Currency
Sean Connery zmarł cztery lata temu: jak mleczarz stał się Jamesem Bondem i dlaczego nie ma grobu
Dokładnie 4 lata temu odszedł pierwszy James Bond na świecie - 31 października 2020 roku zmarł legendarny aktor Sean Connery. Brązowy medalista Mr. Universe i "Strażnik Szkocji" od dłuższego czasu zmagał się z problemami zdrowotnymi. Nagrodzony Oscarem aktor zmarł we śnie w wieku 91 lat.
Connery został zapamiętany przez widzów jako utalentowany i prawdziwie kreatywny człowiek. W trakcie swojej kariery wystąpił w ponad 70 filmach, grał w teatrze i pracował w telewizji. Jednak ścieżka gwiazdy była ciernista i zróżnicowana, zanim stał się ulubieńcem milionów.
Thomas Sean Connery urodził się w sercu Szkocji, Edynburgu, jako syn robotnika i sprzątaczki. W wieku 12 lat, podczas II wojny światowej, chłopiec po raz pierwszy poszedł do pracy przy dystrybucji gazet. Później młody Brytyjczyk znalazł bardziej stabilną pracę jako mleczarz.
Mierzący 189 cm wzrostu 18-letni Connery rozpoczął służbę w brytyjskiej marynarce wojennej. W tym czasie przyszły gwiazdor zrobił sobie dwa tatuaże, z których jeden zadedykował swoim rodzicom, a drugi, napis "Scotland Forever", symbolizował miłość żołnierza do ojczyzny.
Równoważąc szkołę i pracę, Sean miał również pasję do sportu. Od najmłodszych lat kochał piłkę nożną i aż do śmierci był wiernym fanem i honorowym członkiem fanklubu Rangers.
Młody Conery interesował się również podnoszeniem ciężarów. Zajął nawet trzecie miejsce w konkursie Mr. Universe, demonstrując swoją pasję do kulturystyki. Celebryta zrezygnował jednak z kariery sportowca, ale nadal regularnie ćwiczył.
Kariera aktorska Seana rozpoczęła się od musicalu, a później pojawił się w telewizji. W 1962 roku Connery otrzymał jedną ze swoich najbardziej kultowych ról - został pierwszym Jamesem Bondem, występując w 5 filmach o super agencie. 22 lata później szkocki aktor otrzymał upragnioną złotą statuetkę Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego w filmie Nietykalni.
W 2020 roku społecznością filmową wstrząsnęła wiadomość o śmierci Seana Connery'ego. Jednak po jego śmierci fani nie mogli odwiedzić grobu swojego idola - gwiazdor pozostawił niestandardowe życzenie, które zostało spełnione przez jego rodzinę. Na cześć 92. urodzin Connery'ego, jego rodzina spędziła trzy dni rozsypując prochy aktora po całym kraju w jego ulubionych miejscach, zgodnie z zapisem Szkota.
"Rozumiemy, że prochy Sir Seana zostały rozsypane w różnych miejscach ważnych dla niego w życiu. Wszystko zmierzało do ostatecznego miejsca przeznaczenia, którym był Edynburg i Dalmeny. Wszystko było tak tajne, ponieważ było to ostatnie miejsce spoczynku Sir Seana", powiedzieli przyjaciele gwiazdy, według Scotsman.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!