English
русский
Українська

Currency

Ziemia zostanie wyrzucona z Układu Słonecznego: astrofizyk pokazuje konsekwencje marzeń planetologów

Dmytro IvancheskulŻycie
Układ Słoneczny jest w doskonałej równowadze, którą bardzo łatwo zakłócić

Wśród naukowców badających kosmos i wszechświat panuje powszechna opinia, że nasz Układ Słoneczny nie jest "zbudowany" w najlepszy sposób, ponieważ między planetami jest znaczna ilość zmarnowanej przestrzeni. Nic dziwnego, że wielu z nich marzy o tym, by między Marsem a Jowiszem istniała jeszcze jedna planeta pośrednia, a nawet więcej niż jedna.

Rzeczywistość jest jednak taka, że marzenie dla niektórych może przerodzić się w horror dla innych. Faktem jest, że Układ Słoneczny jest w tak doskonałej równowadze, że każda próba ingerencji w niego może przerodzić się w chaos.

Aby udowodnić to na poziomie naukowym, astrofizyk Steven Kane z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside (USA) przeprowadził dokładne badanie, którego wyniki zostały opublikowane w The Planetary Science Journal.

Kane był w stanie ustalić, że nawet pojawienie się jednej małej planety spowodowałoby szaleństwo w całym Układzie Słonecznym.

W eksperymencie wziął pod uwagę pojawienie się planety o masie mieszczącej się w zakresie mas między Ziemią a Neptunem, czyli 17 razy większej niż nasza rodzima planeta.

Chociaż planety tej wielkości są powszechne w innych częściach galaktyki, w Układzie Słonecznym nie ma super-Ziemi ani mini-Neptuna. Jednocześnie istnieje ogromna "luka" między orbitami Marsa i Jowisza, którą wypełnia pas asteroid, choć spokojnie zmieściłaby się tam planeta.

Przykładowo, średnia odległość z Ziemi do Marsa - 225 milionów kilometrów, podczas gdy w 2003 roku obie planety zbliżyły się na "zaledwie" 54,6 miliona kilometrów (takie zbliżenie nastąpi dopiero w 2237 roku, według NASA). Od czerwonej planety do Jowisza jest już aż 550 milionów kilometrów.

"Planetolodzy często marzą, aby między tymi dwoma planetami było coś pomiędzy" - wyjaśnił Kane, zauważając, że taką wolną przestrzeń wielu naukowców uważa za zmarnowaną.

Astrofizyk postanowił spełnić marzenie planetologów i stworzył symulację, w której umieścił planetę między Marsem a Jowiszem. To, co stało się później, było chaosem.

"Ta fikcyjna planeta dała Jowiszowi impuls, który wystarczył, aby zdestabilizować wszystko inne" - powiedział Kane o wynikach, żartując, że ludzkość ma szczęście, że taka planeta w rzeczywistości nie istnieje.

Poziom chaosu w Układzie Słonecznym zależał całkowicie od masy nowej planety i jej odległości od Słońca. Średnia orbita Marsa znajduje się w odległości 1,5 jednostki astronomicznej (AU) od Słońca; orbita Jowisza to 5,2 AU.

Kane wyjaśnił, że jedyny punkt, w którym nowa planeta miała, pod pewnymi dodatkowymi warunkami, szansę na pokojową egzystencję z innymi planetami, znajdował się w odległości 3 AU od Słońca. Ale mały krok w lewo lub w prawo i harmonia się kończyła.

Według obliczeń Kane'a, planeta w odległości od 3,1 do 4 AO zakłóciłaby orbitę Merkurego, a w odległości od 2,0 do 2,7 AO wstrząsnęłaby Marsem.

Jowisz i Saturn byłyby w niewielkim stopniu dotknięte przez taką planetę, ale moment pędu, który nadają Uranowi i Neptunowi, zdestabilizowałby lodowe olbrzymy.

W najgorszym przypadku, jak pokazała symulacja, Wenus, Merkury, Ziemia, Mars, Uran i Neptun mogłyby ostatecznie zostać wyrzucone poza Układ Słoneczny.

W najlepszym przypadku orbita Ziemi gwałtownie odchyliłaby się od obecnego kursu, czyniąc naszą planetę mniej zdatną do zamieszkania, a nawet bezużyteczną.

Naukowcy wiedzą już, że Jowisz jest swego rodzaju obrońcą Ziemi, ponieważ chroni naszą planetę przed bombardowaniem asteroidami, ale, jak uważa Kane, symulacja może sugerować, że Jowisz działa również jako "stabilizator" Układu Słonecznego, a jego wpływ grawitacyjny zapobiega tworzeniu się planety w przestrzeni zajmowanej przez pas asteroid.

"Nasz Układ Słoneczny jest bardziej precyzyjnie dostrojony, niż wcześniej sądziłem. Wszystko działa jak skomplikowany mechanizm zegarowy. Dodaj więcej kół zębatych - i wszystko się psuje" - podsumował swoje badania Kane.

Wcześniej OBOZREVATEL pisał o prognozie naukowców, którzy obliczyli, co stanie się z ludzkością w przypadku zderzenia asteroidy z Ziemią.

Subskrybuj kanały OBOZREVATEL w Telegram i Viber, aby być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami.

Inne wiadomości

Pojawiły się nowe, szokujące szczegóły sprawy P. Diddy'ego: najmłodsza ofiara mogła mieć nawet 9 lat

Pojawiły się nowe, szokujące szczegóły sprawy P. Diddy'ego: najmłodsza ofiara mogła mieć nawet 9 lat

Ponad 3280 ofiar nielegalnych działań artysty zwróciło się do akwakultury