English
русский
Українська

Życie

Znaleziono egzoplanetę, która mogła przetrwać swój własny upadek: Jak mogło do tego dojść?

Dmytro IvancheskulŻycie

Zespół koreańskich astronomów odkrył planetę 8 Ursae Minoris b orbitującą wokół gwiazdy, która z oczywistych względów nie może tam istnieć. Naukowcy spekulują, że została ona pochłonięta przez gwiazdę, ale w jakiś sposób udało jej się przetrwać.

Badanie, opublikowane w czasopiśmie Nature, zostało ujawnione w artykule dla The Conversation przez astronoma z Uniwersytetu w Sydney, Daniela Gubera. Zarówno gwiazda, jak i planeta zostały odkryte w 2015 r., a w 2019 r. otrzymały swoje nazwy - Pekdu i Halla, od najwyższych gór na Półwyspie Koreańskim.

Planeta ma mniej więcej taką samą masę jak Jowisz i krąży w odległości około połowy odległości Ziemi od Słońca. Ale to nie odległość zaskoczyła naukowców.

Naukowcy uważają, że Pekda przeszła już przez etap ewolucji czerwonego olbrzyma. Na tym etapie jądro gwiazdy kurczy się, a jej otoczka rozszerza. W rezultacie gwiazda może powiększyć się do ponad 100-krotności swojego pierwotnego rozmiaru. Na przykład za około 5 miliardów lat nasze Słońce również znajdzie się na tym etapie i stanie się tak masywne, że pochłonie Merkurego, Wenus, a być może nawet Ziemię.

Następnie jądro gwiazdy rozgrzewa się do punktu, w którym zaczyna topić hel, a gwiazda kurczy się do około 10-krotności swojego pierwotnego rozmiaru, po czym spala się stabilnie przez dziesiątki milionów lat.

Teraz naukowcy uzyskali nowe dane na temat gwiazdy dzięki teleskopowi kosmicznemu NASA Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS) i byli bardzo zaskoczeni odkryciem, że gwiazda już zaczęła topić hel w swoim jądrze.

"Odkrycie było zastanawiające: jeśli Pekdu spala hel, to w przeszłości musiała być znacznie większa - tak duża, że pochłonęłaby planetę Hulla. Jak to możliwe, że Hulla przetrwała?" - pisze zdumiony Huber.

Wyjaśnił, że naukowcy najpierw postanowili zweryfikować rzeczywistość samej Hulli, którą odkryli dzięki metodzie oscylacji Dopplera opartej na interakcji grawitacyjnej między gwiazdą a planetą. Metoda ta, jak wyjaśnił astronom, czasami daje błędne wyniki, ponieważ naukowcy są wprowadzani w błąd przez długoterminowe zmiany w zachowaniu samej gwiazdy.

Lata obserwacji potwierdziły jednak, że Halla istnieje.

Naukowcy wymyślili następnie dwa scenariusze, które mogłyby wyjaśnić obecną sytuację z Pekdu i Hallą.

Jak wyjaśnił Huber, co najmniej połowa wszystkich gwiazd w naszej galaktyce nie powstała samodzielnie, jak nasze Słońce, ale w układzie podwójnym. To mogło uratować Hullę, ponieważ połączenie dwóch gwiazd mogło zapobiec ekspansji jednej z nich na tyle, by wchłonąć planetę.

"Jeśli jedna z gwiazd sama stałaby się czerwonym olbrzymem, wchłonęłaby Hallę - ale jeśli połączyłaby się z gwiazdą towarzyszącą, przeszłaby od razu w fazę spalania helu, nie stając się wystarczająco duża, aby osiągnąć planetę" - wyjaśnił naukowiec.

Inny scenariusz zakłada, że Halla może być nowo narodzoną planetą, wyłaniającą się z obłoku pyłu i gazu powstałego w wyniku zderzenia Pekdu z gwiazdą towarzyszącą.

"Niezależnie od tego, które wyjaśnienie jest prawidłowe, odkrycie pobliskiej planety na spalającej hel gwieździe czerwonego olbrzyma pokazuje, że natura znajduje sposoby, aby egzoplanety pojawiały się tam, gdzie najmniej się ich spodziewamy" - podsumował astronom.

Wcześniej OBOZREVATEL poinformował również, że naukowcy znaleźli dziwny obiekt kosmiczny, który jest gorętszy niż Słońce. Nie jest to ani planeta, ani gwiazda.

Subskrybuj kanały Telegram i Viber OBOZREVATEL, aby być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami.

Inne wiadomości

Nigdy tego nie rób: trzy złe nawyki, które zniszczą Twoją skórę i makijaż

Nigdy tego nie rób: trzy złe nawyki, które zniszczą Twoją skórę i makijaż

Przy niewłaściwej pielęgnacji nie będziesz w stanie wykonać schludnego makijażu.