English
русский
Українська

Currency

"Sytuacja jest dość niepokojąca": Kreml skomentował "bavovnę" w regionie Biełgorodu i poskarżył się Zachodowi

Lilia RagutskaŻycie
Pieskow wypowiedział się na temat stanu wojennego, regionu Biełgorod i dronów w Moskwie

Po tym, jak "ukraińska grupa dywersyjno-rozpoznawcza" wkroczyła na terytorium obwodu białogrodzkiego, rosyjski rząd postanowił nie ogłaszać stanu wojennego w Federacji Rosyjskiej. Jednocześnie Kreml nazwał ostrzał rosyjskiego regionu przygranicznego, który wywołał panikę wśród lokalnych mieszkańców, "dość niepokojącym" i niejasno obiecał "podjąć działania".

Znacznie bardziej niż bezpieczeństwo mieszkańców Biełgorodu, rosyjskie władze są zaniepokojone eskalacją wokół Kosowa i dronami latającymi z Moskwy: Kreml jest oburzony, że Zachód nie potępił ostatnich ataków. Poinformowały o tym rosyjskie media propagandowe, powołując się na rzecznika prezydenta Dmitrija Pieskowa.

Na przykład rzecznik Kremla powiedział, że po niedawnym ostrzale i "wkroczeniu sabotażystów" na terytorium regionu Biełgorod, a także po ataku UAV na Moskwę innego dnia "nie podjęto żadnych decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego w Rosji i nie toczą się żadne dyskusje na ten temat". Wcześniej z taką sugestią wystąpił Ramzan Kadyrow, szef Czeczenii.

Pieskow pocieszył mieszkańców regionu przygranicznego mglistą obietnicą "podjęcia działań".

"Sytuacja z ostrzałem regionu Biełgorodu jest dość niepokojąca - środki są podejmowane" - powiedział Pieskow.

Komentując "atak dronów na Moskwę", wezwał Rosjan, aby nie wierzyli własnym oczom, ale oświadczeniom rosyjskiego Ministerstwa Obrony.

"Media nie mogą być głównym źródłem informacji o liczbie dronów, które zaatakowały Moskwę - należy kierować się danymi Ministerstwa Obrony" - podkreślił rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina.

Próbował również wyjaśnić obywatelom, co Putin powiedział o "zadowalającej pracy systemu obrony powietrznej w Moskwie", co wywołało wiele konsternacji. Według Pieskowa rosyjski dyktator miał na myśli, że "działał skutecznie, ale jest miejsce na poprawę".

Jednocześnie Kreml poczuł się urażony, że zachodni przywódcy nie zareagowali szczególnie na drony w Moskwie. Jak zauważył Pieskow, rosyjskie władze "chciałyby zobaczyć przynajmniej jakieś potępienie na Zachodzie ataku UAV na Moskwę, ale tak się nie stało".

Co ciekawe, sytuacja wokół Kosowa wydaje się martwić Kreml znacznie bardziej niż region Biełgorodu. Pieskow powiedział, że Moskwa jest "zaniepokojona zaostrzeniem sytuacji wokół Kosowa" oraz "przestrzeganiem praw i interesów kosowskich Serbów". Dodał również, że również w tym przypadku Kreml "nie ufa oświadczeniom przedstawicieli europejskich o wypełnieniu porozumień" w sprawie rozwiązania sytuacji.

Przypomnijmy, że wcześniej Pieskow wymyślił wymówkę, dlaczego Rosja utknęła na Ukrainie na tak długo. Cynicznie zauważył, że Rosja, walcząc przeciwko Ukrainie, rzekomo próbuje ratować miasta i ludzkie życie. To właśnie dlatego, że okupanci rzekomo nie prowadzą wojny przeciwko Ukrainie, ale raczej prowadzą "operację specjalną", utknęli na Ukrainie tak długo.

Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości