"Rosyjski znaczy przeklęty": Rosja wpada w nową histerię z powodu dyskwalifikacji łyżwiarki figurowej Walijewej

Słynna rosyjska trenerka łyżwiarstwa figurowego Tatiana Tarasowa ponownie wpadła w furię w związku z dyskwalifikacją łyżwiarki figurowej Kamili Walijewej za doping. Reprezentantka Rosji przyznała się do nienawiści do krajów zachodnich i oskarżyła je o stronniczość wobec zawodniczki.

Tarasowa powiedziała to w komentarzu dla propagandowej agencji informacyjnej TASS, komentując informacje o rzekomym stosowaniu zakazanych substancji przez chińskich pływaków. Rosjanka nie wspomniała nic o tym, że w ciągu dwóch lat śledztwa w sprawie Walijewej, Rosji nie tylko nie udało się zbudować obrony dla swojej zawodniczki, ale także nie udało się udowodnić początkowej wersji, że doping dostał się do organizmu łyżwiarki przez deser.

"Nie ma tu nic do ukrycia. Stosunek tutaj jest do kraju, do rosyjskiej dziewczyny, praktycznie do dziecka. Rosyjski oznacza przeklęty. To właśnie teraz oznacza. Nienawidzę ich" - powiedziała Tarasowa.

Przypomnijmy, że Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) uznał Kamilę Walijewą winną naruszenia przepisów antydopingowych i zdyskwalifikował ją na cztery lata. W sądzie Federacja Rosyjska nie zdołała udowodnić nawet istnienia dziadka Kamili, który rzekomo upiekł jej ciasto zawierające zakazaną substancję.

Podczas postępowania ujawniono, że łyżwiarka figurowa przyjmowała do 60 różnych leków w wieku 15 lat. Sama Walijewa przedstawiła śmieszną wymówkę dla dopingu.

Jak wcześniej informował OBOZ.UA, Kamila Walijewa została wyrzucona z reprezentacji Rosji w łyżwiarstwie figurowym po tym, jak została zdyskwalifikowana za doping.

Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na kanale OBOZ.UA Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!