Currency
Karetki pogotowia i organy ścigania zbiegły się: propagandyści poinformowali o zamachu na Carowa, który nie odbiera telefonów. Wideo
Rosyjskie media i wiele kanałów Telegramu zaczęło informować o "nagłym wypadku" w pobliżu domu zdrajcy Olega Carowa w tymczasowo okupowanej Jałcie. W nocy 27 października do jego domu zaczęły przyjeżdżać samochody organów ścigania i karetki pogotowia, a on nie odbierał telefonu od poprzedniej nocy.
Propagandyści twierdzili, że Carow został znaleziony we własnym domu z obrażeniami. Później FSB oficjalnie ogłosiła zamach.
"Naoczni świadkowie twierdzą, że około północy samochody organów ścigania i karetki pogotowia zaczęły przyjeżdżać do sanatorium Kirow, gdzie znajduje się dom Carowa" - napisał jeden z rosyjskich serwisów propagandowych, nie zapominając przypomnieć o sprawach karnych przeciwko Carewowi na Ukrainie i o tym, że "wielokrotnie grozili mu banderowcy".
Prorosyjski bloger Anatolij Szarij poinformował, że Carow nie odbierał telefonów od swoich przyjaciół od poprzedniej nocy.
Kilka godzin po pojawieniu się informacji o nocnym incydencie, rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa również ogłosiła próbę zamachu na życie Carowa.
"W związku z próbą zamachu na Ołeha Carowa wszczęto postępowanie w sprawie usiłowania zabójstwa męża stanu, informuje FSB. Agencja odnotowała, że trwają pilne działania operacyjne i dochodzeniowe", cytują oświadczenie kremlowskie media.
W sieci pojawiło się również nagranie wideo nakręcone rano przez naocznych świadków, na którym widać karetki pogotowia i radiowozy w pobliżu domu Carowa. Obszar został odgrodzony, a osoby postronne były traktowane agresywnie.
Tymczasem były ukraiński dziennikarz Ołeksandr Czalenko, który zdradził Ukrainę i uciekł do Rosji, powiedział, że Carow został znaleziony we własnym domu z ranami kłutymi.
"Ołeh Carow został zaatakowany. "Został pocięty" - powiedział mi jeden z jego pracowników. Nic więcej jeszcze nie wiadomo" - powiedział.
Zamiast tego doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko, odnosząc się do ukraińskiego ruchu oporu na Krymie, powiedział, że Tsarov został ranny z broni palnej.
"O Carowie. Z #OurEyesEverywhere mówią, że nie został dźgnięty nożem, ale ranny strzałem z broni palnej. Jego stan jest nadal nieznany, ale jego perspektywy są dobre. Przynajmniej przyjemne" - powiedział.
Na Ukrainie opinie na temat tego, co się stało, są podzielone. Na przykład dziennikarz Denis Kazansky podejrzewał, że Tsarev padł ofiarą nocnego przestępstwa domowego.
"Chalenko donosi, że Tsarov został 'pocięty' we własnym domu. Nie ma jeszcze oficjalnych informacji. Tak więc, było to zdecydowanie przestępstwo domowe. Najwyraźniej była to jakaś pijacka kłótnia, którą próbowano ukryć" - skomentował Kazansky wiadomość Chalenko.
Tymczasem poseł Oleksiy Honczarenko zauważa, że miejsce zamieszkania Carowa było "tajemnicą poliszynela". Dlatego, gdyby ktoś chciał go wyeliminować, znalezienie zdrajcy byłoby tak łatwe, jak to tylko możliwe.
"Jeśli chodzi o Carowa, wszyscy wiedzą, że uciekł na okupowany Krym i od dawna mieszka w Jałcie, gdzie jest właścicielem sanatorium Kirow. Nawiasem mówiąc, gdzieś w 2019 roku Aksjonow próbował go wycisnąć i sprzedać inne sanatoria w Ałuszcie, które były wynajmowane przez firmę Carowa. To znaczy, gdzie mieszkał Carow, dokąd chodził, co robił - to dość dobrze znane informacje i wszyscy w Jałcie o tym wiedzieli. I myślę, że nie tylko tam" - zauważył poseł.
Jednocześnie administrator rosyjskiego kanału Telegram "Być albo nie być..." zasugerował, że osoby zainteresowane obaleniem Carowa znajdują się w Rosji.
"Tsarov jest przykładem współpracowników, którzy nigdy nie stają się 'swoimi' dla Kremla. Są wykorzystywani do własnych celów, a następnie wyrzucani do kosza, gdy nie są już potrzebni. Dla Kremla pozostają obywatelami drugiej kategorii" - czytamy w oświadczeniu.
Autor kanału przypomniał, że w grudniu 2022 roku Sołowjow bezpośrednio groził byłemu ukraińskiemu posłowi na swojej antenie.
