Currency
Rosja rozpoczęła procedurę uznania Ałły Pugaczowej za "zagranicznego agenta": co to oznacza
Terrorystyczny kraj rozpoczął procedurę uznania słynnej rosyjskiej piosenkarki Ałły Pugaczowej za "zagraniczną agentkę", która wraz z mężem, showmanem Maximem Galkinem i ich dziećmi opuściła Rosję po inwazji na pełną skalę. Jak wiadomo, wybranka divy od dawna nosi ten "tytuł".
Tak więc szef Federalnego Projektu Bezpieczeństwa i Walki z Korupcją (FPAC), Witalij Borodin, opublikował w swoich mediach społecznościowych, że otrzymał odpowiedź od Prokuratury Generalnej Rosji na swoją apelację. Według niego, prokuratura zwraca się obecnie do rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości o uznanie Pugaczowej za "zagranicznego agenta".
"Rozpoczęła się procedura uznania Ałły Pugaczowej za zagranicznego agenta, prokuratura zwraca się do Ministerstwa Sprawiedliwości o uznanie Pugaczowej za zagranicznego agenta. Mam nadzieję, że organy regulacyjne doprowadzą tę sprawę do końca, życzę wszystkim miłego dnia" - powiedział Borodin.
Można przypuszczać, że Ałła Borisowna będzie zachwycona tym "tytułem" tylko wtedy, gdy go otrzyma. Faktem jest, że jeszcze we wrześniu 2022 roku sama artystka zaapelowała do rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości o uznanie jej za "zagranicznego agenta".
"Proszę o wpisanie mnie w szeregi "zagranicznych agentów" mojego ukochanego kraju. Ponieważ solidaryzuję się z moim mężem, uczciwym, przyzwoitym i szczerym człowiekiem, prawdziwym i nieprzekupnym patriotą Rosji, który życzy swojej ojczyźnie dobrobytu, spokojnego życia, wolności słowa i położenia kresu śmierci naszych chłopców za iluzoryczne cele, które czynią nasz kraj wyrzutkiem i obciążają życie naszych obywateli" - powiedziała wówczas Pugaczowa.
Przypominamy, że podczas wojny na pełną skalę Pugaczowa nigdy bezpośrednio nie wyraziła poparcia dla Ukrainy, ale zrobił to jej mąż Maxim Galkin, a piosenkarka zapewniła jedynie, że solidaryzuje się z jego myślami. W szczególności gwiazda pop mówiła o swoich rodakach, którzy stali się Z-patriotami: "Byli chłopami pańszczyźnianymi, stali się niewolnikami".
Wcześniej OBOZ.UA napisał, że para Pugaczowa i Galkin doprowadziła ostatnio Rosjan do histerii. Parodysta w języku ukraińskim groził Rosji sądem bożym po uderzeniu rakietowym w Odessę, a Ałła Borisowna nagrała teledysk do ukraińskiej pieśni ludowej "O, są dwa dęby na górze".
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!