English
русский
Українська

Currency

Rosyjski mistrz olimpijski nazywa przeciwników rosyjskiej wojny na Ukrainie "agresywną mniejszością", która "narzuca oburzenie"

Oleksandr CzekanowSport
Mamiaszwili skrytykował MKOl

Prezes Rosyjskiej Federacji Zapaśniczej, Michaił Mamiaszwili, nazwał zalecenia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) dotyczące dopuszczenia sportowców z Rosji oburzającymi. W szczególności urzędnik był szczególnie oburzony warunkiem, który zabrania udziału w zawodach funkcjonariuszom organów ścigania i wojska, a także tym, którzy wspierają wojnę na Ukrainie.

Mamiaszwili powiedział to na antenie programu "Głośno!" w propagandowym kanale telewizyjnym "Match TV". Mistrz olimpijski z Seulu '88 narzekał na "przytłaczająco agresywną mniejszość narzucającą własne zasady gry" i zmuszającą rosyjskich sportowców do rywalizacji pod neutralną flagą.

 
 

"Wspólnota Europejska zawsze tłumaczyła, że żyje zgodnie z prawem. Ale ani jeden statut federacji lub MKOl nie mówi ani słowa o tych skandalach. Istnieje jasne stanowisko w sprawie tego, co następuje i co należy zrobić. Kiedy pojawił się problem, że zawodnicy CSKA lub Dynama nie mogli rywalizować, zwróciłem się do moich kolegów, w tym do MKOl, i powiedziałem, że musimy otworzyć rosyjską konstytucję. Mówi ona, że młodzi ludzie w Rosji podlegają obowiązkowi służby wojskowej od 18 roku życia. Jeśli narzucą nam te skandaliczne rozwiązania... Uwierz mi, wszystkie te rzeczy pochodzą od przytłaczająco agresywnej mniejszości, która narzuca własne zasady gry" - powiedział Z-patriota.

 
 

Wcześniej Mamiaszwili opowiedział się za "wyjazdem do Paryża czołgami" po tym, jak został poinformowany o planach MKOl dotyczących umożliwienia Rosjanom udziału w igrzyskach w 2024 roku jako drużyna uchodźców.

 

Jak wcześniej informował OBOZREVATEL, mistrz olimpijski w lekkoatletyce Jurij Borzakowski wyjaśnił zawieszenie Rosji w międzynarodowych turniejach, mówiąc "boją się nas, jesteśmy najlepsi".

Tylko zweryfikowane informacje są dostępne na naszym kanale Obozrevatel Telegram i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości