Sport
Podczas pokazu w Londynie bokser nie trafił w głowę i zmarł. Wideo
28-letni brytyjski bokser Sheriff Laval (0-1, 0 KO) zmarł podczas walki w wadze średniej z Portugalczykiem Malamą Varelą Lavalem (2-4, 2 KO). Bokserskie show w Harrow Leisure Center w Londynie zakończyło się tragedią.
W czwartej rundzie 6-rundowej walki Laval nie trafił w skroń, po czym padł nieprzytomny na deski. Sędzia Lee Avery początkowo rozpoczął odliczanie, ale potem przerwał je, pilnie wzywając na ring lekarza.
Zespół medyczny wykonywał resuscytację krążeniowo-oddechową przez dziesięć minut i próbował reanimować sportowca za pomocą defibrylatora, ale nie udało się go uratować. Laval został przewieziony do Northwick Park, gdzie stwierdzono jego zgon.
Inne zaplanowane walki na gali zostały odwołane po incydencie.
Mistrz WBC w wadze ciężkiej Tyson Fury również skomentował sytuację.
"Niech Bóg ma w opiece jego duszę. Kiedy uprawiasz ten sport, wiesz, że jest niebezpieczny. Płacą ci za niebezpieczeństwo, bo możesz rozwalić sobie mózg. Nie jesteśmy tu po to, by się łaskotać. Jesteśmy tutaj, aby ranić się nawzajem, uderzając się w głowę i ciało, i niestety takie rzeczy zdarzają się od czasu do czasu" - powiedział Fury w wywiadzie dla SkySports.
Jak donosi OBOZ.UA, miesiąc temu były mistrz Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej w boksie Willie Limond zmarł w wieku 45 lat po tym, jak doznał napadu padaczkowego podczas jazdy samochodem.
Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram OB OZ. UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki !