Kułeba: Ukraina chce zaproszenia do NATO, a nie zaangażowania Sojuszu w wojnę

Ukraina nigdy nie prosiła krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego o wysłanie wojsk do pomocy w wojnie przeciwko Rosji, która ją zaatakowała. Kijów prosił jedynie o broń dla ukraińskiego wojska i nigdy nie próbował wciągać NATO w wojnę z Rosją.

Minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba powiedział to w wywiadzie dla La7.

"Nigdy, przenigdy nie prosiliśmy o to, by obcy żołnierze pojawili się na naszej ziemi. I myślę, że ten fakt należy docenić. W przeciwieństwie do wielu krajów świata, które poprosiły NATO o stacjonowanie wojsk na ich terytorium w celu rozwiązania problemów tych krajów, my, Ukraińcy, nigdy nie prosiliśmy o zagranicznych żołnierzy" - podkreślił minister spraw zagranicznych.

Kułeba podkreślił również, że Ukraina zawsze prosiła o to, by nasi wojskowi otrzymali broń, a resztę zrobią sami.

Przypomnijmy, że były sekretarz generalny NATO Anders Rasmussen powiedział, że grupa państw członkowskich NATO może chcieć rozmieścić wojska na Ukrainie. Mogą one podjąć taką decyzję, jeśli na szczycie NATO w Wilnie 11 lipca Ukraina nie otrzyma realnych gwarancji bezpieczeństwa, o które prosi w obliczu rosyjskiej inwazji na pełną skalę.

Dmytro Kułeba,  reagując na takie oświadczenie, podkreślił, że dopóki nie zakończy się wojna na pełną skalę, obce państwa nie wprowadzą swoich wojsk na terytorium naszego kraju. Ukraina o to nie prosi.

Jak poinformował OBOZREVATEL, prezydent Zelenskyy powiedział, że na lipcowym szczycie w Wilnie Ukraina ma nadzieję otrzymać konkretne decyzje w sprawie dalszej integracji z NATO, a także gwarancje bezpieczeństwa podczas przygotowań do członkostwa w sojuszu. Nie odnosi się to do natychmiastowego członkostwa, a jedynie do planów na najbliższą przyszłość.

Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się zwieść podróbkom!