"Ołeh, nie baw się w gierki między rosyjskimi organami ścigania, bo one się ze sobą dogadają, a ci, którzy zostaną złapani między nimi, mogą zamienić się w pył, w pył" - powiedział wówczas czołowy propagandysta Kremla.
Była to jego odpowiedź na krytykę przez Carowa rosyjskiego dowództwa i "sukcesów" armii okupacyjnej na polu bitwy na Ukrainie.
"Miał więc wielu wrogów, w szczególności wśród tych, dla których Carow nigdy nie stał się "swoim"", podsumowuje "Być albo nie być...".
Według Goncharenko, lekarze ocenili stan Tsareva po nocnym incydencie jako poważny.
"Tsarov jest w ciężkim stanie w szpitalu, trzymamy kciuki, że nas nie opuści... Carow został postrzelony, a nie skaleczony. Jest na oddziale intensywnej terapii", napisał.
Później informację tę potwierdził współpracownik Volodymyr Rogov z regionu Zaporoża.
Później na kanale Telegram pojawiła się wiadomość, że Carow został postrzelony.
"Informacja o próbie zabójstwa Oleha Carowa została potwierdzona przez jego rodzinę. Około północy na terenie sanatorium, w którym mieszka, został dwukrotnie postrzelony. Nie ma informacji o sprawcy, siły bezpieczeństwa pracują. Do czasu przybycia karetki pogotowia Oleh był nieprzytomny i cierpiał na dużą utratę krwi. W tej chwili nie ma informacji o jego stanie zdrowia. Jak dotąd to wszystkie informacje, jakie posiadamy" - czytamy w publikacji.
Rosyjski kanał Telegram Cheka-OGPU zauważył szereg dziwnych okoliczności w sytuacji z próbą zabójstwa Tsareva.
"Na miejsce zdarzenia nie wezwano karetki pogotowia; żaden taki pacjent nie został przyjęty do instytucji medycznych za pośrednictwem lokalnego Ministerstwa Zdrowia; lokalny ICR i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie zostały wezwane ani zaangażowane. Albo jest to bardzo tajna próba zabójstwa. Albo jest to inscenizacja" - czytamy w wiadomości.
Źródło twierdzi, że nawet lokalne siły bezpieczeństwa nie mają potwierdzonych informacji na temat stanu Tsareva i okoliczności incydentu.
"Według źródła, były ukraiński deputowany nie znajduje się w żadnym lokalnym szpitalu (w tym w Liwadii, gdzie podobno przebywał pacjent z ranami postrzałowymi). Ani w służbie zdrowia (karetki pogotowia w Jałcie nie jeździły do Carewa ani przy podobnych okazjach), ani w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Co więcej, nawet Komitet Śledczy nie ma obrazu wydarzeń. Według informacji departamentu republikańskiego, sytuacja jest w pełni kontrolowana przez FSB, która nie dzieli się ze śledczymi "tajnymi" informacjami" - pisze publicysta.
W raporcie stwierdzono również, że wszystkie informacje dostępne Komitetowi Śledczemu na Krymie zostały uzyskane z mediów i sieci społecznościowych.
"Może tak być, jeśli sytuacja z Ołehem Carowem jest zainscenizowana lub jest kombinacją operacyjną. Według wstępnych danych syn i córka ofiary zamachu przebywają w Moskwie. Nie odbierają telefonów nawet od bliskich osób" - pisze Czeka-OGPU.
Dla przypomnienia, były członek Partii Regionów Ołeh Carow uciekł do Rosji na początku rosyjskiej agresji w 2014 roku. Zgodnie z planem Kremla, miał on stanąć na czele tak zwanej "Noworosji" - nazwy nadanej przez kremlowskich ideologów regionom wschodniej i południowej Ukrainy, które państwo-agresor chciało przejąć.
Kiedy projekt "Noworosja" został zamknięty z powodu niezdolności Rosji do zajęcia czegokolwiek innego niż części obwodów donieckiego i ługańskiego, Carew od czasu do czasu pojawiał się w rosyjskich kanałach telewizyjnych, ale nie był już bezpośrednio zaangażowany w funkcjonowanie tak zwanych "republik ludowych".
Kiedy Federacja Rosyjska rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę w lutym 2022 r., Carow "pojawił się" w okupowanej części obwodu kijowskiego. Media donosiły, że Kreml planował mianować go gubernatorem regionu przygranicznego.
Wcześniej informowano, że kilka miesięcy temu w Internecie wyciekły listy rosyjskich "hurra-patriotów", przeciwko którym w Rosji przygotowywane są represje . Obok byłego lidera ORDLO Igora Girkina, zdrajczyni Tatiany Montyan i rosyjskiego "pisarza" Jegora Prilepina, na liście znalazł się również Tsarev.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!