Życie
Putin stracił swój główny wpływ na UE: Rosyjski gaz nie jest już potrzebny, zastępują go USA i Norwegia
Unia Europejska wypełniła swoje magazyny gazu o ponad 90% już w sierpniu, choć planowano to zrobić dopiero w listopadzie. Rosja ostatecznie straciła wpływ na rynek gazu.
Według Politico sprawia to, że Kreml ma trudności z załataniem dziury w swoich finansach powstałej w wyniku decyzji o odcięciu europejskich klientów po inwazji na Ukrainę na pełną skalę w zeszłym roku.
"Dzisiejsze potwierdzenie, że spełniliśmy nasze wymagania dotyczące magazynowania gazu przed terminem, podkreśla, że UE jest dobrze przygotowana na zimę, a to pomoże w dalszej stabilizacji rynków w nadchodzących miesiącach" - powiedział komisarz ds. energii Kadri Simson.
Wiadomość ta podkreśla sukces UE w rezygnacji z rosyjskiego gazu rurociągowego. Udział rosyjskiego gazu w imporcie do UE spadł do 23,6% w pierwszych 32 tygodniach 2022 r. i do 8,4% w tym roku. To sprawia, że zobowiązanie UE do zaprzestania kupowania rosyjskiego gazu do 2027 r. jest wykonalne.
"To historia sukcesu" - powiedział Giovanni Sgaravatti, analityk brukselskiego think tanku Bruegel - "dla Komisji, dla rynku energii, ale jeszcze bardziej dla rządów państw członkowskich, które dość dobrze zareagowały na zastąpienie 1 terawatogodziny brakującego rosyjskiego gazu w ciągu roku".
Rosyjski gaz został w dużej mierze zastąpiony importem z USA, Norwegii, Azerbejdżanu i innych krajów, co doprowadziło do gwałtownego spadku cen od szczytu z 2022 roku. Holenderski indeks cen gazu TTF osiągnął 320 euro za megawatogodzinę w sierpniu ubiegłego roku; w tym tygodniu oscylował wokół 38 euro.
Koszt gazu jest jednak nadal wyższy niż przed wojną, kiedy oscylował wokół 20 euro za megawatogodzinę, co oznacza wyższe rachunki dla gospodarstw domowych i niższą produktywność dla europejskiego przemysłu.
Jak wcześniej informował OBOZREVATEL, sama Ukraina nie będzie negocjować z Rosją przedłużenia tranzytu gazu. Według ministra energetyki nie będzie to konieczne.
Tylko zweryfikowane informacje od nas na kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać!