Currency
Rosjanie decydują o wysłaniu "kozaków" z Czeburaszek na front: mówią, że wojska Putina "walczą w dobry sposób"
Rosja znalazła niezawodny sposób, aby pomóc siłom okupacyjnym wygrać wojnę na pełną skalę z Ukrainą. W tym celu w obwodzie tomskim wykonano około 50 czeburaszek "Kozaków", które zamierzają wysłać na linię frontu na Ukrainie.
Inicjator "akcji" tłumaczył dziwny wybór "prezentów" tym, że Rosja rzekomo "nawet walczy w dobry sposób". O tym właśnie piszą rosyjscy propagandyści.
Andriej Kołomin, szef rejonu kriwoszeńskiego w obwodzie tomskim, wpadł na dziwny pomysł wysyłania okupantom na Ukrainie zabawkowych czeburaszek stylizowanych na Kozaków. Uzasadniając wybór bajkowej postaci jako "prezentu" dla najeźdźców, którzy zabijają Ukraińców i niszczą ukraińskie miasta i wsie w gruzy, wyjaśnił, że Rosjanie są rzekomo "bardzo mili" i zabijają Ukraińców "w dobry sposób".
"Mamy festiwal kultury i życia kozackiego o nazwie "Bratyna", mamy oddział kozacki w obwodzie, kilka klas kozackich w szkole i dlatego mamy Kozaków. Sam jestem Kozakiem. Jesteśmy dobrymi Rosjanami, nawet walczymy w dobry sposób - nasi żołnierze są dobrzy, zawsze pomogą cywilom, więc Czeburaszka został wybrany jako dobry człowiek. Robiłdobre uczynki, więc postanowiliśmy stworzyć Kozaków w postaci Czeburaszki" - powiedział urzędnik.
Dzieci z wioski Kriwoszeino zostały zmuszone do zrobienia "dobrych" czeburaszek dla "dobrych" morderców, grabieżców i gwałcicieli w rosyjskich mundurach wojskowych. Zrobiły około 50 takich "prezentów".
"Umieściliśmyje w pudełkach w różnych jednostkach. Trafią do tych, którzy będą je rozpakowywać. Może nawet nie wszyscy ludzie z Krzywego Rogu tam będą, nawet nie wszyscy ludzie z Tomska. Pójdą dotych, którzy są w plutonie, w kompanii z naszymi chłopakami, ich braćmi w broni" - powiedział Kołomin.
Okupanci na Ukrainie otrzymają "posiłki" w postaci domowej roboty Czeburaszek pod koniec lipca. Wraz z nimi "dobrzy Rosjanie" z obwodu tomskiego przekazali świece okopowe, suche prysznice wojskowe i poduszki.
Wcześniej Rosja poinformowała, że rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa rzekomo zapobiegła próbie zamachu na propagandystkę Margaritę Simonyan i dziennikarkę Ksenię Sobchak. Według rosyjskich służb specjalnych, grupa rosyjskich "neonazistów", z których niektórzy byli rzekomo niepełnoletni, zamierzała zabić obie przy użyciu karabinu Kałasznikowa oraz "nazistowskich szewronów i książek".
Morderstwa zostały rzekomo przygotowane na prośbę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, która "oszacowała" każdą z "ofiar" na półtora miliona rubli rosyjskich.
Warto zauważyć, że "organizator zabójstw na zlecenie", 19-letni moskwianin, został rzekomo zatrzymany, gdy przyszedł odebrać broń pozostawioną dla niego z kryjówki. Zrobił to, według rosyjskiej FSB, w koszulce z napisem Waffen-SS.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!