English
русский
Українська

Trending:

"Rosjanie też wyciągają wnioski": znany ukraiński aktor Mychajło Kukujuk o tym, jak długo potrwa wojna, zbiegłych artystach i "paskudnych" rosyjskich aktorach

Oksana GaydorRozrywka
Kukujuk zagrał z Olą Polakową w filmie Swingers

Mychajło Kukujuk jest aktorem teatralnym i filmowym oraz muzykiem. Pracuje w Narodowym Akademickim Teatrze Dramatycznym imienia Iwana Franki. Od 2014 roku koncertuje na rzecz ukraińskich sił zbrojnych w jednostkach wojskowych i szpitalach.

W rozmowie z OBOZ.UA artysta opowiedział o nastrojach ukraińskich żołnierzy, możliwych prognozach dotyczących końca wojny i "paskudnych" rosyjskich aktorach. Spotkaliśmy się z Mychajło po kolejnym występie w teatrze.

- Jak zmieniło się Twoje podejście do pracy po wojnie?

- Myślę, że od 2014 roku pracownicy naszego warsztatu wzięli na siebie większą odpowiedzialność. Nie możemy po prostu recytować patriotycznych, zwycięskich rzeczy, musimy odwracać uwagę Ukraińców również na inne sposoby, w tym za pomocą przedstawień na tematy codzienne i komedii. Wtedy to krytycy będą musieli ocenić, czy jest to właściwe, czy nie. Naszym celem jest choć trochę pocieszyć ich w tym trudnym czasie. Niestety, życie przywróci nas do rzeczywistości, gdy tylko wyłączymy film, sztukę lub piosenkę, której właśnie słuchaliśmy. Ogólnie rzecz biorąc, my, artyści, jesteśmy teraz w trudnej sytuacji: jeśli zrobisz film o tematyce codziennej, ludzie powiedzą: "Zwariowałeś? Przecież trwa wojna!". Jeśli zrobisz film o wojnie, powiedzą: "Jest wystarczająco ciężko, a teraz robisz film o wojnie". Ale trzeba to zrobić. Przede wszystkim dla ludzi, którzy nie są na froncie.

- Co sądzisz o tych, którzy wyjechali za granicę, gdy rozpoczęła się inwazja?

- Ci, którzy uciekli za granicę i tam zostali, a potem przyjadą i będą nas uczyć, jak żyć... to osobna historia. Jak uciekli, to pytanie do SSU i prokuratury. Te fakty są znane pracownikom show biznesu. Osobiście zetknąłem się z niektórymi z nich kilka lat temu, kiedy brałem udział w jednym z rozrywkowych programów telewizyjnych.

''Rosjanie też wyciągają wnioski'': znany ukraiński aktor Mychajło Kukujuk o tym, jak długo potrwa wojna, zbiegłych artystach i ''paskudnych'' rosyjskich aktorach

- Prawdopodobnie mówimy o projekcie Taniec z Gwiazdami, w którym tańczyłeś przez osiem programów, a następnie odmówiłeś udziału. Jak teraz wspominasz tę pracę?

- Ogólnie rzecz biorąc, my, uczestnicy, zostaliśmy przyjaciółmi. Nie chodziłem na próby, biegałem. Ale nie pamiętam, żeby jury kiedykolwiek pochwaliło mój taniec z partnerem. Ponadto od czasu do czasu pojawiały się konflikty. Na przykład kiedyś powiedziano mi, że muszę wyjść na parkiet w radzieckim mundurze do piosenki "Temnaya Noch" (Ciemna noc). Transmisja była zaplanowana na pierwszy dzień września. Powiedziałem: "Czy nie zapomnieliście, co wydarzyło się tego dnia w 1939 roku?". A oni zaczęli forsować narrację, że "nasi dziadkowie walczyli". Powiedziałem: "Mój dziadek dotarł do Berlina, ale o co chodzi?".

