Currency
Druga śmierć w tym tygodniu: po koncercie Robbiego Williamsa zmarła 70-letnia fanka
70-letnia fanka brytyjskiego piosenkarza Robbiego Williamsa upadła i doznała poważnych obrażeń podczas koncertu w Sydney w Australii, a następnie zmarła w szpitalu. To już druga ofiara śmiertelna na koncercie w ciągu ostatniego tygodnia, po incydencie podczas występu piosenkarki Taylor Swift.
St. Vincent's Hospital potwierdził The Guardian, że emeryt zmarł w poniedziałek, 20 listopada, po upadku z sześciu rzędów siedzeń na Allianz Stadium w Moore Park w czwartek wieczorem, 16 listopada. Zespół gwiazdy nie udzielił żadnych komentarzy na temat incydentu.
70-letnia fanka podobno próbowała dostać się bliżej sceny, wspinając się na siedzenia. Straciła jednak równowagę i spadła sześć rzędów niżej.
Ofiara otrzymała natychmiastowe leczenie i została hospitalizowana, ale w szpitalu musiała zostać wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Niestety, emerytka nigdy nie odzyskała przytomności z głębokiego snu.
Lekarze stwierdzili, że fanka twórczości Robbiego Williamsa doznała zagrażających życiu obrażeń twarzy i głowy.
Dziennikarze zwrócili się do australijskiego promotora i zespołu piosenkarza z prośbą o komentarz, ale nie otrzymali jeszcze odpowiedzi.
Jak informowaliśmy wcześniej, niecały tydzień temu podobny incydent miał miejsce na koncercie Taylor Swift w Rio de Janeiro w Brazylii. 23-letnia kobieta, Anna Clare Benevides, zmarła z powodu zatrzymania akcji serca podczas koncertu. O reakcji piosenkarki można przeczytać tutaj.
Wcześniej OBOZ.UA napisał, że dwa koncerty Taylor Swift w Seattle w USA spowodowały trzęsienie ziemi o magnitudzie 2,3. Fani tak dobrze bawili się na występie swojej ulubionej piosenkarki, że naukowcy zarejestrowali aktywność sejsmiczną.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!