Życie
Dzień na Ziemi mógł trwać 65 godzin, ale ludzkość została uratowana przed katastrofą
Naukowcy twierdzą, że rotacja Ziemi stopniowo zwalnia z powodu jej interakcji z Księżycem. Dwa miliardy lat temu nastąpiła przerwa w tej interakcji, która trwała około miliarda lat. W tamtych czasach atmosfera Ziemi była cieplejsza i składała się z różnych gazów. W systemie atmosferycznym występował naturalny rezonans przez połowę długości dnia - zwiększając moc Słońca.
Dzięki nowemu badaniu naukowcy obliczyli, jak długo trwałby dzień na Ziemi, gdyby ta epokowa przerwa nie miała miejsca. O szczegółach poinformowała publikacja Ifl Science.
Przez wieki naukowcy stawiali hipotezę, że Księżyc oddala się od Ziemi, a to przesunięcie momentu obrotowego spowalnia obrót planety.
Niedawno naukowcy obliczyli, jak długi byłby dzisiejszy dzień, gdyby spowolnienie trwało nieprzerwanie. Kilka zespołów naukowców niezależnie stwierdziło, że okres światła może trwać 65 godzin.
Wyjaśnienie obu zespołów jest takie, że Słońce przyspiesza obrót Ziemi, a przez większość historii naszej planety siła ta była znacznie mniejsza niż w przypadku Księżyca. W okresie przerwy, który naukowcy nazywają "nudnym miliardem", siła Słońca była wystarczająca, aby zrównoważyć siłę Księżyca.
Według autora badania, profesora Normana Murraya z Uniwersytetu w Toronto, oba efekty tworzą opór, spowalniając obrót Ziemi.
"To jak pchanie dziecka na huśtawce. Jeśli okres pchania i huśtania nie są zsynchronizowane, huśtawka nie poleci wysoko. Ale jeśli są one zsynchronizowane i pchasz dokładnie wtedy, gdy huśtawka zatrzymuje się na końcowym etapie, pchnięcie nada pędu, a huśtawka poleci dalej i wyżej" - profesor Murray dokonał zrozumiałej analogii.
Podobna sytuacja miała miejsce, gdy atmosfera Ziemi miała rezonans 10 godzin, a dzień trwał 20 godzin.
Wpływ Słońca był bardzo silny w okresie rezonansu i znikomy przed i po nim. Gdyby nie to, okres światła trwałby teraz 65 godzin, dni byłyby znacznie cieplejsze, a noce znacznie zimniejsze.
Choć ewolucja jest niesamowita, jest mało prawdopodobne, aby wiele gatunków było w stanie poradzić sobie z tak dramatycznymi wahaniami temperatury. Życie na Ziemi być może by się nie skończyło, ale z pewnością nie miałoby takiej różnorodności biologicznej, jak obecnie.
Profesor Murray zauważył, że "my sami zmieniamy nieco długość dnia" - i jest to spowodowane globalnym ociepleniem.
Wcześniej OBOZREVATEL poinformował, że na Marsie znaleziono nowe intrygujące oznaki cząsteczek organicznych.
Subskrybuj kanały OBOZREVATEL w Telegram , Viber i Threads, aby być na bieżąco z najnowszymi wiadomościami.