''Rosjanie też wyciągają wnioski'': znany ukraiński aktor Mychajło Kukujuk o tym, jak długo potrwa wojna, zbiegłych artystach i ''paskudnych'' rosyjskich aktorach

- Jak teraz wyglądają relacje z kanałem telewizyjnym? Piosenkarz Dantes napisał kilka linijek o dziennikarzach, którzy bronili Kołomojskiego w sądzie i, według niego, z tego powodu odmówiono mu udziału w świątecznym koncercie nakręconym przez kanał telewizyjny.

- Nasze relacje są jak margaryna: ani dobre, ani złe. Emitują filmy z moim udziałem - "Sługa ludu" i ten sam "Swingers" - które są często pokazywane w Sylwestra.

''Rosjanie też wyciągają wnioski'': znany ukraiński aktor Mychajło Kukujuk o tym, jak długo potrwa wojna, zbiegłych artystach i ''paskudnych'' rosyjskich aktorach

- Ty i twoi koledzy podróżujecie na pierwszą linię frontu, aby wygłaszać przemówienia. Opowiedz nam o tych podróżach.

- Pojutrze znowu jadę, jestem szybki, więc spakowałem się i pojechałem. Powiem ci teraz coś ciekawego: tymi przemówieniami nie tylko staram się pomóc naszym żołnierzom zmienić nastrój, ale przede wszystkim pocieszam samego siebie. Dzieje się tam ze mną bardzo dziwna rzecz: Staję się niesamowicie spokojny. Nie wiem dlaczego: Drużkiwka, Bachmut, Awdijiwka... Dobrze mi się tam śpi. I humor jest tam bardziej odczuwalny. A jest go tak dużo! Wydaje mi się, że nasi filmowcy powinni podróżować i zbierać historie. Tam każdy bojownik ma gotowy scenariusz. Żaden "Szeregowiec Ryan" nie może się z nim równać.

''Rosjanie też wyciągają wnioski'': znany ukraiński aktor Mychajło Kukujuk o tym, jak długo potrwa wojna, zbiegłych artystach i ''paskudnych'' rosyjskich aktorach

- Pamiętasz swój pierwszy występ? Co wtedy czułeś?

- Wewnętrzny głęboki wydech, niesamowita satysfakcja z bycia w akcji. Byli piękni ludzie w wojskowych mundurach i piękne otoczenie. Postanowiłem nawet przejść się po trawie. Ale chłopaki w porę złapali mnie za rękę: "Miny są porozrzucane dookoła".

Byliśmy w brygadzie, która utrzymywała północny kierunek Kijowa i uniemożliwiała Rosjanom dotarcie do Browarów. Stamtąd Tetiana Chornovil zniszczyła swój pierwszy rosyjski czołg. Chodzi o kobiety na wojnie: nic dziwnego, że ten strzał został wykonany przez kobietę. Uważam, że w naszym kraju panuje matriarchat, bez względu na to, co mówią inni. Kobieta jest mądrzejsza i zręczniejsza od mężczyzny. Pamiętaj o naszych powiedzeniach, takich jak "Nie boję się diabła ani kobiety, dopóki się nie upiję". W przeciwieństwie do Rosjan, cenimy naszą matkę, żonę, córkę i siostrę: to bardzo ważne. Mężczyzna idzie na wojnę i mówi: "Mamo, nie besztaj mnie". Myślę, że to wspaniałe, że mamy cywilizowaną kulturę.

- Powiedziałeś w jednym z wywiadów, że nie zostałeś wcielony do obrony terytorialnej w lutym ubiegłego roku z powodu problemów ze wzrokiem.

- Z tych samych powodów nie trafiłem na front. Kiedy dostaliśmy wezwania do teatru, poszliśmy z chłopakami się zapisać. Nie zostałem przyjęty, ponieważ moje dno oka było uszkodzone, astygmatyzm się pogłębiał i miałem wysoki stopień krótkowzroczności (minus 11). Obecnie zawsze myślę o tym, gdzie mogę się przydać. Znam teatry, w których pracownicy od razu szli na kursy psychiatrii wojskowej. Teraz jest to konieczne, bo żołnierze wracają z frontu wypaleni z powodu stłuczeń i szoku.

