Currency
Rosja ogłosiła atak dronów na region Biełgorodu i przyznała, że "zgubiła" bombę lotniczą: szczegóły
Rosja poinformowała o ataku dronów kamikadze w obwodzie białogrodzkim 24 maja. Rosyjska straż graniczna rzekomo zestrzeliła wszystkie drony z broni strzeleckiej lub przy użyciu środków REB.
W tym samym czasie, 23 kilometry od granicy z Ukrainą, Rosjanie ponownie stracili bombę lotniczą: FAB-500 znaleziono poprzedniej nocy w pobliżu jednej z wiosek w regionie. Pisze o tym popularny rosyjski kanał Telegram z ponad 700 000 subskrybentów.
Zgodnie z wersją kanału, poprzedniego dnia drony bojowe rzekomo "masowo zaatakowały region Biełgorodu". Propagandziści zapewniają, że wszystkie zostały zestrzelone przez rosyjską straż graniczną, ale nie mogą policzyć, ile UAV było zaangażowanych w atak. Według wersji kanału, "co najmniej sześć dronów bojowych" zostało zniszczonych nad obwodem białogrodzkim.
"Według naszych danych, główny napływ "wściekłych ptaków" nastąpił około godziny 12:00. W tym samym czasie trzech kamikadze spadło na wieś Starolesie w obwodzie krasnojarskim (1,1 km od granicy). W tym samym czasie dwa kolejne UAV próbowały zaatakować sąsiednią wioskę Vyazovoye (400 m do granicy). Wszystkie drony zawiodły: straż graniczna zestrzeliła je za pomocą środków REB i wysadziła w powietrze. W niektórych przypadkach użyto broni strzeleckiej. Podobna sytuacja miała miejsce około godziny 15:00 w pobliżu wsi Sereda, rejon Szebekiński. Tam kamikadze został zniszczony w podobny sposób 450 metrów od granicy" - powiedzieli propagandyści.
Zapewniają, że nie było ofiar ani zniszczeń.
Propagandyści pokazali również zdjęcie jednego z zestrzelonych dronów. Zapewniają, że został on następnie zniszczony.
Jeśli jednak drony nie wyrządziły żadnych szkód, Rosjanie próbowali im "pomóc" - i ponownie stracili bombę lotniczą w regionie Biełgorodu.
Według tej samej podstrony, rosyjski FAB-500 został znaleziony w pobliżu wsi Kalinino, rejon Jakowlewski, obwód Biełgorod (23 kilometry od granicy).
"Według naszych danych, stało się to dzień wcześniej około 20:00. Teraz obszar jest odgrodzony. Nie ma ofiar ani zniszczeń. Czekają na techników od materiałów wybuchowych" - powiedzieli propagandyści.
Dla przypomnienia, wcześniej RDK ujawniła szczegóły nalotu w regionie Biełgorodu. Według rosyjskich ochotników walczących za Ukrainę, ich głównym celem jest przeniesienie działań bojowych na terytorium Rosji. Jednak w ostatnim nalocie ochotnicy postawili sobie za zadanie zniszczenie sił wroga, sprawdzenie wytrzymałości granicy z Rosją oraz prowadzenie działań sabotażowych i zwiadowczych.
"Przeprowadziliśmy operację wojskową w Biełgorodzie. Zdobyliśmy trofea. Wyszliśmy z minimalnymi stratami - tylko ranni. To, co pokazała rosyjska propaganda, to to, co kupują na czarnym rynku. W Biełgorodzie nie straciliśmy sprzętu" - powiedział dowódca jednostki Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego Denis.
Tymczasem Rosja twierdzi, że wyeliminowała 70 uczestników nalotu. RVC obalił rosyjską fałszywkę, wskazując, że nagrania ciał "zniszczonych sabotażystów" pokazują ludzi w "pikselach", podczas gdy rosyjscy ochotnicy noszą "multikam".
Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!