English
русский
Українська

Currency

"Urodzony z karabinem maszynowym": 20-letni ukraiński mistrz znalazł okupantów z Bucza, ale podczas odwrotu wysadził się na minie lądowej

Olena PavlovaSport
Eugene Slusarenko służył w SDF

20-letni Evgeny Slusarenko miał potencjał, aby zostać mistrzem świata w pankrationie lub dokonać przełomu w dziedzinie komputerów. Według jego ojca, miał bardzo bystrą głowę. Jednak pierwszego dnia pełnej inwazji Federacji Rosyjskiej zgłosił się na ochotnika do obrony Ukrainy i wrócił do domu w zamkniętej trumnie. 22 kwietnia sportowiec zmarł w obwodzie charkowskim.

W rozmowie z OBOZREVATEL ojciec ukraińskiego mistrza pankrationu Eugene Slyusarenko Senior wspominał, jak młody obrońca próbował wielu sekcji w dzieciństwie, potem udało mu się połączyć sztuki walki, studia na uniwersytecie i pracę w firmie komputerowej. I wtedy okazało się, że ma prawdziwy talent do wojska.

"Uczył się w Kijowie w 145 Liceum Naukowym (gdzie głównymi dyscyplinami są fizyka, matematyka, informatyka i chemia - red.). Przez całe życie był bardzo wysportowany i przez całe życie staraliśmy się znaleźć dla niego coś do roboty, próbowaliśmy różnych sekcji. Piłka nożna, potem był taniec towarzyski, pływanie, był okres, kiedy uprawiał taekwondo. Ale może był wtedy za młody i na niczym nie poprzestał" - powiedział jego ojciec.

W końcu jednak zwyciężyła chęć uprawiania sztuk walki. Jewhen z powodzeniem trenował pankration, a w 2019 roku został medalistą mistrzostw Ukrainy w grapplingu.

"Kiedy przyszedł do liceum, już sam chodził do klubu i zaczął uprawiać sztuki walki. My oczywiście go zachęcaliśmy. Na początku płaciliśmy za treningi, za sale, za trenera. A Zhenya szybko stawał się w tym dobry. Trenerzy to widzieli. Zaczął osiągać wyniki na zawodach i przestał płacić za zajęcia" - wspomina Sliusarenko Sr.

"Jego trener Oleksandr Grishko powiedział później, że z takim charakterem powinien zostać mistrzem świata" - dodał jego ojciec.

"Oprócz sztuk walki, Jewhen kochał piłkę nożną i był oddanym kibicem Dynama Kijów.

"Tak. I nie wiem, jak sobie ze wszystkim radził. Ale udało mu się. Był jak wiatr. Brat mojej żony miał własną firmę komputerową i znajdował czas, by pracować tam na pół etatu. I kryptowaluty. Ogólnie rzecz biorąc, zajmował się wszystkim" - powiedział ojciec sportowca.

"Był bardzo bystry w głowie, ale nie miał pracowitości, z jaką radził sobie z nauką. Nie wiem, jak sobie radził z nauką, bo nie widziałem, żeby się dużo uczył. Ale zdał wszystkie egzaminy. A na uniwersytecie zaliczył też sesje, choć nie widziałem, żeby się do nich przygotowywał. Cały czas mówiliśmy mu, że musi się uczyć. I widzisz, jak to się wszystko potoczyło...". - ze łzami w oczach zauważył Jewgienij.

Slyusarenko Senior przyznał, że nawet nie wie, z którego sportowego zwycięstwa jego syn był najbardziej dumny, ponieważ zawsze był czymś zajęty.

"To było prawie niemożliwe, aby usiąść i porozmawiać z nim w ten sposób. Zawsze gdzieś biegał, ciągle rozmawiał z kimś przez telefon. Jakieś trzy lata temu został mistrzem Ukrainy w pantratonie. Potem miał wiele dyplomów i medali. Spędził na tym dużo czasu. Ale co najbardziej cenił ze swoich osiągnięć - nawet nie miałem czasu go o to zapytać" - zauważył ze smutkiem mój ojciec.

"Ale trener powiedział, że pokonał mistrza świata w jakichś zawodach. Nie powiem, co to był za turniej. Ale to, że sam mógł zostać mistrzem świata, to pewne. Jego potencjał był bardzo duży" - powiedział Evgeniy.

W czasie inwazji na pełną skalę 21-letni Sliussarenko był na trzecim roku na Uniwersytecie Grinchenko, na kierunku informatyka. Rzucił jednak wszystko i wziął udział w obronie Kijowa jako członek batalionu ochotniczego. A potem kontynuował obronę Ukrainy przed okupantami już jako członek specjalnej jednostki ukraińskich sił zbrojnych. I nie sposób było odwieść go od służby.

"To nie miało sensu. Już rankiem 24 lutego dobrowolnie wyruszył na wojnę. Nie można było go powstrzymać. Był pod Buczą. A jego oddział był w centrum handlowym, gdzie był przyjazd. Tak się złożyło, że Zhenya był wtedy nieobecny i kilku jego ludzi zostało rannych" - powiedział ojciec.

"A potem, nie wiem jak, dostał się do Sił Operacji Specjalnych. Przed wojną na pełną skalę nie miał żadnych specjalnych umiejętności poza sztukami walki. To prawda, przez dwa lata uczył się w naszym liceum kadetów. A przez ostatnie cztery lata uczęszczał do szkoły naukowej. Ale jego dowódcy mówili, że urodził się z karabinem maszynowym. Pojechał więc do Charkowa jako część oddziału SDF. I został zabity w pobliżu Olchowki...". - powiedział z trudem Slyusarenko.

22 kwietnia 2022 r. samochód przewożący Jewgienija i trzech jego towarzyszy broni eksplodował na minie przeciwczołgowej w obwodzie charkowskim. Tego dnia bojownicy jednostki "Łuty" znaleźli lokalizację zgrupowania RF zaangażowanego w okrucieństwa w Buczy i zniszczyli znaczną część wroga. Resztki zgrupowania wezwały czołgi, które rozpoczęły ostrzał moździerzowy.

Nasi żołnierze otrzymali rozkaz odwrotu. Eugeny pozostał z tyłu, aby wysadzić czołg wroga. Był jednym z ostatnich, którzy opuścili miejsce bitwy, a te kilka sekund zwłoki okazało się fatalne w skutkach. Opuszczając miejsce misji, grupa znalazła się pod ostrzałem moździerzowym korygowanym przez drona. Unikając ognia, pojazd sportowca najechał na minę przeciwpancerną. Nikt nie przeżył.

"Zostaliśmy poinformowani o śmierci następnego dnia. Przywieźli go do domu, ale już w zamkniętej trumnie. Nie widzieliśmy go. To bardzo przerażające. To taki ból..." - wyznał mój ojciec.

Podczas naszej rozmowy, nawet rok po tragedii, Sliusarenko-seniorowi bardzo trudno było mówić o Evgeniyu. Z trudem powstrzymywał łzy. "Mam czterech synów. A on jest trzecim" - powiedział ojciec bohatera. Jewgienij otrzymał imię po ojcu: "Tak chciała jego żona.

Wcześniej OBOZREVATEL informował, że czołg zastrzelił ojca trójki dzieci i mistrza sztuk walki w obwodzie ługańskim.

Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram Obozrevatel i Viber.Nie daj się zwieść fałszywym informacjom!

Inne wiadomości