English
русский
Українська

Życie

Pierwszy kontakt z kosmitami może zakończyć się ludobójstwem: ludzkość prosi o to od dawna

Dmytro IvancheskulŻycie

Pierwszy kontakt ludzkości z przedstawicielami pozaziemskiej cywilizacji może być czymkolwiek, w zależności od tego, kto przewodzi przedstawicielom Ziemi, ale ostatecznie najprawdopodobniej zakończy się ludobójstwem popełnionym przez przedstawicieli bardziej zaawansowanej rasy. Historia odkrywania przez człowieka nowych lądów i kontynentów w pełni potwierdza tę teorię.

Oświadczenie to zostało złożone przez przedstawicieli grupy roboczej, która przemawiała na seminarium związanym z projektem SETI, który poszukuje obcego życia. David Delgado Shorter, profesor World Arts and Cultures/Dance na Uniwersytecie Kalifornijskim, Kim Tallbear, profesor Indigenous Studies na Uniwersytecie Alberty i William Lempert, profesor nadzwyczajny antropologii w Bowdoin College, napisali w artykule dla The Conversation.

Przede wszystkim wezwali oni do uznania, że pierwszy kontakt z obcym życiem jest już w toku, ponieważ "postrzegamy pierwszy kontakt nie tyle jako wydarzenie, co długi proces, który już się rozpoczął".

Zwrócili również uwagę na kwestię etyki, o której niewiele osób myśli w poszukiwaniu kosmitów. Według autorów artykułu, poszukiwaniem kosmitów zajmują się zwykle albo wojskowi, albo badacze z wykształceniem technicznym, więc po prostu nie jest to ich miejsce, aby myśleć o moralnej stronie tego zagadnienia.

Sytuacja nie będzie lepsza, jeśli pierwszy kontakt z pozaziemską inteligencją zostanie nawiązany przez przedstawicieli prywatnych firm, które już zaczęły uzyskiwać pozwolenia na turystykę kosmiczną i przyszłe wydobycie na ciałach kosmicznych.

Tymczasem, według naukowców, scenariusz pierwszego kontaktu może obejmować:

  • znalezienie artefaktów istot pozaziemskich;
  • wykrycie sygnałów z odległości tysięcy lat świetlnych;
  • przezwyciężenie niekompatybilności językowej;
  • poszukiwanie organizmów mikrobiologicznych w kosmosie lub na innych planetach oraz skażenie biologiczne ich lub naszego gatunku.

Każda z tych opcji pierwszego kontaktu wymaga odpowiedniego podejścia etycznego, dlatego kluczowe jest, aby była ona przeprowadzana przez osoby przeszkolone nie tylko do odnajdywania kosmitów, ale także do przekazywania ludzkich wartości i przekonywania ich, że jesteśmy pokojowym i przyjaznym gatunkiem.

To właśnie z pokojowością i życzliwością, jak wskazuje artykuł, mogą pojawić się problemy, ponieważ już przekroczyliśmy granicę etyczną i słuchamy i szpiegujemy naszych kosmicznych sąsiadów, nie wiedząc nawet, czy im się to podoba, czy chcą być szpiegowani. Jednocześnie SETI nie rozumie "jakie szkody może wyrządzić zwykłe nasłuchiwanie" i broni swoich metod.

"Nasza grupa robocza wykorzystała historię kontaktów kolonialnych, aby pokazać niebezpieczeństwa związane z zakładaniem, że całe cywilizacje są stosunkowo zaawansowane lub inteligentne. Na przykład, kiedy Krzysztof Kolumb i inni europejscy odkrywcy przybyli do obu Ameryk, relacje te (z rdzenną ludnością - red.) zostały ukształtowane przez z góry przyjęte przekonanie, że "Indianie" byli mniej rozwinięci, ponieważ nie mieli języka pisanego. Doprowadziło to do dziesięcioleci niewolnictwa rdzennych Amerykanów" - stwierdzili naukowcy w oświadczeniu.

Podkreślają również, że sam akt słuchania jest już "fazą kontaktu".

"Podobnie jak sam kolonializm, kontakt najlepiej postrzegać jako serię wydarzeń, które rozpoczynają się od planowania, a nie jako pojedyncze wydarzenie. Z tej perspektywy, czy potencjalne podsłuchiwanie bez gwarancji nie jest kolejną formą inwigilacji? Wydaje się sprzeczne, że rozpoczynamy nasze relacje z obcokrajowcami od podsłuchiwania bez gwarancji, jednocześnie aktywnie pracując nad uniemożliwieniem innym krajom podsłuchiwania niektórych amerykańskich komunikatów. Jeśli ludzie są początkowo postrzegani jako lekceważący lub nieostrożni, kontakt z nimi może doprowadzić do skolonizowania nas przez kosmitów" - podkreślają naukowcy.

Naukowcy zauważają również, że "w całej historii zachodniej kolonizacji, nawet w nielicznych przypadkach, gdy ci, którzy nawiązali kontakt, chcieli chronić, kontakt doprowadził do brutalnej przemocy, pandemii, zniewolenia i ludobójstwa" lokalnych populacji.

Jako przykład podali podróż Jamesa Cooka na statku Endeavour w 1768 r., która została zainicjowana przez Royal Society. Cel tej podróży był wyłącznie naukowy, a Cookowi surowo zabroniono angażowania się w jakąkolwiek działalność kolonialną.

Ostatecznie jednak zakończyła się ona kolonizacją na dużą skalę i eksmisją rdzennej ludności w całej Oceanii, w tym brutalnymi podbojami Australii i Nowej Zelandii.

"Historia imperializmu i kolonializmu na Ziemi pokazuje, że nie wszyscy odnoszą korzyści z kolonizacji. Nikt nie może wiedzieć na pewno, jak zakończy się interakcja z kosmitami, chociaż lepiej jest rozważyć przestrogi z własnej historii Ziemi raczej wcześniej niż później" - podsumowali naukowcy.

Wcześniej OBOZREVATEL informował również o śmiałej teorii naukowców, którzy sugerowali, że ludzie i kosmici mogą być tak różni od siebie, że obcy gatunek nawet nie zrozumie, że Ziemianie są żywymi istotami.

Subskrybuj kanały Telegram, Viber i Threads OBOZREVATEL, aby być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami.

Inne wiadomości

Magazyn Time wymienia 13 kobiet roku, które czynią świat lepszym miejscem

Magazyn Time wymienia 13 kobiet roku, które czynią świat lepszym miejscem

Lista obejmuje przedstawicieli różnych dziedzin działalności