Życie
Dlaczego obce życie może istnieć nawet na całkowicie zamarzniętych planetach: naukowcy mają wskazówkę
Wodór i tlen zajmują pierwsze i trzecie miejsce na liście najczęściej występujących pierwiastków we wszechświecie. W związku z tym woda może być znacznie bardziej powszechna, niż nam się wydawało. Naukowcy nazywają to dobrą wiadomością dla łowców kosmitów.
Inverse donosi o nowych badaniach, które pokazują, że niektóre formy życia mogą istnieć na egzoplanetach nawet w ekstremalnie niskich temperaturach. W ten sposób naukowcy odkryli, że strefa nadająca się do zamieszkania (obszar, w którym temperatura pozwala wodzie być w stanie ciekłym) wokół czerwonych karłów jest niszczona przez wiatry gwiezdne i silne promieniowanie. Odrywają one atmosferę planet, zamieniając je w gołą napromieniowaną skałę. Trudno sobie wyobrazić, jak mogłoby tam istnieć życie.
Naukowcy mają nadzieję uzyskać więcej danych na ten temat z teleskopu Jamesa Webba. Tymczasem dostępne dane radzą nie oceniać egzoplanety na podstawie jej zamarzniętej powierzchni. Mówimy o tych ciałach niebieskich, które znajdują się daleko od swoich gwiazd i do których nie dociera niszczycielskie promieniowanie z wybuchów gwiazd. Jednocześnie sprawia to, że są one zbyt zimne, aby mieć ciekłą wodę na powierzchni. Jeśli światy te w ogóle mają wodę, jest to prawdopodobnie lód, który jest całkowicie nieprzyjazny dla organizmów żywych. Naukowcy sugerują jednak, że średnio jedna planeta w każdym układzie gwiezdnym może mieć ciekłą wodę czającą się pod powierzchnią.
"Nasza praca pokazuje, że woda może znajdować się w miejscach, których nawet nie braliśmy pod uwagę. To znacznie zwiększa szanse na znalezienie środowisk, w których teoretycznie mogłoby rozwinąć się życie" - powiedział Luendra Ojha, naukowiec planetarny z Rutgers University. Niedawno zaprezentował on pracę swojego zespołu na ten temat podczas konferencji geochemicznej we Francji. Opublikowali oni artykuł na ten temat w czasopiśmie Nature Communications.
Co kryje się pod powierzchnią
Pierwiastki promieniotwórcze są składnikiem większości skalistych obiektów w kosmosie. Kiedy się rozpadają, uwalniają ciepło. Tak więc wnętrze Ziemi otrzymuje część ciepła z radioaktywnego potasu, toru i uranu, które rozpadają się głęboko w skorupie ziemskiej i płaszczu. To właśnie radioaktywne pierwiastki ogrzewały skaliste obiekty we wczesnym Układzie Słonecznym i robiły to tak silnie, że topiły skały i metale.
Biorąc pod uwagę ten fakt, Ojha i jego koledzy modelowali, ile ciepła planeta wielkości Ziemi mogłaby wygenerować w ten sposób bez użycia światła słonecznego lub tarcia pływowego. Okazało się, że jest to znacznie więcej niż wcześniej przypuszczano. Obliczenia wykazały, że ciepło to jest wystarczające, aby utrzymać podziemne jeziora lub morza w stanie ciekłym.
Ukryte pod lodową powierzchnią oceany nie są czymś nowym i egzotycznym. Astronomowie wiedzą, że w naszym Układzie Słonecznym satelita Saturna Enceladus i satelity Jowisza, Europa i Ganimedes, mają oceany ciekłej wody rozlewające się pod kilometrami lodowej skorupy. Te naturalne satelity uzyskują ogromną część swojego wewnętrznego ciepła z pływów gazowych gigantów, wokół których krążą. Ojha i jego koledzy twierdzą jednak, że ciepło pochodzące z rozpadu pierwiastków promieniotwórczych we wnętrzu planety również może mieć w tym swój udział.
Nawet nasza planeta dowodzi, że jest to możliwe. Jeziora zimnej, ale płynnej wody znajdują się pod arktyczną wieczną zmarzliną w niektórych częściach Kanady i w lodzie Antarktydy. Ciepło generowane przez radioaktywne pierwiastki w skorupie ziemskiej utrzymuje wodę na tyle ciepłą, że nie zamarza. Istnieją nawet dowody na to, że może się to obecnie dziać na południowym biegunie Marsa, przekonuje Ojha.
Woda i trochę soli
Oczywiście naukowcy nie twierdzą, że obecność ciekłej wody automatycznie wskazuje na istnienie życia. Substancja ta jest tylko jednym z wielu znaków potrzebnych do przekształcenia chemii w biologię. Żywe organizmy potrzebują również źródła energii i wielu składników odżywczych, takich jak elektrolity i fosfor. Planeta musi mieć również wystarczająco dużo szczęścia, aby wszystkie możliwe warunki wstępne do pojawienia się życia zbiegły się na niej, tak jak na Ziemi. Brak ciekłej wody jest największą i najbardziej oczywistą przeszkodą dla rozwoju życia.
Możemy jednak nigdy nie dowiedzieć się, czy życie istnieje pod lodowymi powierzchniami innych planet. Możemy wysłać pojazdy eksploracyjne w celu poszukiwania życia zarówno w przeszłości, jak i obecnie pod powierzchnią Marsa. Możemy również wysłać sondy w celu zbadania oceanów Europy i Enceladusa. Ale jeśli chodzi o egzoplanety z innych układów gwiezdnych, wszystko, co możemy dziś zrobić, to spojrzeć na nie przez teleskop. Podczas gdy życie na powierzchni planety może pozostawić ślady w jej atmosferze, życie podziemne prawdopodobnie pozostanie całkowicie ukryte przed oczami Ziemian.
"Głównym wyzwaniem jest opracowanie sposobów wykrywania tych siedlisk za pomocą przyszłych teleskopów" - powiedział Abel Mendez, astronom z Uniwersytetu w Puerto Rico w komentarzu do pracy kolegów.
Jak poinformował OBOZREVATEL, łazik Perseverance znalazł w kraterze Jezero nowe dowody na obecność na Marsie cząsteczek organicznych, które są oznaką życia.
Subskrybuj kanały OBOZREVATEL w Telegram, Viber i Threads, aby być na bieżąco z najnowszymi wiadomościami.