Wszyscy musimy iść na medycynę taktyczną, bo nie wiemy, co wydarzy się jutro. Rosjanie też się uczą. Zauważyłem trend w naszych wiadomościach: mówią, że wszystko będzie dobrze. Nie chcę powiedzieć, że nosimy różowe okulary. Uważam jednak, że musimy częściej stawiać czoła prawdzie: wróg jest podstępny, zły i nikczemny. I jest ich po prostu więcej niż nas. Słynny niemiecki polityk z XIX wieku, Bismarck, powiedział: nie jedź do Rosji, ponieważ po pierwsze, jest to duża odległość, po drugie, istnieją duże różnice klimatyczne, a po trzecie, ludzie mają niskie standardy. Oni nie potrzebują tej cywilizacji. Jeśli przynoszą matce drewno na opał dla jej zamordowanego syna, to w porządku.

A ci rosyjscy opozycyjni dziennikarze, pisarze, piosenkarze... Kiedy ich słyszę, mówię... Nie mogę przestać słuchać. I myślę: skoro jesteście tacy mądrzy, to dlaczego dopuściliście do władzy oficera KGB? Seksista, donosiciel. Jak oni na to pozwolili, skoro ich rodzice gnili w Gułagu i na Kołymie przez takich jak on? Jak tylko Janukowycz doszedł do władzy, powstał Majdan. Moim zdaniem Rosjanie zawsze byli bardzo niezdecydowani. Pamiętasz zespół Nautilus Pompilius? Cóż, podczas pierestrojki jego lider został poproszony o zmianę wersów w piosence "Chained by One Chain". Teraz brzmi to tak: "Za czerwonym wschodem słońca jest różowy zachód słońca", ale powinno brzmieć: "Za czerwonym wschodem słońca jest brązowy zachód słońca". W swojej pracy przewidział rosyjski faszyzm. Ale naruszył swoje zasady i zmienił słowa. A było to w czasach, gdy można było mówić prawdę. Był to, przypomnę, czas pierestrojki. Było przynajmniej trochę demokracji.

- Myślisz, że nie ma dobrych Rosjan?

- Nie o to chodzi. Nie mówmy, że dobrzy Rosjanie to martwi Rosjanie. Znam Rosjan, którzy walczą o Ukrainę. Jeden z nich wrócił w 2019 roku i nadal jest na froncie. Walczą dla nas, siedząc w zimnych okopach. I nie zapominajmy, o czym już dzisiaj rozmawialiśmy, o Ukraińcach, którzy jako pierwsi znaleźli się za granicą. I będzie to bardzo bolesne, jeśli ci wszyscy Wynnykowie, Potapowie i Jamowie wrócą do domu po zwycięstwie, a Ukraińcy pobiegną na swoje występy, jakby nic się nie stało.

Chociaż muszę przyznać, że okoliczności mogą być inne. Mam przyjaciela, który szczerze powiedział: "Boję się, boję się". Ma czwórkę dzieci, a teraz jeździ samochodami dla wojska z zagranicy. Spośród tych, którzy są na froncie, znam kilku, którzy przyznają, że doszło do perturbacji. Pewna osoba powiedziała: "Nie wiem, co robić, nie mam tego wewnętrznego bólu, kiedy wchodzisz na scenę i jesteś podekscytowany. Po froncie coś zniknęło, nie potrafię wyjaśnić dlaczego. Myślę, że rzucę swój zawód. I nie wiem, jak temu zapobiec, jakie słowa wybrać".

- Wojna bardzo okalecza ludzi...

- Mam przyjaciółkę, która jest aktorką i uważam ją za jedną z najlepszych na Ukrainie. Natychmiast wstąpiła do sił zbrojnych, a teraz jest w szpitalu wojskowym. Znamy ludzi, których twarze i ciała zostały pocięte, są też tacy, których mózgi nie poradziły sobie z tym wszystkim. Uczyliśmy się razem z jednym z najlepszych nauczycieli teatru, Mykolą Rushkovskym. Powiedziano jej: "Switłana, na pewno będziesz gdzieś w Europie". Nie brała udziału w bezpośrednich starciach, jako kobieta była w kuchni. Ale z jakiegoś powodu ludzie myślą, że tacy ludzie są bardziej chronieni niż żołnierze. Po pierwsze, praca jest piekielna: trzeba wstawać o piątej rano, obierać różne rzeczy, gotować, a potem zmywać. Po drugie, kuchnia jest również obiektem strategicznym i można oberwać tak samo, jak w okopach.

