Currency
Ałła Pugaczowa zwróciła się do Rosjan popierających Kreml i wojnę na Ukrainie: byliście wasalami, staliście się niewolnikami
Rosyjska piosenkarka pop Ałła Pugaczowa, której milczenie wywołało wiele plotek w rosyjskich mediach, nie mogła znieść fałszywych oskarżeń i zwróciła się do swoich krytyków. Odpowiedziała na wiele pytań nurtujących jej współobywateli i przedstawiła swoje stanowisko polityczne.
Artystka nazwała Rosjan "zakładnikami", oczywiście odnosząc się do reżimu politycznego. Gwiazda stwierdziła również na Instagramie, że jej największą wartością jest wolność (aby zobaczyć zdjęcie, przewiń do dołu strony).
Post divy można podzielić na bloki warunkowe, w każdym z których odpowiadała na osobne zarzuty ze strony propagandystów i rywali na scenie.
"To zabawne i smutne oglądać bandę szalonych niespójności, zawistnych ludzi i oszczerców. Jesteście tacy zabawni! Nawiasem mówiąc, to ciebie nazwałam niewolnikami i poddanymi, ludzie nie mają z tym nic wspólnego, są zakładnikami obecnej sytuacji", gwiazda próbowała "wybielić" Rosjan.
Dodała, że "kocha i współczuje" swojemu narodowi, dla którego pracowała całe życie, poświęcając swoje zdrowie i życie osobiste.
Artystka poradziła, aby nie marnować energii i zasobów na próby podważenia jej wiarygodności w oczach milionów fanów.
"Wypełniłem swoją misję. Nie śpiewałem przez długi czas, a mój los jest kontrolowany przez Wszechświat. I nie ma potrzeby liczyć liczby włosów na mojej głowie (dziękuję, przynajmniej zostało mi trochę po Czarnobylu). A mój głos nadal brzmi zmęczony, biorąc pod uwagę, że przez pół wieku, pomimo moich chorób, biegałem do moich ulubionych widzów i robiłem wszystko, aby ich uszczęśliwić" - dodała diva.
Piosenkarka, która wyemigrowała natychmiast po pełnej inwazji Rosji na Ukrainę, ostro odpowiedziała rosyjskim artystom, którzy liczą jej pieniądze.
Zarzuciła swoim krytykom, że zdobyli fortunę ciężką pracą, podczas gdy oni "przepili swój czas gwiazd", a teraz oskarżają konkurentkę o "odcięcie im powietrza".
Na koniec Ałła dała jasno do zrozumienia, że czeka na zwycięstwo "dobra nad złem". Ze słów artystki i jej ucieczki z domu stało się oczywiste, że Federacja Rosyjska nie była pierwszym słowem, które charakteryzowało wykonawcę. Była to niemal jej pierwsza polityczna wypowiedź.
"Szczęście nie jest w pieniądzach. Wolność jest głównym bogactwem. Cenię ją, żyję nią i postaram się dożyć zwycięstwa światła nad ciemnością, zwycięstwa dobra nad złem, zwycięstwa prawdy nad oszczerstwem. Idźmy dalej" - podsumowała diva.
Przypominamy, że po wybuchu wojny na pełną skalę Ałła, jej mąż Maksim Gałkin i ich dzieci opuścili Rosję. Z zagranicy podszywający się aktywnie potępiał działania reżimu Putina i wspierał Ukraińców, a piosenkarka dała jasno do zrozumienia, że podziela jego opinię. Pugaczowa publicznie poprosiła o uznanie jej za "zagranicznego agenta".
Jak wcześniej informował OBOZ.UA, Ałła Borisowna wzięła udział w proukraińskim festiwalu Lima Waikule, gdzie Andrii Danyłko wykonał swój przebój "Russia goodbye" z ukraińskimi flagami. Ponadto krzyczał o zwycięstwie Ukraińców, a na koniec publiczności pokazano zdjęcie Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy Walerij Załużny.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie dajcie się nabrać na podróbki!