Currency
"To poważna sprawa": były kolega z drużyny ujawnił prawdę o Milewskim
Goran Popow, były kolega Artema Milewskiego z Dynama, przyznał, że Ukrainiec miał problemy z alkoholem podczas swojej kariery sportowej. Ponadto, Milevskyi kompletnie nie radził sobie z zarządzaniem pieniędzmi.
Według macedońskiego byłego piłkarza, Artem miał pensję w wysokości półtora miliona rocznie. Popow poradził mu, by zainwestował w nieruchomości
"Kiedy był trzeźwy, zgodził się, mówiąc: 'Goran, masz rację'. Ale kiedy wypił, jego zdanie się zmieniło. Źle się traktował. Kiedy jego 15-20 najbliższych osób wychodziło do restauracji, zawsze widziałem, że Milevskyi nie pozwalał nikomu płacić, zawsze sam zamykał rachunki. Jest moim przyjacielem i zawsze jestem gotów mu pomóc. Ale w ciągu ostatnich 6-8 miesięcy całkowicie się zatracił, znikając z radarów" - powiedział Popow w wywiadzie dla RB.
Ostatni raz Popow widział Milewskiego, gdy Macedonia grała z Ukrainą w Rumunii.
"Mamy wspólnego przyjaciela, który odwiedza Milevskyiego co drugi dzień i powiedział mi, że Artem pije codziennie od początku wojny. Zapytałem Artema, dlaczego nie opuszcza Kijowa, a on odpowiedział, że nie chce, że grał tam dla Dynama, że nigdzie się nie wybiera. Potem napisałem do niego, ale nie odpowiedział" - dodał Goran Popow.
Macedończyk uważa, że najważniejsze, by Milewski przestał nadużywać alkoholu.
"Widziałem jego zdjęcie. Jeśli przytyłeś 30 kilogramów rok po zakończeniu kariery, to nie jest normalne. To poważny problem. Musisz się uspokoić i dalej żyć i pracować. Kiedy nie masz pracy, po prostu pijesz i zostajesz sam ze złymi myślami. Alkohol nie rozwiązuje problemu" - podsumował były obrońca Dynama Kijów.
Dzień wcześniej okazało się, że Milewski będzie leczony z uzależnienia od alkoholu. Przyjaciele 38-letniego Mińszczanina w końcu przekonali go, by udał się do szpitala, gdzie przebywa od kilku dni.
Wcześniej w sieci pojawiło się nowe wideo z Milewskim, po którym fani zaapelowali do przyjaciół Artema o uratowanie mu życia.
Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym Obozrevatel Telegram i Viber. Nie daj się nabrać!