Sport
Międzynarodowe federacje jeszcze bardziej upokarzają Rosjan, którzy chcą dostać się na Igrzyska Olimpijskie
Międzynarodowe federacje pobierają do 5000 franków za sprawdzenie Rosjan pod kątem wstępu, powiedział w wywiadzie dla TASS Władimir Senglejew, dyrektor generalny Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROC).
Pod koniec marca Międzynarodowy Komitet Olimpijski zalecił, aby Rosjanie mogli uczestniczyć w międzynarodowych zawodach jako indywidualni neutralni sportowcy. Przedstawiciele sportów zespołowych, organów ścigania i ci, którzy wspierali walki na Ukrainie, nie będą dopuszczeni.
"Najciekawsze jest to, że czek na sportowca jest płatny. Sprawdzają za pośrednictwem mediów wszelkie publiczne powiązania z CSKA, Dynamo, udział w ceremoniach wręczenia nagród, zawodach itp. Widzimy, że międzynarodowe federacje postrzegają wszelkie sankcje wobec Rosji jako sposób na generowanie dodatkowych dochodów. Są to oczywiście rzeczy dyskryminujące" - powiedział urzędnik.
Ogłosił również cennik usług. Na przykład, jeśli rosyjski gimnastyk chce zakwalifikować się na Igrzyska Olimpijskie, kontrola będzie go kosztować 3000 franków (około 300 000 rubli przy obecnym kursie wymiany), a dla personelu - 1500 franków. Międzynarodowa Federacja Wspinaczkowa wymaga za to 5000 franków (około 500 000 rubli). Łucznictwo - 750 euro.
W komentarzach rosyjscy kibice są zszokowani tym dodatkowym upokorzeniem swoich rodaków.
"Cóż, jeśli niektórzy z naszych sportowców są gotowi czołgać się na kolanach i upokarzać się do końca, to są odpowiednio traktowani. Jeśli odejdą, zostaną opluci w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu. Jeśli już przyjęli pozycję cierpiących, to niech cierpią" - piszą użytkownicy.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!