Życie
Czarna dziura w centrum naszej galaktyki może mieć tajemniczego satelitę: co wiedzą naukowcy?
Czarna dziura w centrum naszej galaktyki Drogi Mlecznej może mieć towarzysza w postaci czarnej dziury o średniej masie, o której naukowcy wiedzą bardzo niewiele. Jednak żadne z nowoczesnych urządzeń używanych przez ludzkość nie jest w stanie jej wykryć.
Stwierdzono to w badaniu opublikowanym na stronie preprint arXiv. Praca naukowców nie została jeszcze zweryfikowana przez społeczność naukową.
Większość galaktyk zawiera supermasywną czarną dziurę, a niektóre mają dwie. Dzieje się tak po połączeniu galaktyk, kiedy czarna dziura jednej galaktyki zostaje wchłonięta przez inną.
Wiemy na pewno, że w sercu naszej galaktyki znajduje się gigantyczna czarna dziura, znana jako Sagittarius A* (Sag A*). Jest ona ponad 4,2 miliona razy większa od naszego Słońca i znajduje się zaledwie 27 000 lat świetlnych od Ziemi.
Jest to najbliższa supermasywna czarna dziura i jedna z dwóch, które naukowcy z Ziemi zaobserwowali bezpośrednio.
Według Universe Today, Sag A* znajduje się tak blisko, że naukowcy mogą zobaczyć gwiazdy, które ją okrążają. Obserwacje niektórych z nich trwają od ponad 20 lat, więc ziemscy naukowcy doskonale znają ich orbity.
To właśnie na podstawie danych o orbitach tych gwiazd naukowcy próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie, czy czarna dziura w naszej galaktyce ma towarzysza.
Poprzednie obserwacje wykazały, że w Drodze Mlecznej jest zdecydowanie tylko jedna supermasywna czarna dziura. Jednak w pobliżu Sag A* mogą znajdować się czarne dziury o masie gwiazdowej. Problem polega na tym, że obecne obserwacje nie są wystarczająco czułe, aby je wykryć.
Możliwe jest również, że wokół Sag A* krąży pośrednia czarna dziura (IBH). Masa takiej dziury waha się od setek do tysięcy Słońc.
W przeciwieństwie do konwencjonalnych czarnych dziur, nie powstają one w wyniku zapadnięcia się masywnej gwiazdy, a także niemożliwe jest, aby wpadły do innej galaktyki po zderzeniu galaktyk. Takie "małe" czarne dziury zostały odkryte dopiero niedawno dzięki falom grawitacyjnym pochodzącym z łączenia się czarnych dziur, więc nie są one zbyt dobrze poznane. Naukowcy nie są pewni, w jaki sposób powstają i jak bardzo mogą być rozpowszechnione.
Jednak istnienie BH w pobliżu Sag A* można obliczyć na podstawie wpływu na orbity gwiazd, które również krążą wokół supermasywnej czarnej dziury.
Dlatego naukowcy przyjrzeli się orbicie gwiazdy znanej jako S0-2 lub S2. Ma ona jedną z najbliższych orbit do Sag A*, z okresem orbitalnym wynoszącym 16 lat. Naukowcy są przekonani, że ta konkretna gwiazda powinna podlegać wpływowi grawitacyjnemu NDE.
Ich pierwsze obliczenia wykazały, że na orbicie S0-2 nie znaleziono żadnych śladów fal grawitacyjnych. Jednak według naukowców nie obala to istnienia BH w pobliżu supermasywnej czarnej dziury, a jedynie wskazuje, że może ona nie mieć wystarczającej masy, aby wpłynąć na gwiazdę.
"Opierając się na danych, jeśli hipotetyczna czarna dziura o średniej masie krąży poza orbitą S0-2, powiedzmy, o promieniu orbity od 1000 AU do 4000 AU, może mieć masę nie większą niż 1000 do 10 000 Słońc. Jeśli istnieje NEO orbitujący wokół Sag A* bliżej niż S0-2, to jego masa może wynosić nie więcej niż 400 Słońc" - podsumowali naukowcy.
Wcześniej OBOZREVATEL informował, że NASA pokazała wideo z czarnymi dziurami, co sprawia, że jest to przerażające: Słońce jest tylko ziarnkiem piasku na ich tle.
Subskrybuj kanały Telegram, Viber i Threads OBOZREVATEL, aby być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami.