Currency
"Sędzia pobiegł do toalety": mecz Ukraina-Włochy ze skandalicznym zakończeniem wywołał ostrą reakcję mediów na Półwyspie Apenińskim
Ostatni mecz fazy grupowej Euro 2024 pomiędzy Ukrainą i Włochami (0:0) nie schodzi z łamów światowej prasy sportowej. I to głównie ze względu na jego skandaliczne zakończenie, gdy sędzia nie podyktował rzutu karnego za przewinienie na Mudryku i nawet nie sprawdził kontrowersyjnego momentu, który zagwarantował drużynie Spallettiego drugie miejsce w grupie i bezpośredni udział w mistrzostwach, a Niebiesko-żółtym - play-offy.
OBOZ.UA postanowił sprawdzić, co włoskie media napisały o meczu w Leverkusen i po czyjej stronie stanęły. I trzeba powiedzieć, że lokalni dziennikarze praktycznie nie argumentowali, że Cristante złamał przepisy na ukraińskiej gwieździe, a sędzia popełnił błąd i nie dał karnego. Po prostu zaakceptowali ten prezent od sędziego i poszli dalej. Chociaż niektórzy starali się nie interpretować tego epizodu jednoznacznie.
La Gazzetta dello Sport. Andrea Di Caro, zastępca redaktora jednej z najstarszych publikacji sportowych w Europie, powiedział, że Włochy zakwalifikowały się do Euro 2024 po trudnym, ciężkim, napiętym meczu z hojną i twardą Ukrainą.
"Graliśmy o zwycięstwo przez co najmniej 70 minut, a potem ostatecznie obniżyliśmy środek ciężkości, zamknęliśmy przestrzeń i musimy podziękować VAR i sędziemu za błąd, który odmówił Ukrainie rzutu karnego w 93. minucie. Cristiano nie szukał Mudryka, ale efekt kontaktu był widoczny. Gdyby sędzia nie przyznał nam tego samego karnego, rozmawialibyśmy o tym przez długi czas. Ale zróbmy sobie mały prezent, uniknijmy playoffów i przygotujmy się na przetrwanie czerwca i, miejmy nadzieję, lipca, pomalowani na niebiesko" - napisał Di Caro.
Dziennikarz podkreślił również, jak trudno było mistrzom Europy po przerwie: "W drugiej połowie trzymaliśmy pole, stworzyliśmy mniej, broniliśmy, walczyliśmy, cierpieliśmy. W tym wyścigu było wszystkiego po trochu. Nie można go nazwać spektakularnym ani nawet epickim, ale był bardzo napięty. Stawka była bardzo wysoka. Weźmy więc dobre rzeczy, które się wydarzyły i bądźmy zadowoleni. Chcieliśmy zdobyć przynajmniej jeden punkt i udało się".
Corriere dello Sport. "Pod koniec zaciętego, wyrównanego i wymagającego meczu Włochy zdobyły punkt, którego potrzebowały, aby dotrzeć do ostatniej fazy Mistrzostw Europy. W 93. minucie Ukraina protestowała przeciwko nieuznanemu rzutowi karnemu za rzekomy faul Cristante w środku pola karnego na Mudryku, który wyprzedził pomocnika Romy, zanim został zaatakowany i upadł na ziemię. Dzięki bramce i zwycięstwu Ukraina zakwalifikowałaby się natychmiast, wysyłając Włochy Spallettiego do play-offów" - zauważyły renomowane media.
"Sędzia Gil Manzano, Hiszpan, nie wskazał miejsca po kontakcie. Gwizdek nie został powtórzony przez VAR, aby sprawdzić domniemane naruszenie na ekranie. Najwyraźniej doszło do cichej kontroli" - sugerowali włoscy dziennikarze, analizując poczynania arbitra.
Ale redaktor publikacji był bardziej kategoryczny w swojej kolumnie: "Jedynym sposobem, aby iść naprzód, jest iść naprzód. Chociaż jest to mniej piękne. Musimy być uczciwi i nie wymieniać licznych błędów sędziów, które w przeszłości pozbawiły nas sukcesów, tytułów i uszkodziły wątrobę: w ostatnich sekundach Gil Manzano udawał, że nie widzi karnego, który pozwoliłby Ukrainie wykorzystać świetną okazję, sędzia VAR pobiegł na minutę do łazienki (chyba miał stan zapalny prostaty) i, krótko mówiąc, wszystko poszło niezbyt dobrze, ale bardzo dobrze. Przez chwilę zastanawiałem się, jak zareagowałby Mourinho na miejscu Rebrowa...".
"Muszę przyznać, że gdyby w przeddzień meczu w Leverkusen Ceferin nie powiedział, że 'Włochy muszą zakwalifikować się do Euro 2024, w przeciwnym razie będzie to katastrofa', czułbym się dziś lepiej" - dodał Iwan Zazzaroni.
Po meczu zauważył, że przez pewien czas Włosi grali dobrze w pierwszej połowie, a następnie okresowo doświadczali problemów "z powodu pomysłowości Ukraińców, którzy byli zobowiązani do zwycięstwa".
"Ostatnie minuty były dla nas prawdziwym cierpieniem, a końcowy gwizdek prawdziwą ulgą. Powtarzanie tego samego od lat jest bezużyteczne i frustrujące, ponieważ nikt nie robi nic, aby zmienić ton i rozwój drużyny, więc lepiej spróbować zaakceptować to, czym się staliśmy. Obawiam się, że nieodwracalnie" - skrytykował reprezentację Włoch redaktor.
Tuttosport. "Włochy nie próżnują w Leverkusen i kwalifikują się do Mistrzostw Europy w Niemczech. Trochę cierpi, zwłaszcza pod koniec, ale Ukraina nie przełamuje obrony. Porażka byłaby przesadną karą": "Azzurri" przez godzinę kontrolowali grę i stworzyli wiele szans. Drużyna Rebrowa pojawia się ponownie w końcówce, podejmuje ryzyko i kilkakrotnie zbliża się do bramki, która wysłałaby Donnarummę i jego kolegów z drużyny do playoffów" - czytamy w podsumowaniu meczu.
Dziennikarz źródła podkreślił, że w pierwszej połowie meczu drużyna Spallettiego ucierpiała między 10. a 15. minutą, kiedy trudno im było naciskać i odbierać piłkę Ukraińcom w odpowiednim momencie: "Niedoskonałe mechanizmy, które pozwoliły drużynie Rebrowa być niebezpieczną, zwłaszcza Sudakowie, który poważnie rzucił wyzwanie Donnarummie z pola karnego".
Wtedy, zdaniem autora artykułu, Scuadra Azzurra wzięła się do roboty i zagrała bardzo dobrą pierwszą połowę, w której zabrakło tylko gola. Włosi dobrze naciskali, a Ukraina starała się jak mogła wyjść z obrony, ale jednocześnie przyjęła postawę bardziej wyczekującą.
Epizod z faulem Cristante na Mudryku został opisany w publikacji następująco: "Biorąc wszystko pod uwagę, kontakt był minimalny, chociaż Ukrainiec pogorszył swój upadek. Nie było faulu na Gilu Manzano, ale wątpliwości pozostają".
Wcześniej OBOZ.UA informował, że Rosja była zadowolona, że Ukraińcy nie mogli wziąć udziału w Euro 2024, a Mudryk został nazwany unikiem.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!