English
русский
Українська

Currency

Nieudane proroctwo i skandal wokół Jezusa: czego nie wiedziałeś o The Beatles i jaki pochopny czyn kosztował życie Johna Lennona

5 października 1962 roku świat po raz pierwszy usłyszał o zespole The Beatles.

Tego dnia 62 lata temu świat po raz pierwszy usłyszał o legendarnym zespole The Beatles. W tamtym czasie mało znani muzycy z Liverpoolu nie wiedzieli, jaka sława ich czeka. Piosenki Johna Lennona, Paula McCartneya, George'a Harrisona i Ringo Starra wychowały całe pokolenia miłośników muzyki rockowej.

Oczywiście droga do uznania czwórki z Liverpoolu była ciernista. OBOZ.UA znalazł interesujące fakty na temat The Beatles, o których prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś. W szczególności, jaka była nieudana przepowiednia, której londyńska wytwórnia żałuje do dziś, jak Beatlesi wdali się w skandal z Jezusem i dlaczego John Lennon zapłacił za swoją lekkomyślność życiem.

"Gitarzyści wychodzą z mody"

Menadżer The Beatles, Brian Epstein, próbował wszystkiego, by zdobyć kontrakt płytowy. Po wielu odmowach zaaranżował przesłuchanie w wytwórni Decca. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności przedstawiciel działu repertuarowego wytwórni pojawił się na koncercie Beatlesów i dał im szansę zaprezentowania się.

13 grudnia 1961 roku, po długiej podróży do Londynu z Liverpoolu, którą komplikowały opady śniegu, muzycy dotarli na miejsce. Według wspomnień, występ Beatlesów tego dnia nie był szczególnie dobry ze względu na warunki panujące w studiu. Przyszłe gwiazdy zaśpiewały na żywo 15 piosenek i czekały na wynik.

W tamtym czasie wytwórnia wybierała pomiędzy Liverpudlianami a lokalnym zespołem Brian Poole and the Tremeoloes. Dick Rowe, szef selekcji artystów i repertuaru w Decca, wspominał później, że polecił Smithowi podjęcie decyzji. Kolega powiedział, że oba zespoły były dobre, ale łatwiej byłoby pracować z londyńskimi muzykami, przynajmniej ze względu na ich lokalizację.

Oficjalnym powodem odmowy było to, że "grupy gitarzystów wychodzą z mody", wspomina Rowe. Słowa te zyskały złą sławę, a sam Dick stał się "sławny" jako "człowiek, który odrzucił The Beatles".

"Jesteśmy bardziej popularni niż Jezus"

W marcu 1966 roku brytyjska dziennikarka Maureen Cleave opublikowała artykuł o stylu życia Lennona w Evening Standard. Aby przeprowadzić wywiad, odwiedziła dom muzyka, który był ozdobiony krucyfiksem naturalnej wielkości, kostiumem goryla, średniowieczną zbroją i biblioteką z dziełami Swifta, Wilde'a, Orwella i innych. Literatura wpłynęła na stosunek gwiazdy do chrześcijaństwa, a w materiałach informacyjnych stwierdzono, że Lennon dużo czytał o religii.

"Chrześcijaństwo odejdzie. Zniknie i wyschnie. Nie ma potrzeby się kłócić: Mam rację, a przyszłość to udowodni. Teraz jesteśmy bardziej popularni niż Jezus; nie wiem, co zniknie pierwsze - rock and roll czy chrześcijaństwo. Sam Jezus był nikim, ale jego naśladowcy byli głupi i zwyczajni. I to ich perwersje niszczą we mnie chrześcijaństwo" - powiedział wokalista Cleave'owi.

Kiedy gazeta została opublikowana, nikt nie zwrócił większej uwagi na kontrowersyjną część rozmowy. Jednak około sześć miesięcy później magazyn dla nastolatków Datebook zacytował Lennona, co doprowadziło do masowych protestów w Stanach Zjednoczonych wśród lokalnych społeczności chrześcijańskich. Z powodu ostrej opinii Johna niektóre amerykańskie stacje radiowe odmówiły odtwarzania piosenek zespołu na antenie, a byli fani Beatlesów publicznie palili płyty i grozili byłym idolom.

Zespół musiał częściowo odwołać trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych. Próby zatuszowania skandalu przez Epsteina okazały się nieskuteczne, ponieważ gwiazdy nadal otrzymywały pogróżki. Ostatecznie skandal sprawił, że The Beatles stracili zainteresowanie koncertowaniem. Zespół skupił się głównie na pracy w studiu.

Zginął z powodu lekkomyślności

Jak wiadomo, John Lennon zginął w grudniu 1980 roku z rąk Marka Chapmana, który czekał na muzyka przed jego domem i zastrzelił go z broni palnej. I być może tragedii dałoby się uniknąć, gdyby nie niedyskrecja gwiazdora.

Tego dnia gitarzysta skończył późno pracę w studiu i zmierzał do domu ze swoją żoną Yoko Ono. Beatle uwielbiał uwagę fanów na ulicach, którzy czekali na niego, aby podpisać autograf lub zrobić sobie z nim zdjęcie. Dwa dni przed śmiercią powiedział słuchaczom radia BBC, że lubi Nowy Jork, ponieważ fani tutaj nie są irytujący, ale dobrze wychowani.

Prawdopodobnie z tego powodu, zamiast wysiąść z limuzyny na dziedzińcu strzeżonego domu, rodzina gwiazd opuściła pojazd ulicą. W tym momencie żona piosenkarza szła przodem. On podążał za nią, niosąc kasety z nagraniami. Lennon dostrzegł nieznanego fana i skinął do niego głową. Chwilę później nieznajomy, alias Chapman, wyciągnął z kieszeni rewolwer i strzelił Johnowi pięć razy w plecy. Muzyk zmarł po przybyciu do szpitala z powodu utraty krwi.

Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości