Currency
"To szczeniak": Lopez zabiera głos w sprawie porażki Łomaczenki w walce z Haneyem
Ukrainiec Wasyl Łomaczenko (17-3, 11 KO) popełnił błąd w swoich obliczeniach podczas walki z Amerykaninem Devinem Haneyem (30-0, 15 KO) 20 maja o tytuł mistrza świata wagi półciężkiej. Pochodzący z Bilhorod-Dnistrovskyi zawodnik powinien był być tak samo aktywny w 12. rundzie, jak był od 9. minuty.
Taką opinię wyraził były przeciwnik Łomaczenki Teofimo Lopez (19-1, 13 KO) w wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej ESPN. Podkreślił, że według jego obliczeń ukraiński bokser i tak wygrał walkę z Haneyem, ale jego bierność w ostatniej rundzie dała sędziom powód do przyznania zwycięstwa Amerykaninowi.
"Haney przegrał walkę z Łomaczenką.Problem Łomaczenki polegał na tym, że zwolnił w 12 rundzie, bo myślał, że wygra. Myślał, że wygrał walkę. A ja znam boks. Walczyłem z tym gościem i sparowałem z Devinem. Wiedziałem jednak, że o wszystkim zadecyduje dwunasta runda i tam Loma trochę zwolnił. Haney nie mógł pokonać Łomaczenki. To szczeniak. Dlaczego w ogóle mamy nadzieję na tego gościa..." - powiedział Lopez Jr.
Walka zakończyła się zwycięstwem Haneya przez jednogłośną decyzję, co wywołało wiele kontrowersji wśród fanów i ekspertów. Zunifikowany mistrz wagi ciężkiej Oleksandr Usyk (20-0, 13 KO) nazwał ją rabunkiem Ukraińca. Amerykański trener i szkoleniowiec Russ Anber powiedział, że oglądał walkę Wasyla z Devinem trzy razy i za każdym razem dawał zwycięstwo Łomaczence.
Z kolei Światowa Organizacja Boksu (WBO) pozbawiła Łomaczenkę pierwszego miejsca w swoim rankingu. Z kolei Komisja Atletyczna Stanu Nevada ukarała Devina Haneya grzywną w wysokości 25 tysięcy dolarów za popchnięcie Wasyla Łomaczenki.
Jak wcześniej informował OBOZREVATEL, dzień wcześniej Vasyl Lomachenko zamieścił na Instagramie wideo potępiające rosyjskiego patriarchę Kirilla i Rosyjską Cerkiew Prawosławną za wspieranie wojny na Ukrainie, za co został zaatakowany przez fanów z kraju agresora.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!