"W batalionie czołgów jest jeden czołg": okupant narzeka na brak sprzętu i amunicji. Audio

"Druga armia świata" - rosyjskie siły zbrojne okazały się dalekie od wyobrażeń. Okupanci nie mają najbardziej podstawowych rzeczy, nie mówiąc już o sprzęcie czy amunicji.

Świadczy o tym rozmowa rosyjskiego wojskowego z przyjacielem, która została przechwycona przez Główny Zarząd Wywiadowczy ukraińskiego Ministerstwa Obrony. Okupant szczerze mówił o braku amunicji, sprzętu i kpił z obrazu telewizyjnego w Rosji (aby posłuchać audio, przewiń do końca strony).

"Nie ma czołgów, nie ma d*py... Oni (w telewizji - red.) mają wszystko takie piękne. U Andriukha mamy batalion czołgów, ja pierdolę, jak poszedłem do niego, to miał jeden czołg, 64. Co to, kurwa, za rocznik?! 70 z którego roku?! Jeden strzela" - powiedział lokator.

W odpowiedzi usłyszał zaskakujące dla siebie rzeczy.

"Tak właśnie walczymy, skurwysynu. Ale kurwa, cały ten mądry Shoigu, wszystkie 'szuszary' to ta jebana b*tka" - odpowiedział jego rozmówca.

Okupant posunął się do jeszcze bardziej szczerego wyznania.

"To dlatego Wagner spierdolił. Zamknęli wszystkie nasze święta...". "Żyjemy w gównie, na wysypisku... Ale mówię ci, to się dzieje, skurwysynu. Chciałbym, żeby to pokazali! Nie dają nam pieprzonego gazu. Nie ma nic. Mówię prawdę. Jest benzyna, jeśli ją kupisz. Kiedy jeździłem ciężarówką ewakuacyjną, zabierając ludzi w 300-kach, kupowali benzynę za własne pieniądze. 100 rubli za litr" - odpowiedział mieszkaniec.

Przyznał również, że nawet rosyjskie wojsko naprawia sprzęt za własne pieniądze.

Jak donosi OBOZREVATEL, rosyjscy okupanci wycofują się pod naporem ukraińskich sił zbrojnych i ponoszą znaczne straty. Z niektórych kompanii najeźdźców pozostało tylko kilkadziesiąt osób.

Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram Obozrevatel, Threads i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!