- Co sądzisz o swoich kolegach z Rosji, którzy okazali się oportunistami bez kręgosłupa?

- Pamiętam, kiedy przyjechali, jak byli tu traktowani. Maszkow kręcił z Balajanem w Kijowie, razem z Kostią Stepankowym i Adą Rogowcewą. A Bezrukow był w Death Match, opowiadając o wydarzeniach podczas wojny w Kijowie. Jednak z jakiegoś powodu cały czas płacze. Czy to zapalenie spojówek, czy coś innego? (śmiech) Żeby widz płakał, nie trzeba płakać tak dużo na ekranie.

Nie mówię nawet o Chabeńskim. Aktor, którego znam, kręcił z nim film i poprosił o wspólne zdjęcie. Powiedział: "Śmiało". A był to czas, kiedy kręcono jeszcze z mydelniczkami. Aktor zrobił zdjęcie, a kiedy robił zdjęcia ze studia, zobaczył, że jego rosyjski kolega przytula go i pokazuje środkowy palec. Na początku nie uwierzyłem, mówiąc, że to nie może być tak, że on jest z Petersburga, podobno inteligentnego miasta. A potem zobaczyłem zdjęcie. Oni są tacy paskudni.

Mam przyjaciół, którzy uwielbiali filmy z nim i Bezrukowym. Nie rozumiałem tego. Ten film Brygada: o co w nim chodzi? Ludzie, którzy przeżyli poważne lata 90. rozumieją, że romantyzowanie bandytów to nonsens. To byli złodzieje, gwałciciele, mordercy. Absolutnie paskudni ludzie. Rosjanie nakręcili teraz nowy serial "Słowo Pacana". Pamiętam tych ludzi, zetknąłem się z nimi osobiście. Faktem jest, że pierwszą operację oczu miałem w Moskwie. W drodze do domu na dworcu kolejowym w Kijowie przylgnęli do mnie, straszni ludzie. Ale byli trochę przestraszeni, ponieważ moje oko było bardzo spuchnięte po operacji, więc odeszli. Zamiast myśleć o autonomii i walce o oddzielenie Tatarstanu od Rosji, cała ich odwaga i męstwo zamieniły się w bicie po twarzy. Pojechali do Moskwy żebrać o pieniądze na dworcach kolejowych. To wszystko, co mogą zrobić. W międzyczasie mają cały układ okresowy w ziemi, mogą żyć w luksusie, ale karmią Moskwę.

''Rosjanie też wyciągają wnioski'': znany ukraiński aktor Mychajło Kukujuk o tym, jak długo potrwa wojna, zbiegłych artystach i ''paskudnych'' rosyjskich aktorach

- Co myślisz o naszych ludziach, którzy wrócili do domu z Rosji, gdzie budowali swoją karierę twórczą, dopiero gdy rozpoczęła się inwazja?

- Sasza Położyński był kiedyś przesłuchiwany i zapytano go, co sądzi o swoich kolegach, którzy przeszli na ukraiński i przetłumaczyli swoje piosenki w czasie wielkiej wojny. Odpowiedział, że najważniejsze jest to, że pochodzi to z serca. A ja myślę sobie: jak ludzie mogą to robić szczerze, jeśli ich mózgi są wyszkolone do rymowania po rosyjsku?

Nie jest tajemnicą, że wielu naszych piosenkarzy pop naśladowało rosyjskich piosenkarzy. Rosjanie - i to też nie jest tajemnicą - kradli wszystko z zagranicy. Okazuje się, że to my kradliśmy kradzione rzeczy... Zamiast produkować dobry, autentyczny produkt, taki jak DakhaBrakha, nasi producenci biorą coś, co brzmi bardziej popowo, ponieważ muszą zarabiać pieniądze na imprezach firmowych.

