Currency
"Brutalnie wręczone wezwanie": Kanały Telegramu kłamały o konflikcie na alei Berestyjskiej w Kijowie. Wideo
Niedawno w sieciach społecznościowych pojawiło się nagranie przedstawiające mężczyznę zatrzymanego przez funkcjonariuszy policji i mężczyzn w mundurach wojskowych na alei Berestyjskiej w Kijowie, wraz z informacją, że w ten sposób wręczają oni wezwania. Funkcjonariusze organów ścigania zaprzeczyli temu stwierdzeniu, mówiąc, że w rzeczywistości przyszli z pomocą kobiecie, która padła ofiarą kłótni rodzinnej.
Zostało to zgłoszone w służbie prasowej stołecznej policji patrolowej. Stróże prawa opublikowali nagranie z kamery ciała(aby obejrzeć wideo, przewiń do końca strony).
"Przyjaciele, przestrzegajcie higieny informacji. Zwłaszcza w czasach wojny. Niedawno kanał Telegram rozpowszechnił wideo, na którym policjanci wraz z osobami w mundurach wojskowych zatrzymali agresywnego mężczyznę. Filmowi towarzyszył komunikat, jakoby zdarzenie miało miejsce podczas doręczania wezwania. Zapewniamy, że nie jest to prawdą" - podkreśliła policja.
Według stróżów prawa, pewnego dnia na Alei Brzeskiej załoga policji usłyszała kobietę krzyczącą o pomoc, więc inspektorzy natychmiast do niej pobiegli. Później okazało się, że policjanci byli świadkami rodzinnej kłótni.
Pijany, agresywny mąż znęcał się nad żoną i prowokował konflikt. Chwycił ją za ubranie i próbował zabrać jej torebkę.
"Policja postanowiła zatrzymać napastnika. Niedaleko miejsca zdarzenia znajdowali się żołnierze, którzy również zareagowali na krzyki kijowianki. Ponieważ zatrzymany mógł stanowić zagrożenie dla siebie i innych, funkcjonariusze patrolu musieli użyć siły fizycznej i kajdanek" - podkreśliła policja.
Jak donosi OBOZREVATEL, w poniedziałek 22 maja w sieci pojawiło się nagranie konfliktu między pasażerem z dzieckiem a funkcjonariuszem policji na stacji metra "Zvirynetskaya" w Kijowie. Policja wyjaśniła, że to mężczyzna sprowokował sytuację - podszedł do funkcjonariusza i zaczął używać wulgarnego języka.
Tylko zweryfikowane informacje na naszym kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!