English
русский
Українська

Życie

Śmiertelne fale upałów mogą stać się normą: pojawiła się tragiczna prognoza dla ludzkości

Dmytro IvancheskulŻycie

Niezwykle niebezpieczne fale upałów, takie jak ta zaobserwowana na Ziemi w 2003 roku, mogą stać się nową normą w nadchodzących latach. W niektórych obszarach naszej planety mogą one powtarzać się co 2-5 lat, prowadząc do wzrostu liczby zgonów związanych z upałami.

Tak wynika z badania opublikowanego w czasopiśmie Nature Communications. Gorętsze lata doprowadzą do śmierci tysięcy ludzi.

Naukowcy przypominają, że fala upałów z 2003 roku jest ponurym przypomnieniem tego, jak niszczycielskie mogą być takie wydarzenia. Wówczas temperatury w Europie skoczyły do 47,5 stopni Celsjusza i wywołały prawdziwą katastrofę, która zabiła od 45 000 do 70 000 osób w ciągu zaledwie kilku tygodni.

Oprócz ofiar w ludziach, fala upałów spowodowała również znaczne szkody dla środowiska: lasy stanęły w płomieniach, a uprawy na polach uschły. Szacuje się, że łączne straty finansowe wyniosły 13 miliardów dolarów.

I pomimo faktu, że o upałach jako czynniku śmiertelności nie mówi się zbyt często, ryzyko wzrosło tylko w ciągu ostatnich 20 lat.

"Nadmierna śmiertelność podczas upalnego lata, takiego jak 2003, była wcześniej uważana za ekstremalne wydarzenie raz na sto lat. Teraz spodziewamy się, że będzie się to zdarzać raz na 10-20 lat lub, w świecie, który ocieplił się o 2 stopnie, w wielu miejscach co dwa do pięciu lat" - powiedział główny autor badania i doktorant Samuel Luthy.

Od 2013 r. naukowcy z Institute for Environmental Solutions w Swiss Graduate School of Technology w Zurychu, wraz z międzynarodowym zespołem epidemiologów, zbierali dane na temat codziennych zgonów związanych z nadmiernym upałem w 748 miastach i społecznościach w 47 krajach w Europie, Azji Południowo-Wschodniej, Ameryce Łacińskiej, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.

W badaniu obliczono związek między średnią dzienną temperaturą a śmiertelnością dla wszystkich 748 lokalizacji. Zostało to wykorzystane do ustalenia idealnej temperatury dla każdej lokalizacji, w której nadmierna śmiertelność jest najniższa. Na przykład w Bangkoku wartość ta wynosi 30 stopni Celsjusza, w São Paulo - 23, w Paryżu - 21, a w Zurychu - 18 stopni Celsjusza.

Zatem wzrost idealnej temperatury nawet o jedną dziesiątą stopnia natychmiast zwiększa nadmierną śmiertelność.

Jeśli chodzi o różnice między temperaturami w miastach, Lüthi wyjaśnił, że "nie wszystkie upały są takie same" i wiele zależy nie tylko od temperatury, ale także od fizjologii (aklimatyzacja), zachowania (długie sjesty w środku dnia), układu urbanistycznego (tereny zielone kontra beton), demografii populacji i lokalnego systemu opieki zdrowotnej

Korzystając z wartości idealnej, naukowcy obliczyli, jak kształtowałaby się nadmierna śmiertelność przy wzroście średniej globalnej temperatury o 0,7 stopnia (wartość w 2000 r.), 1,2 stopnia (wartość w 2020 r.), 1,5 i 2 stopnie.

Wyniki pokazują, że ryzyko fal upałów z wysoką nadumieralnością dramatycznie wzrosło w ciągu ostatnich 20 lat.

Zdarzenia związane z wysoką śmiertelnością, które w 2000 r. uważano za mało prawdopodobne (raz na 500 lat), w scenariuszu wzrostu temperatury o 2 stopnie wystąpiłyby 14 razy na 100 lat. W przypadku braku adaptacji do upałów, prawdopodobieństwo śmiertelności podczas takich ekstremalnych fal upałów wzrosłoby 69-krotnie.

Regiony szczególnie narażone na eskalację fal upałów obejmują wybrzeża Zatoki Perskiej i Atlantyku w USA, wybrzeże Pacyfiku w Ameryce Łacińskiej, Bliski Wschód, Azję Południowo-Wschodnią i region Morza Śródziemnego. Naukowcy obliczyli, że nawet przy umiarkowanych scenariuszach klimatycznych gorące lata w tych regionach mogą spowodować, że 10 procent wszystkich zgonów w kraju będzie związanych z upałami.

Paryż został szczególnie dotknięty falą upałów w 2003 roku, kiedy to odwodnienie, udar cieplny i zawał serca zabiły 5-7 procent ludzi, czyli około 2700 osób. Ale liczba ta wzrośnie tylko w przyszłości.

"Szacujemy, że w przyszłości nawet 15 procent zgonów w Paryżu może być związanych z upałami" - powiedział Luthy.

Wyjaśnił, że Europa (zwłaszcza południowa) jest jednym z punktów zapalnych, ponieważ działają tu dwa czynniki: temperatury rosną dwa razy szybciej niż średnia globalna, a populacja starzeje się nieproporcjonalnie.

"Wyniki mnie przeraziły. Pracując nad badaniem, zawsze starałem się spojrzeć za liczby i zobaczyć prawdziwe życie ludzi dotkniętych zmianami. To niepokojące" - podkreślił klimatolog.

Jednocześnie przyznaje, że w badaniu wykorzystano konserwatywne dane dotyczące wzrostu średniej globalnej temperatury o maksymalnie 1,5-2 stopnie Celsjusza, ale rzeczywistość sugeruje, że bardziej prawdopodobną wartością jest 2,6 stopnia.

Wcześniej OBOZREVATEL opowiadał o tym, czy ludzkość będzie w stanie uciec przed "piekielnym" upałem, przenosząc się do podziemnych miast.

Subskrybuj kanały OBOZREVATEL w Telegramie i Viberze, aby być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami.

Inne wiadomości

Będą bardziej popularne niż dżinsy: najmodniejsze spodnie sezonu, które są już masowo kupowane przez fashionistki

Będą bardziej popularne niż dżinsy: najmodniejsze spodnie sezonu, które są już masowo kupowane przez fashionistki

Europejscy fashioniści aktywnie łączą te spodnie z klasycznymi trenczami
Modowa porażka na Oscarach 2025: siedem gwiazd, które zhańbiły się na czerwonym dywanie z powodu swoich stylistów. Zdjęcie

Modowa porażka na Oscarach 2025: siedem gwiazd, które zhańbiły się na czerwonym dywanie z powodu swoich stylistów. Zdjęcie

Nie wszystkim gwiazdom udało się trafić w dziesiątkę ze swoimi zdjęciami
Legenda amerykańskiej estrady pozdrawia 'braci i siostry w Ukrainie'. Wideo

Legenda amerykańskiej estrady pozdrawia "braci i siostry w Ukrainie". Wideo

Dolly Parton wezwała ludzi do modlitwy o pokój na Ukrainie