Currency
"Usyk poślizgnął się i zaczął go bić": walka w Polsce, która przyniosła ukraińskiemu bokserowi historyczny tytuł
26 sierpnia we Wrocławiu mistrz świata wagi ciężkiej Ołeksandr Usyk (21-0, 14 KO) stoczył najbardziej skandaliczną walkę w swojej karierze z Danielem Dubois (19-2, 18 KO) za sprawą ekipy brytyjskiego super piórkowego, która krzyczała, że w piątej rundzie sędzia powinien był zaliczyć Ukraińcowi nokaut, zamiast naprawiać cios poniżej pasa. A wcześniej Polska była swoistym miejscem narodzin krymskiego czempiona, bo to właśnie tam Usyk zdobył swój pierwszy pełny tytuł.
Prawie 7 lat temu, we wrześniu 2016 roku, Ołeksandr stoczył swoją 10. walkę na zawodowym ringu w Gdańsku i zdobył tytuł mistrza świata WBO wagi piórkowej, pokonując na swoim domowym ringu Polaka Krzysztofa Głowackiego (26-1, 16 KO). Jednocześnie pobił rekord legendarnego Evandera Holyfielda.
W momencie ich spotkania na ringu Ergo Areny, ukraiński pretendent do tytułu boksował 50 rund jako zawodowiec - średnio 5,55 rundy na walkę. Podczas gdy mistrz świata Głowacki stoczył trzy razy więcej rund - 151 - i potrzebował średnio 5,8 rundy, aby wygrać.
Dziś Usyk nazywany jest mistrzem wyjazdowym, ale we wrześniu 2016 roku obaj niepokonani bokserzy byli uważani za "domowych": Polak stoczył 24 z 26 walk na rodzimej ziemi, podczas gdy Ołeksandr stoczył osiem z dziewięciu walk na Ukrainie.
Mierzący 190 cm Krymczanin był o 7 cm wyższy od swojego przeciwnika i miał taką samą przewagę w zasięgu ramion. Wszyscy zdawali sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwa walka dla 29-letniego Ołeksandra. Polscy pogranicznicy tylko protekcjonalnie się uśmiechnęli, gdy podczas kontroli paszportowej usłyszeli, że będziemy walczyć, a Usyk odbierze tytuł ich faworytowi.
W sukces Hłowackiego nie wątpiła większość widzów na 15-tysięcznej Ergo Arenie w Gdańsku, która okazała się wypełniona po brzegi. Jednak fani Ołeksandra byli również dobrze reprezentowani, ze względu na Ukraińców pracujących w Polsce i fanów boksu, którzy przybyli specjalnie na walkę, którzy okresowo skandowali "Usyk! Usyk", przebijając się przez ogłuszający gwizd Polaków.
Choć Krym nie zdołał skończyć walki przed czasem, to toczyła się ona z wymierną przewagą dla Ołeksandra. Usyk rzucał ciosy w najbardziej wyrachowany sposób, który testował siłę przeciwnika, a jego szybkie nogi pomagały mu unikać ataków Hłowackiego. I jeśli początkowe rundy można jeszcze nazwać wyrównanymi, to od połowy walki Usyk kontrolował jej przebieg.
Krzysztof próbował zaskoczyć Ukraińca swoimi eksplozywnymi atakami, ale nie przyniosło to większych rezultatów. Raz Ołeksandr znalazł się na podłodze ringu, ale tylko dlatego, że się poślizgnął. Nic więc dziwnego, że po 12 rundach wszyscy sędziowie przyznali zwycięstwo Usykowi 119:109, 117:111 i 117:111.
"Przez pierwsze pięć czy sześć rund walka była bardzo wyrównana, ale potem Usyk wyglądał lepiej dzięki dobrym warunkom fizycznym. Pamiętasz, kiedy podpisaliśmy kontrakt z Usykiem kilka lat temu, obiecaliśmy, że damy mu szansę walki o tytuł mistrza świata? Zrealizowaliśmy tę szansę!" - powiedział były mistrz świata WBC i burmistrz Kijowa Witalij Kłyczko, który był obecny w Gdańsku.
Kłyczko zezwolił na przyszły rewanż Hłowackiego z Usykiem, który przed walką był obowiązkowym challengerem. Do drugiego spotkania jednak nigdy nie doszło.
"Co było najtrudniejsze w tej walce? Zrealizowanie tego, o czym mówiliśmy i nad czym pracowaliśmy na treningach, a nie wdawanie się w bójkę, na czym zależało Krzysztofowi. Chociaż czasami chciałem się "zabawić". Chciałem skończyć przez nokaut. Musiałem po prostu ciężko pracować, Krzysztof chybiał dość mocne ciosy i je przetrzymywał. Ciągnęło mnie do bloku ciosów, ale się powstrzymywałem. Dlaczego padłeś w 12 rundzie? Od udaru słonecznego (śmiech). Nie, po prostu się potknąłem - powiedział mediom Usyk.
Trener Ukraińca Serhij Watamaniuk po walce zaznaczył, że nawet nie wątpi w zwycięstwo Ukraińca: "Myślę, że wygrał każdą rundę. W ostatniej rundzie nie było nokautu, Sasza po prostu jakoś się poślizgnął. I tutaj Krzysztof nie zachował się dobrze: Sasza poślizgnął się i zaczął go bić. Ale sędzia nawet nie zaczął liczyć, bo jest doświadczonym arbitrem i sędziował wiele walk".
"Sasha przygotowywał się dokładnie pod najlepszą wersję Polaka, która jak rozumiem była zdecydowanie najlepsza. Spójrz na sposób, w jaki trzymał ciosy. Pudłował, ale trzymał. Próbował zadać swój charakterystyczny cios. Robił wszystko, co powinien. To, co robił w poprzednich walkach" - dodał Watamaniuk.
17 września 2016 roku Usyk nie tylko został mistrzem świata pierwszej dywizji wagi ciężkiej, zadając pierwszą porażkę Głowackiemu, ale także pobił rekord legendarnego Amerykanina Evandera Holyfielda pod względem szybkości zdobycia tytułu mistrzowskiego dla bokserów wagi cruiserweight.
Ołeksandr zdobył pas w 10. walce na zawodowym ringu, podczas gdy Holyfield zrobił to w 12. walce w 1986 roku. Następnie Usyk wrócił do domu, do rodziny, za którą tęsknił podczas treningów.
Wcześniej OBOZREVATEL poinformował, czym Dubois przestraszył Usyka i jaką nieprzyjemną prawdę o ciosie poniżej pasa powiedział brytyjskim mediom.
Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!