsce w Lidze Mistrzów
Londyński Arsenal został kolejnym ćwierćfinalistą Ligi Mistrzów. Angielski klub dołączył do rodaków z Manchesteru City, a także hiszpańskich Realu Madryt i Barcelony, niemieckiego Bayernu Monachium oraz francuskiego PSG. Dwóch kolejnych uczestników drugiej fazy play-off zostanie wyłonionych 13 marca.
The Gunners osiągnęli ten sukces dzięki zwycięstwu w pojedynku z portugalskim Porto. Anglikom udało się wyprzedzić Smoki dopiero w rzutach karnych, co nie zdarzyło się w turnieju od 2016 roku i co słusznie uważane jest za najbardziej nerwową część każdego meczu.
Po porażce na boisku rywala (0:1) podopieczni Mikela Artety musieli wygrać u siebie. Gospodarze mieli przewagę, którą w 41 minucie zamienili na bramkę - belgijski skrzydłowy Leandro Trossard, po otrzymaniu genialnego podania od kapitana Arsenalu Martina Edegaarda, uderzył w dalszy róg bramki Porto.
Londyńczycy cały czas starali się rozstrzygnąć losy pojedynku w regulaminowym czasie gry. Udało im się nawet zdobyć drugą bramkę, ale francuski sędzia Clement Turpin dopatrzył się przewinienia na portugalskim bramkarzu i anulował gola.
Mecz przeszedł do dogrywki, podczas której na boisku pojawił się Ukrainiec Oleksandr Zinchenko, a następnie sprowadził się do rzutów karnych. Kanaryjczycy okazali się w nich dokładniejsi, oddając wszystkie cztery strzały przeciwko dwóm oddanym przez przeciwników.
Tym samym Arsenal dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów po raz pierwszy od sezonu 2009/10. Należy zauważyć, że ostatni raz piłkarze wykonywali rzuty karne w turnieju w finale w 2016 roku, kiedy Real Madryt pokonał sąsiadów Atletico w Mediolanie.
Jak donosi OBOZ.UA, saudyjski klub piłkarski z miasta Rijad "Al-Hilal" po sukcesie w Azjatyckiej Lidze Mistrzów ustanowił nowy rekord świata w liczbie kolejnych zwycięstw.
Tylko zweryfikowane informacje mamy w kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!