Ale mieliśmy i nadal mamy świetne zespoły. Na przykład, czy słyszałeś o rockowym zespole Stoned Jesus? Ich muzyka jest świetna. Prawdopodobnie jako pierwsi pokazali, że ukraiński zespół może być bardzo poszukiwany w Europie. Mieli wyjechać na występy za granicę, ale nie pozwolono im na to. Szkoda.

- Kiedy odwiedzasz chłopaków na froncie, co mówią? Jak długo jeszcze potrwa wojna?

- W Rosji jest wielu głupich ludzi. Uderzyliśmy w głowę tych, którzy zabrali naszą spiżarnię, ale musimy się upewnić, że nie zabiorą reszty naszych pokoi. I wiemy, że fikcyjny sąsiad, który "wycisnął" część naszego domu, ma całą rodzinę, która patrzy na nasze miejsce. Są też ludzie w naszych rodzinach, którzy mówią, że sprawy nie są tak jednoznaczne. Nie wiem, jak długo ta wojna będzie trwała fizycznie, ale jasne jest, że będzie kontynuowana na innym poziomie.

Wydaje mi się, że ta konfrontacja potrwa jeszcze długo. Rosjanie nadal eskalują sytuację. Będą tworzyć piosenki i filmy. Ktoś mi powiedział, że w tej chwili w produkcji jest pięć lub sześć filmów o Mariupolu. I ludzie uwierzą w tę propagandę. Nawet w latach 70-tych, kiedy nazizm został już pokonany, jedna trzecia ludności Niemiec wierzyła, że Hitler po prostu nie rozumiał sytuacji, trochę przesadził, ale chciał jak najlepiej dla Niemiec. A mówimy o narodzie, który jest mądrzejszy i bardziej zrównoważony niż nasz wschodni sąsiad.

Mamy do czynienia z bardzo podłym wrogiem, który wywiera presję na słowiańskość i wiarę. I mamy ludzi, którzy wciąż biegają do kościołów Patriarchatu Moskiewskiego. Kiedyś rozmawialiśmy z wojskowymi na froncie. Jeden z nich powiedział: "Powinniśmy mieć również bardzo silny wydział propagandy". Kłócili się z nim: "Cóż, nie jesteśmy Rosjanami". A on powiedział: "Tak długo, jak będziemy grać tolerancję, będą wracać przez kościoły, filmy i pop".

Rosjanie inwestują dużo pieniędzy w popularyzację swojego języka i kultury. A niektórzy z naszych ludzi nadal nie rozumieją znaczenia języka ukraińskiego. Powiedzmy, że ten rosyjskojęzyczny nauczyciel na uniwersytecie w Kijowie, który "utonął" dla rosyjskiego świata, pracował po cichu. A uniwersytet lwowski protestował przeciwko Farion, która tylko powiedziała nieostrożne zdanie. Cóż, powiedziała to, ale wiem, że chłopaki z Azowa, ci rosyjskojęzyczni, nie zareagowali na jej słowa. To jej front, jej język. Zamiast walczyć między sobą, musimy się zjednoczyć, bo razem będziemy prowadzić rozpoznanie. Wszyscy będziemy żołnierzami.

I musimy walczyć z czymś jeszcze: nie wybaczać zdrajcom. Niedawno widziałem reklamę z Bojką i o mój Boże, on wciąż jest w pobliżu, mówi o czymś. Nie ma sumienia, żeby coś powiedzieć. Musimy zrzucić cały ten balast, tych wszystkich Powałów i Loraków. Tych "królików", których humor ogłupił nasz naród. Medwedczuk chodził sobie spokojnie po Kijowie, nie obroniwszy ukraińskiego geniusza Stusa. A kiedy ten tak zwany prawnik został przesłuchany, zapewnił nas, że zrobił wszystko dobrze. Powiedział, że nie podobają mu się wiersze poety.

