English
русский
Українська

Życie

"Jeśli nie pójdą umrzeć, zostaną zabici przez własny naród": matki "zmobilizowanych" nagrały apel do władz i skarżyły się na "niesprawiedliwość". Wideo

Maryna LisnychukŻycie

W rosyjskim mieście Lermontow matki zmobilizowanych żołnierzy oddziału "Burza" walczącego z Ukrainą wystosowały płaczliwy apel do lokalnych władz. Rosjanki wyraziły przekonanie, że tylko one mogą uratować swoje dzieci przed "straszliwą niesprawiedliwością".

Mają na myśli to, że "zmobilizowanym" grozi śmierć ze strony ich własnych "nieludzkich" braci za odmowę udania się na swoje pozycje. Wideo zostało opublikowane przez kanał Telegram ASTRA, który pozycjonuje się jako publikacja niezależnych rosyjskich dziennikarzy (aby je obejrzeć, kliknij do końca).

Należy zauważyć, że wiadomość wideo jest skierowana do szefa terytorium Stawropola Federacji Rosyjskiej Władimira Władimirowa. Przed kamerą kobiety powiedziały, że są matkami i żonami zmobilizowanych żołnierzy z Lermontowa, którzy byli w oddziale "Burza", a teraz rzekomo znajdują się w regionie Zaporoże na Ukrainie.

Twierdzą, że żołnierze z jednostki wojskowej 01485 (34. Samodzielna Brygada Strzelców Zmotoryzowanych, stacjonująca we wsi Storozheva-2, rejon Zelenchuksky w Karaczajewie-Czerkiesji, wchodzącej w skład 49. Powodem, jak twierdzą, było to, że odmówili "umierania na linii frontu bez sprzętu i amunicji".

"Oni nie odmawiają służby, oni odmawiają śmierci. Grozi im się, że jeśli nie pójdą na śmierć, zostaną zabici przez własnych ludzi! Oni nie są ludźmi!" - skomentowała jedna z trzech Rosjanek występujących w filmie.

Według niej, obecnie w jednostce dzieje się "straszna niesprawiedliwość wobec ich dzieci", dlatego proszą gubernatora o pomoc.

"Nie mamy do kogo się zwrócić. Na nasze dzieci wywierana jest presja moralna. Zamienia się ona w presję fizyczną. Są zmuszane do walki na pierwszej linii frontu..." - dodała ze łzami w oczach Rosjanka.

Następnie ze łzami w oczach podkreśliła, że prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że zmobilizowani "będą w drugiej i trzeciej linii", ale okazało się, że ta zasada nie dotyczy ich dzieci.

"Grozi im się, że jeśli nie pójdą na śmierć, to zostaną tam zabite przez własnych ludzi. To nie są istoty ludzkie! Oni nie odmawiają służby, oni odmawiają śmierci bez sprzętu, bez amunicji" - matki "zmobilizowanych" próbowały prosić władze o pomoc.

Jak donosi OBOZREVATEL, grupa rosyjskich "zmobilizowanych" skarżyła się na dowództwo rosyjskich wojsk na Ukrainie. Okupantom nie podobało się to, że nie otrzymywali zaopatrzenia i "inteligentnych" rozkazów, nikt nie osłaniał ich artylerią w przypadku ostrzału, a bez ewakuacji "300 osób" stało się "ładunkiem 200".

Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości

Nigdy tego nie rób: trzy złe nawyki, które zniszczą Twoją skórę i makijaż

Nigdy tego nie rób: trzy złe nawyki, które zniszczą Twoją skórę i makijaż

Przy niewłaściwej pielęgnacji nie będziesz w stanie wykonać schludnego makijażu.