English
русский
Українська

Trending:

Bardziej namiętny niż 50 odcieni szarości: naukowcy po raz pierwszy czytają francuskie listy miłosne skradzione 265 lat temu

Anna KrawczukRozrywka
Naukowcy odczytują francuskie listy miłosne skradzione 265 lat temu

Dziś ludzie mogą z łatwością wysyłać wiadomości na drugi koniec świata lub spotykać się z bliskimi za pośrednictwem wideo. Trudno sobie wyobrazić, ile wysiłku wymagało od naszych przodków komunikowanie się na odległość. Listy, które wysyłali, musiały być znaczące, a dotarcie do odbiorcy mogło zająć tygodnie, a nawet miesiące. W niektórych przypadkach nigdy nie dotarły do rąk osoby, do której zostały napisane. Taka sytuacja miała miejsce w 1758 roku podczas wojny siedmioletniej, kiedy francuski statek Galatea został zdobyty przez Brytyjczyków, a 181 członków jego załogi zostało uwięzionych. Pudełko z listami przeznaczonymi dla marynarzy zostało wysłane do brytyjskiej Admiralicji, gdzie zostało umieszczone w magazynie. Pozostała tam przez 265 lat.

Badacz z Uniwersytetu Cambridge, Renaud Morier, odnalazł skrzynkę i otworzył ją po raz pierwszy od prawie trzech wieków. Znalazł 102 listy wysłane przez bliskich, przyjaciół i krewnych do marynarzy z Francji. Historyk opublikował analizę listów, a także szczegóły dotyczące losów ich autorów i odbiorców w czasopiśmie Annales Histoire Sciences Sociales, donosi Cosmos.

"Zamówiłem to pudełko z ciekawości. Były tam trzy stosy listów przewiązanych wstążką. Listy były bardzo małe i zapieczętowane, więc zapytałem archiwistę, czy mogę je otworzyć, a on to zrobił. Zdałem sobie sprawę, że byłem pierwszą osobą, która przeczytała te bardzo osobiste wiadomości od momentu ich napisania. Ich odbiorcy nie mieli takiej możliwości. To było bardzo emocjonalne" - powiedział profesor Morier.

Bardziej namiętny niż 50 odcieni szarości: naukowcy po raz pierwszy czytają francuskie listy miłosne skradzione 265 lat temu

Jedna z wiadomości pochodzi od Marie Dubosc do jej męża Louisa Chambrelana, pierwszego porucznika na statku. Kobieta zmarła w 1759 roku, zanim jej ukochany został uwolniony z niewoli. Porucznik powrócił do Francji w 1761 roku i ponownie się ożenił.

"Mogłabym spędzić całą noc pisząc do Ciebie... Jestem twoją na zawsze wierną żoną. Dobranoc, mój drogi przyjacielu. Jest już północ. Myślę, że nadszedł czas, abym odpoczęła" - pisała do męża Marie Dubosk.

Według profesora, pomimo faktu, że listy zostały napisane w XVIII wieku, ich teksty wydają się bardzo znajome, a słowa rezonują.

Wiele listów było niezwykle intymnych i namiętnych. Kobiety pisały o swoim seksualnym pożądaniu do swoich wojskowych kochanków, których nie widziały od bardzo dawna. Na przykład Anne le Cerf napisała do swojego męża: "Nie mogę się doczekać, aby Cię posiąść".

Bardziej namiętny niż 50 odcieni szarości: naukowcy po raz pierwszy czytają francuskie listy miłosne skradzione 265 lat temu

"Te listy niszczą staroświecki pogląd, że wojna to męska sprawa. Podczas nieobecności mężczyzn, kobiety prowadziły gospodarstwa domowe i podejmowały ważne decyzje gospodarcze i polityczne. Wiele listów mówi o miłości rodzinnej, ale niektóre z nich zawierają również skargi" - powiedział historyk.

Marguerite Quesnel, 61-letnia matka Nicolasa, była rozczarowana, że jej syn nie pisał do niej częściej. Otwarcie napisała, że ma żal do dziecka, ale mimo to pogratulowała mu ferii zimowych.

"Pierwszego dnia roku napisałeś do swojej narzeczonej, a nie do mnie.... Myślę o tobie więcej niż ty o mnie. W każdym razie życzę ci szczęśliwego nowego roku wypełnionego błogosławieństwami Pana. Myślę, że powinienem iść do grobu, jestem chory od trzech tygodni. Proszę, przekaż moje pozdrowienia Varinowi [współpracownikowi], tylko jego żona przekazuje mi twoje wiadomości" - skarżyła się kobieta.

Bardziej namiętny niż 50 odcieni szarości: naukowcy po raz pierwszy czytają francuskie listy miłosne skradzione 265 lat temu

W skrzynce zaginął również list od narzeczonej Nicolasa. Dziewczyna również narzekała, ale tym razem na matkę swojego kochanka. Zauważyła jednak, że list, który wysłał do swojej matki, sprawił, że kobieta stała się milsza i rozładowała atmosferę, a "czarna chmura nad nimi rozproszyła się".

Według profesora, nie wszyscy ludzie w tamtych czasach byli piśmienni i potrafili pisać, więc korzystali z usług skrybów. Oznacza to, że czasami nawet najbardziej intymne wiadomości musiały być wypowiadane na głos, przed wszystkimi, aby inna osoba mogła je zapisać.

"Większość ludzi, którzy wysyłali te listy, mówiła skrybie, co chcą powiedzieć i polegała na innych, którzy czytali ich listy na głos. Był to ktoś, kogo znali, kto potrafił pisać, a nie profesjonalista. Utrzymywanie kontaktu było wysiłkiem społeczności" - skomentował Morier.

Wcześniej OBOZ.UA pisał o powodach, dla których absolutnie wszystkie pary się kłócą i jak szukać kompromisów, aby się nie rozstać. Przeczytaj wskazówki psychologa w naszym artykule.

Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości

Pyszny omlet w piekarniku z mlekiem

Puszysty omlet w piekarniku: przepis na pyszne śniadanie

Danie będzie przewiewne i lekkie
Pyszny deser z ciasteczek

Lepsze niż ciasto: pyszny deser bez pieczenia w 10 minut

Jest łatwy w przygotowaniu