English
русский
Українська

Currency

Propagandysta Michałkow zrobił śmieszny prezent dla 700 okupantów: co wysłał na linię frontu

Kateryna MalayRozrywka
Michałkow wysłał 700 książek do okupantów na linii frontu

Rosyjski reżyser Nikita Michałkow, który uporczywie propaguje reżim Putina, zorganizował bezsensowną "niespodziankę" dla okupantów. Rosjanin wysłał na linię frontu 700 egzemplarzy książki z "wierszami frontowymi".

Autorem poezji, która według putinistów będzie czytana przez terrorystów w okopach, był nieżyjący już ojciec reżysera filmowego - Siergiej Michałkow. Propagandyści twierdzili również, że pogrążony w żałobie filantrop spotkał się osobiście z okupantami (aby zobaczyć zdjęcie, przewiń do końca strony).

Prorządowy kanał REN TV wyemitował materiał, w którym Michałkow, w magazynie otoczonym żołnierzami, opowiada o swojej hojności, która rzekomo ma zainspirować okupantów do zjednoczenia się w imię zabijania Ukraińców. W tym, według gwiazdy, powinna im pomóc książka z wierszami i ilustracjami wojskowymi.

 

"Nie sądzę, że faceci, którzy dostaną te książki, będą mogli traktować je obojętnie. Albo razem, albo w żaden sposób", powiedział propagandysta.

Książki dla rosyjskich terrorystów zostały "starannie" zapakowane razem z ich mundurami. Inicjatywa Michałkowa została poparta przez rosyjskich urzędników.

 
 

Reżyser dodał również, że jest gotów powtórzyć "akcję charytatywną" i uruchomić jeszcze większy obieg poezji, jeśli okupantom spodoba się czytanie na linii frontu. Najwyraźniej artysta uważa, że kulturalne wieczory poetyckie przy dźwiękach świszczących kul pomogą terrorystom w walce z obrońcami Ukrainy.

Przypomnijmy, że obrzydliwy reżyser Nikita Michałkow znalazł się na nowej liście sankcji Unii Europejskiej z powodu swojej aktywnej postawy propagandowej.

Jak napisał OBOZREVATEL, Michałkow nazwał język ukraiński "katastrofą" dla Rosji, ponieważ za jego pomocą rzekomo formułuje się nienawiść do kraju agresora i szerzy rusofobię.

Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości