Życie
Jeśli myślisz, że widziałeś UFO, pomyśl jeszcze raz: oto, co to naprawdę może być
W większości przypadków obserwacje UFO na całym świecie zwykle okazują się nie być spotkaniami z czymkolwiek pozaziemskim, ale raczej obserwacjami czegoś stworzonego przez człowieka lub zjawiska naturalnego. Nawet Pentagon przyznaje, że 650 raportów o UFO okazało się smoczkami.
Jonathan McDowell, astrofizyk z Harvardu i Smithsonian Institutes' Center for Astrophysics, który często pojawia się w mediach społecznościowych, wyjaśnił Popular Science, co ludzie mogą faktycznie zobaczyć, gdy mówią o obcych statkach na niebie.
"Otrzymuję wiele pytań za pośrednictwem mediów społecznościowych i e-maili, a czasem telefonów od przypadkowych osób, które widziały coś dziwnego na niebie" - powiedział McDowell.
Według niego około 90% takich rozmów wygląda mniej więcej tak: "Czy to kosmiczne śmieci, Jonathan? Nie, to tylko meteor, ponieważ eksplodował w ciągu zaledwie dwóch sekund". Albo: "Czy to UFO? Nie, to start rakiety Falcon 9". "Czy to kosmici? Cóż, to zależy od tego, skąd według ciebie pochodzi Elon (Musk - red.)".
Zauważył również, że problem często leży w niezdolności ludzi do zrozumienia "jak daleko coś jest" od nich. Na przykład owad poruszający się w pobliżu może być mylony z czymś znacznie bardziej odległym lub świecące światło może wydawać się bliskie, chociaż w rzeczywistości jest to Wenus, która jest oddalona o miliony kilometrów.
Jednocześnie mówi, że nawet profesjonaliści mogą się pomylić. Na przykład od czasu do czasu satelita lub statek kosmiczny jest mylony z nową asteroidą, ponieważ prędkość, z jaką porusza się po niebie, gdy znajduje się na bardzo wysokiej orbicie wokół Ziemi, jest "podobna do prędkości asteroidy krążącej wokół Słońca".
"Było wiele przypadków, w których obiekt został wykryty przez obserwatoria asteroid, otrzymał tymczasowe oznaczenie asteroidy, a następnie zaczął manewrować. A my mówimy: "Och, to prawdopodobnie nie jest asteroida"" - powiedział.
Naukowiec wyjaśnił również, co najczęściej jest mylone z UFO na niebie.
Starty rakiet
Kiedy rakieta osiąga przestrzeń kosmiczną, jej spaliny mogą stracić swój zwykły liniowy kształt, tworząc, w pewnych warunkach, nieziemski widok. Dzieje się tak około dwóch minut po starcie, gdy rakieta minęła większość ziemskiej atmosfery i znajduje się w mniej gęstym powietrzu. W rezultacie pióropusz spalin może sięgać setek kilometrów, tworząc dziwaczne kształty, czasami przypominające meduzy.
"Ludzie są znacznie mniej w stanie rozpoznać je jako pióropusze rakiet i często są zgłaszane jako UFO" - wyjaśnił naukowiec.
Dziwne widoki powstają również, gdy rakiety są wyłączane i ponownie uruchamiane w kosmosie lub uwalniają pozostałe paliwo.
W takich momentach wyrzucona duża chmura gazu tworzy kryształki lodu, które odbijają światło słoneczne. Tworzy to duże chmury, które wyglądają jak komety poruszające się po niebie.
Jeden z podobnych przypadków miał miejsce w 2009 roku, kiedy na niebie nad Norwegią utworzyły się spiralne wzory geometryczne, co doprowadziło do plotek o inwazji kosmitów.
Statki kosmiczne i satelity
Inną kategorią obiektów kosmicznych, które są często mylone z UFO, są satelity Starlink, które według McDowella "naprawdę przerażają ludzi".
SpaceX wystrzeliwuje swoje satelity internetowe na orbitę w paczkach od 22 do 60 sztuk. Od września 2023 r. na orbicie będzie ich ponad 4700. Po wystrzeleniu satelity Starlink potrzebują kilku tygodni, aby całkowicie oddzielić się od siebie i przenieść na swoje orbity operacyjne, a w pierwszych dniach lotu mogą odbijać Słońce i tworzyć długą, jasną i prostą linię na niebie.
"Maszerują po niebie w tej linii jak małe dzieci wracające ze szkoły. Są na tyle blisko siebie, że nie można ich odróżnić jako oddzielnych punktów. Nawet jeśli widzisz je pojedynczo, gdy maszerują po niebie jako 20 różnych obiektów, z pewnością wygląda to jak inwazja kosmitów" - wyjaśnił McDowell.
Powrót satelitów, statków kosmicznych lub śmieci kosmicznych na Ziemię może również wyglądać dość dziwnie.
"Jeśli widzisz jasny obiekt na niebie, który się rozpada, może to być jedna z dwóch rzeczy: naturalny meteor lub kawałek kosmicznego gruzu ponownie wchodzącego w atmosferę".
Kluczową różnicą jest to, że meteory przelatują przez niebo dość szybko, a następnie znikają. Dezorbitujący satelita lub inny odłamek będzie składał się z kilku kawałków, które przemierzają niebo, gdy rozpadają się w czasie.
Innym fałszywym UFO jest powrót statku kosmicznego, takiego jak SpaceX Crew Dragon.
"To bardziej przypomina kulę ognia, jak naturalny meteor, z tą różnicą, że trwa znacznie dłużej" - wyjaśnił McDowell.
Obiekty niebieskie
Ostatnim typem obiektu, o którym McDowell często słyszy, są naturalne obiekty, które są bardzo, bardzo daleko, takie jak Wenus. Szacuje on, że zanim rejestratory DVR i telefony komórkowe zaczęły rejestrować meteory, śmieci kosmiczne i tym podobne, planeta ta była odpowiedzialna za około połowę wszystkich doniesień o UFO.
"Wenus to klasyczne UFO" - żartuje naukowiec.
Najczęstsza fałszywa obserwacja ma miejsce, gdy bardzo słabe, wysokie chmury poruszają się w nocy, a ten ruch na pierwszym planie może oszukać ludzką percepcję. Tak więc obserwator ma wrażenie, że jasne światło - w tym przypadku planeta - porusza się po niebie, chociaż w rzeczywistości to chmury się poruszają.
Czasami zwykłe komety są również mylone z UFO.
"Ludzie nie są przyzwyczajeni do widoku komet, więc jeśli nie słyszeli o jasnej komecie w wiadomościach, mogą pomyśleć, że to UFO" - wyjaśnił.
Za to McDowell rzadko słyszy o Międzynarodowej Stacji Kosmicznej mylonej z obcym statkiem.
"Myślę, że dzieje się tak dlatego, że liczba przelotów ISS jest stosunkowo niewielka. Z jakiegoś powodu ludzie nie wydają się być tym zbytnio zaniepokojeni" - podsumował.
Jak wcześniej informował OBOZREVATEL, podczas przesłuchania w Kongresie USA informatorzy powiedzieli, że Pentagon ma nienaruszone UFO i dowody na istnienie kosmitów.
Subskrybuj kanały Telegram i Viber OBOZREVATEL, aby być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami.