Rozrywka
W Rosji rozpoczęły się represje wobec muzyków z powodu wojny na Ukrainie: 7 radiowozów zatrzymało rockmanów w Tambowie
Rosyjscy muzycy w Tambowie odczuli na własnej skórze represje reżimu Putina. Siedem radiowozów pojawiło się na koncercie lokalnych rockmanów i zatrzymało ich, tłumacząc, że podczas wojny na Ukrainie, którą cynicznie nazwano "operacją specjalną", występy były rzekomo zabronione.
Później okazało się, że wszystkie wydarzenia publiczne w Tambowie, który znajduje się prawie 500 kilometrów od Ukrainy, muszą być koordynowane. Tak twierdzili rosyjscy propagandyści (przewiń na dół strony, aby zobaczyć zdjęcie).
Wideo z miejsca zdarzenia pokazuje, że policja zabrała muzykom mikrofon i poprosiła wszystkich o rozejście się, ponieważ "podczas operacji specjalnej nie można organizować niesankcjonowanych koncertów". W odpowiedzi Rosjanie odesłali stróżów prawa i odmówili opuszczenia koncertu. "Idź do diabła" - słychać było w tłumie.
Według naocznych świadków podjechało do nich siedem radiowozów, po czym rozpoczęły się masowe zatrzymania. Train Brain, Milord i Klinopis wzięli udział w koncercie.
Władze miasta szybko zaprzeczyły incydentowi, twierdząc, że nic nie wiedziały o zatrzymaniu i że powinny były zostać wcześniej ostrzeżone o występie.
Jak wiadomo, represje wobec osób publicznych dotyczyły do tej pory tylko artystów, którzy publicznie wspierali Ukrainę i potępiali reżim Putina. Ostatnio ośmieszył ich rosyjski komik Maxim Galkin.
Jak napisał OBOZREVATEL, Rosja sporządziła "czarną listę" tak zwanych "infotsigan" oskarżonych o pranie brudnych pieniędzy i niepłacenie podatków. W sumie lista obejmuje już 32 podejrzanych. Wśród nich jest pochodząca z Ukrainy Regina Todorenko.
Tylko zweryfikowane informacje w naszym kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!