Currency
Ziemia jest na skraju wymierania na dużą skalę: już się rozpoczęło i okazało się, że jest straszniejsze, niż sądzili naukowcy
Wydaje się, że podejmowane przez ludzkość próby powstrzymania masowego wymierania, przed którym naukowcy ostrzegali od dawna, mogą się nie powieść. Nowe dowody sugerują, że ludzie spóźnili się ze swoją decyzją.
Jak przypomina Science Alert, "Pakt na rzecz pokoju z naturą" został podpisany na Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Różnorodności Biologicznej w grudniu 2022 roku. Wydaje się jednak, że dokument został sporządzony bez uwzględnienia prognoz przyszłych strat. Jak dotąd dane dotyczące ptaków i ssaków pokazują, że istnieje ogromne opóźnienie między zmianami środowiskowymi a ich wpływem na populacje zwierząt. Wynosi on do 45 lat, w zależności od gatunku i przyczyn zmian.
"Powszechnie uznaje się, że jest niewiele czasu na podjęcie kompleksowych, ambitnych działań niezbędnych do powstrzymania utraty różnorodności biologicznej przed 2050 rokiem. Ta praca pokazuje, że jest jeszcze mniej czasu niż sądzono" - napisali autorzy badania, Richard Cornford, zoolog z brytyjskiego Muzeum Historii Naturalnej, i współpracownicy.
Naukowcy wykazali, że przeszłe wydarzenia związane z utratą siedlisk i zmianami klimatu lepiej wyjaśniają obecne trendy w ich populacjach niż niedawne wpływy. Naukowcy są przekonani, że w większości przypadków nie zobaczymy wyników zaplanowanych w pakcie przez co najmniej dekadę. Do tego czasu będziemy obserwować szkodliwy wpływ przeszłego użytkowania gruntów i zmian klimatu na różnorodność biologiczną.
Biolodzy przypomnieli nam również, że większe gatunki potrzebują dłuższych ram czasowych, aby umożliwić naprawienie opóźnienia. Natomiast mniejsze reagują dość szybko. Tak więc dzisiejszy wpływ na mniejsze populacje ptaków i ssaków zobaczymy za około dekadę. Jeśli chodzi o większe zwierzęta, skutki będą widoczne później. Ocena pokazuje, że potrwa to co najmniej do 2050 roku. "Dlatego nawet radykalne wysiłki na rzecz odbudowy gruntów mogą nie powstrzymać spadku populacji do 2030 r." - podsumowują naukowcy.
Nie jest jeszcze w pełni zrozumiałe, w jaki sposób te opóźnienia wpłyną na różne poziomy łańcucha pokarmowego i różne regiony. Cornford i współpracownicy wzywają do pilnego zbadania tej kwestii.
Na obecnym etapie wskaźniki wymierania są dziesiątki do tysięcy razy szybsze niż przewidywano. Ludzie zmienili już do 70 procent krajobrazów, czyniąc je mniej odpowiednimi dla zwierząt. Mówimy również o oceanach. "Nawet jeśli 30 procent gruntów zostanie objętych ochroną do 2030 r., konieczne będą dodatkowe środki łagodzące, aby odpowiednio chronić różnorodność biologiczną i wkład przyrody w życie ludzi" - ostrzega zespół brytyjskich naukowców.
Jako pozytywny aspekt naukowcy wskazali fakt, że aktywne zarządzanie obszarami chronionymi zmniejsza zagrożenia związane z bezpośrednim wykorzystaniem dzikiej przyrody, takie jak polowania. Tendencja ta może zostać utrzymana. Co więcej, wysiłki na rzecz zarządzania i przywracania środowiska mają również bezpośrednie korzyści dla zdrowia ludzkiego, ponieważ choroby są mniej podatne na rozprzestrzenianie się w bardziej zrównoważonych systemach.
Wcześniej OBOZREVATEL opowiedział o "zabójcy", który spowodował już dwa masowe wymierania na Ziemi i nadal wpływa na naszą planetę.
Subskrybuj kanały OBOZREVATEL w Telegramie i Viberze, aby być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami.