Rozrywka
Ruffer Mustang wyjaśnił, dlaczego wysyłanie posłów na front nie jest dobrym pomysłem
Ukraiński ruffer Mustang Wanted (prawdziwe nazwisko - Grigorij Kirilenko ) ze zdziwieniem przeczytał komentarze na temat żądania mobilizacji posłów do armii. Ekstremista, który obecnie służy w 47. samodzielnej brygadzie zmechanizowanej "Magura", podkreślił, że bycie skutecznym na wojnie z takim myśleniem nie zadziała.
Wojownik wyjaśnił, że nawet zmobilizowanie wszystkich parlamentarzystów do jednego, nie wystarczyłoby, aby bohaterowie odpoczęli. Kirilenko powiedział to w wywiadzie dla dziennikarza Jurija Butusowa.
"Ludzie z jakiegoś powodu chcą, aby posłowie poszli na wojnę. Po pierwsze, ilu jest takich posłów? Można z nich zrobić batalion karabinów - to nic. Musimy stworzyć dziesiątki nowych brygad i zmienić te brygady. To taka łamigłówka. Nie da się z tego wyjść: "Ktoś będzie za mnie walczył" - wyjaśnił ruffer.
Chociaż wielu żołnierzy musi teraz walczyć na każdym skrawku ukraińskiej ziemi bez długich odpoczynków lub regularnych rotacji, w przyszłości Hryhorij Kyrylenko uważa, że ta taktyka nie będzie na rękę Ukrainie.
"To właśnie dzieje się teraz. Robią to ci sami ludzie. Nie chodzi o to, że są zmęczeni, oni już są zmęczeni. W przyszłości byłoby pożądane, abyśmy nie doszli do tego punktu. Żeby były ciągłe wymiany. Wszyscy będą walczyć, ale ludzie będą mieli mniej PTSD (zespół stresu pourazowego), będą bardziej skuteczni" - powiedział wojownik.
Argumenty dotyczące posłów, jak zasugerował, są tylko próbą usprawiedliwienia się, że nie chcą służyć. Jednak wojsko potrzebuje wsparcia, ponieważ zmęczeni wojownicy mogą stać się zdemoralizowani i wyczerpani.
Wcześniej OBOZ.UA pisał, że Mustang Wanted opowiedział o "samolikwidacji" rosyjskiego okupanta, który przez własną głupotę wślizgnął się do okopu AFU.
Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram OBOZ.UA i Viber. Nie dajcie się nabrać na fałszywki!