English
русский
Українська

Trending:

Teraz kobiety są wzywane na wojnę: Rosjanki płaczą z powodu "ludobójstwa swoich" przez Kreml

Oleg SzewczenkoŻycie
Mobilizacja w Rosji
Kreml gotowy do dalszego pozbywania się Rosjan na wojnie

Ogromne straty armii okupacyjnej Rosji na Ukrainie zmusiły reżim Putina do wymyślenia nowych sposobów mobilizacji obywateli Rosji do zbrodniczej wojny. W tym celu wykorzystywane są wszystkie metody, które z każdym dniem stają się coraz bardziej wyrafinowane. Ale wykorzystanie męskiej populacji Federacji Rosyjskiej nie wystarczyło Kremlowi, teraz kobiety są wcielane do wojny.

Więcej na ten temat w artykule na OBOZREVATEL.

Całkowita bezsilność

Z każdym mijającym dniem jarzmo staje się coraz ciaśniejsze: Rosjanie mają zapewnione warunki, które sprawiają, że prawie niemożliwe jest uniknięcie wysłania na wojnę. Reżim Putina raz po raz inicjuje innowacje legislacyjne mające na celu walkę z "uchylającymi się".

Jedną z najnowszych, z którą miliony Rosjan będą musiały się zmierzyć, jest to, że od 11 lipca nie będą mogli uzyskać ani wymienić prawa jazdy, jeśli nie stawią się w wojskowym biurze rejestracji i poboru.

prawa Rosja 11 lipca

"Widzimy tych, którzy nie pojawią się w ogólnym systemie federalnym za pośrednictwem Państwowej Policji Drogowej. Tacy obywatele nie otrzymają usług państwowych: nie będą mogli ani wymienić prawa jazdy, ani uzyskać go ponownie, ani wykonać żadnych czynności rejestracyjnych" - powiedział Michaił Czernikow, szef głównego departamentu ds. zapewnienia bezpieczeństwa ruchu drogowego (GIBDD) Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rosji.

Według niego baza danych jest aktualizowana codziennie i "mamy wszystko, co jest związane z rejestracją wojskową i poborem do wojska tych obywateli".

Nakaz ograniczenia praw jazdy w przypadku nieobecności w wojskowym biurze rejestracji i poboru wejdzie w życie 11 lipca. Według przybliżonych szacunków dotknie to około 25 milionów obywateli Rosji, w tym tych przebywających za granicą.

Co więcej, ci, którzy nie chcą stać się "mięsem armatnim" na Ukrainie, nie będą mogli nawet przystąpić do egzaminu na prawo jazdy we własnym kraju. A to wywołało prawdziwą histerię wśród Rosjan.

"Ok, w dużych miastach - można tymczasowo przesiąść się na transport publiczny, ale na wsi, gdzie do tego samego szpitala lub szkoły w najbliższej osadzie można dojechać tylko samochodem?", "A jeśli jest minus 30? Dranie, to ludobójstwo!" - oburzają się Rosjanie.

Małżonkowie okupantów zorganizowali zamieszki

Tymczasem żony rosyjskich okupantów z różnych regionów Rosji, którzy przebywają na terytorium Ukrainy od ponad roku, zbuntowały się. Zażądały od władz rotacji żołnierzy.

Żony nagrały apel do Putina, w którym proponują "ustanowienie przez prawo zastąpienia wyczerpanych zmobilizowanych żołnierzy, którzy służyli w siłach zbrojnych przez ponad osiem miesięcy, innymi wyszkolonymi rezerwami". Ich apel o "ustanowienie okresu służby mobilizacyjnej nie dłuższego niż 6 miesięcy", według Beware. News" zebrano już ponad 24 tysiące podpisów.

Jedna z żon okupantów cynicznie oświadczyła, że członkowie rosyjskiej Gwardii Federalnej, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych i innych agencji bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej będą mieli "bardziej efektywne wyniki w siłach zbrojnych" niż mężczyźni "zmobilizowani z zawodów cywilnych".

Krewne kobiet okupantów ubolewają, że z powodu bezterminowej mobilizacji żyją "w ciągłym napięciu i strachu" - oczywiście milcząc o tym, co ich mężowie robią na wojnie i że między innymi dzięki nim giną i są ranni mali Ukraińcy.

Teraz kobiety są wzywane na wojnę: Rosjanki płaczą z powodu ''ludobójstwa swoich'' przez Kreml

Małżonkowie żołnierzy w sieciach społecznościowych również wzywają do drugiej fali mobilizacji w celu rotacji wojska. Przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadowczego Ministerstwa Obrony Ukrainy, Andrij Czerniak, powiedział w wywiadzie dla OBOZREVATEL: "Tak, jest to cicha, ukryta mobilizacja, ale trwa.

Kobiety idą na wojnę

Reżimowi Putina nie wystarczyło wyeliminowanie męskiej populacji z Ukrainy, teraz jest gotowy wykorzystać kobiety. W obwodzie omskim Federacji Rosyjskiej proponuje się im podpisanie kontraktu z Ministerstwem Obrony kraju agresora - odpowiednie ogłoszenia pojawiły się w lokalnych podrzędnych publikacjach.

Wśród zawodów poszukiwanych w armii okupacyjnej są lekarze, ratownicy medyczni, pielęgniarki i kucharze. Co więcej, w ulotkach władze używają cynicznego sloganu: "Z mężczyznami w tej samej formacji". Oczywiście nie wspominają o tym, że one również zginą na równi z męską populacją, a ich dzieci zostaną sierotami.

Teraz kobiety są wzywane na wojnę: Rosjanki płaczą z powodu ''ludobójstwa swoich'' przez Kreml

"Apelujemy do wszystkich kobiet z Omska, aby nie dały się zwieść tej reklamie - na wojnie codziennie giną ludzie, także na "domowym froncie". Jeśli ktoś, kogo znasz, wybiera się na wojnę, pokaż mu liczby ofiar z regionu Omska. Nie dla wojny i mobilizacji!" - pisze kanał telegramu"Omskie stowarzyszenie obywatelskie".

Według Sztabu Generalnego AFU, od początku inwazji na Ukrainę na pełną skalę, straty bojowe rosyjskiej armii okupacyjnej wyniosły już prawie 233 000 osób. W ciągu ostatnich 24 godzin na drugi koniec świata przeszło 510 okupantów.

Inne wiadomości