Sport
"Siedzą nam na karku i plują na nas": rosyjski trener wścieka się na MKOl i narzeka, że "nadstawiliśmy jeden policzek i zostaliśmy pobici"
Rosyjski trener łyżwiarstwa figurowego Aleksiej Żelezniakow wpadł w furię z powodu warunków dopuszczenia sportowców z kraju agresora do międzynarodowych zawodów. Oskarżył federacje o różnego rodzaju kpiny z reprezentantów Rosji i skarżył się, że "nadstawiliśmy jeden policzek i zostaliśmy pobici".
Choreograf grupy, Eteri Tutberidze, powiedział to histerycznie w komentarzach dla propagandowej agencji informacyjnej R-Sport. Zheleznyakov zażądał od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) natychmiastowego zniesienia zakazu używania rosyjskiej flagi i hymnu na turniejach.
"Mówisz w imieniu kraju, jesteś jego twarzą, jego prestiżem, a tu idziesz pod neutralną flagą. Siedzą nam na karku i plują nam na głowy. My, jak mówią, nadstawiliśmy jeden policzek i zostaliśmy pobici. Teraz nawet sportowcy mówią, że nie są gotowi do rywalizacji w takim statusie. Nawet ci, którzy należą do sił zbrojnych, nie są dopuszczani. Robi się to celowo, aby wywołać niezgodę. To czysta prowokacja. Narzucają warunki, że będziemy pod neutralną białą flagą, bez hymnu, bez nazwy. Wyrzeczenie się swojego kraju jest jak wyrzeczenie się swoich rodziców" - powiedział 42-latek.
Wcześniej mistrzyni olimpijska w tańcu na lodzie i zdrajczyni Ukrainy Tetiana Nawka wypluwała bzdury o zawieszeniu Rosji w światowym sporcie.
Jak poinformował OBOZREVATEL, mistrz olimpijski w lekkoatletyce Jurij Borzakowski wyjaśnił zawieszenie Rosji w międzynarodowych turniejach, mówiąc: "boją się nas, jesteśmy najlepsi".
Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram Obozrevatel i Viber.Nie daj się nabrać na podróbki!