A teraz znów jesteśmy gotowi wszystko wybaczyć: żyjemy w demokratycznym społeczeństwie i musi istnieć opozycja. Ale opozycja to coś innego. Każdy opozycjonista w Polsce jest przede wszystkim patriotą swojego kraju. Nie możemy dopuścić do tego, żeby Rosjanie tu przyjechali, bo oni szukają luk, żeby wrócić. Nigdy nie zapomnę, jak do jednego z kościołów na Podolu przyszedł ksiądz z Rosji: "Muszę zostać przynajmniej do zimy". Zapytali: "Czy tam jest tak źle? Mówisz, że jesteś z regionu moskiewskiego". A on odpowiedział: "Zimą nie ma nic do jedzenia. Mężczyźni pracują, a kobiety piją. Dzieci zaczynają pić, a starzy ludzie kładą się, bo nie mogą już pić. Bez względu na to, kto przyniesie jajko, nie ma nic". Nie pamiętam, jak skończyła się ta historia, ale osoba ta krótko opisała stan rzeczy, który obserwuje się nie w jakimś Niżniewartowsku, ale pod Moskwą.

''Rosjanie też wyciągają wnioski'': znany ukraiński aktor Mychajło Kukujuk o tym, jak długo potrwa wojna, zbiegłych artystach i ''paskudnych'' rosyjskich aktorach

- Chciałbym również zapytać Cię trochę o Ciebie osobiście. Twoimi rodzicami są artyści ludowi Petro Kukujuk i Antonina Pałamarczuk. Co pamiętasz ze swojego dzieciństwa?

- Kiedy kładłam się spać z bratem, rodzice czasami przychodzili do nas i śpiewaliśmy. Mieliśmy własną kołysankę, którą śpiewaliśmy. Moja mama bardzo dobrze śpiewała ukraińskie pieśni ludowe. Nasza rodzina była ukraińskojęzyczna, chociaż mój ojciec pochodził ze wschodniej Ukrainy. Mój ojciec i matka byli przedstawicielami prawdziwej ukraińskiej inteligencji. Nauczyli mnie, że jeśli ktoś jest patriotą, będzie przestrzegał zasad niezależnie od reżimu. Moi rodzice ukończyli studia w Teatrze Franko w Kijowie, ale poszli do pracy w Żytomierzu w miejscowym teatrze muzycznym i dramatycznym. Byli hojnymi ludźmi. Przede wszystkim cenili sztukę, a sukces i sława były drugorzędne.

- Twój ojciec przyjaźnił się z Mychajło Stelmachem, a ty zostałeś nazwany jego imieniem. Co pamiętasz z tej przyjaźni?

- Dał mi książkę, którą podpisał: "Dla mojego małego Mychajło od twojego dziadka Mychajło". Pamiętam, jak mój ojciec mówił: "Stelmach dzisiaj przyjeżdża". Moja matka pilnie przygotowywała posiłki; Mychajło był smakoszem, osobą, która ceniła tradycje.

-W jednym z wywiadów przyznałeś, że lubisz grać negatywne postacie. Dlaczego?

- Ponieważ widzę siebie trochę w lustrze (śmiech). Ciekawie jest grać negatywne postacie: obserwować je i analizować ich zachowanie. Trzeba bardzo się starać, aby być pozytywną postacią, a negatywne postacie są siłą napędową dramatu. Łajdak zawsze przyciąga więcej uwagi. To na nim zazwyczaj opiera się cała historia.

Przeczytaj wywiad z prezenterem telewizyjnym Ołeksijem Suchanowem: o "dobrych Rosjanach" i krewnych, których nie chce znać.

Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym Telegramie OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości

Ulubione desery Elżbiety II

2 ulubione desery Elżbiety II, które łatwo przygotować w domu

Koniecznie spróbuj zrobić je samemu
Szybkie kanapki śniadaniowe: przygotowanie z prostych składników

Szybkie kanapki śniadaniowe: przygotowanie z prostych składników

Są łatwe w przygotowaniu - wystarczy upiec je w piekarniku lub usmażyć na patelni