Currency
Przeklinanie dzieci i wysyłanie się nawzajem: rosyjscy turyści zszokowani "facetami" i "kobietami" z Soczi
Światowe sankcje, zamknięte niebo, rosnące ceny i eksplozje na tymczasowo okupowanym ukraińskim Krymie sprawiły, że rosyjscy turyści zaczęli myśleć o krajowych kurortach, ale wakacje tam niemile ich zaskoczyły. Jeden z turystów, nauczyciel z Petersburga, narzekał, że popularne miasto Soczi zmieniło się nie do poznania.
W szczególności był zszokowany zachowaniem współobywateli na wakacjach i mieszkańców miasta. Za ich chamstwo, agresywność i prostactwo nauczyciel obwinił niski standard życia, pisze rosSMI.
Turysta został "powitany" jeszcze w taksówce, gdzie był świadkiem kłótni między kierowcą a pieszymi. Taksówkarz krzyczał na ludzi i powiedział pasażerowi, że nie zamierza czekać, aż przejdą przez jezdnię, chociaż zgodnie z przepisami ruchu drogowego powinien ich przepuścić.
Rosjanin był niemile zaskoczony znajomością i chamstwem mieszkańców i turystów, którzy w miejscach publicznych z wulgaryzmami krzyczą na dzieci i wysyłają się nawzajem. Do nieznajomych, według naocznego świadka, Rosjanie zwracają się słowami "baba", "patsan" i "muzhik".
"Miasto zmieniło się na gorsze, ceny są szalone. Mieszkańcy wyraźnie stali się biedniejsi, stąd drażliwość, nieuprzejmość. Nie jeżdżę tam. Nigdy, bez względu na pogodę. Chociaż bardzo chcę pojechać nad morze, ale zdecydowanie nie tam" - powiedział wczasowicz.
Nawiasem mówiąc, to nie pierwszy raz, kiedy Rosjanie narzekają na wakacje w Soczi. Innego dnia wczasowicze na wybrzeżu Morza Czarnego powiedzieli, że niektórzy z ich współobywateli zachowują się nieodpowiednio. Pozwalają dzieciom wypróżniać się w morzu, z którego inne dzieci piją wodę.
Jak napisał OBOZREVATEL, 300 km od Soczi, w kurorcie Anapa, nastąpiło poruszenie z powodu demilitaryzacji rosyjskich okupantów na Krymie. Co dzieje się na popularnych plażach - można przeczytać tutaj.
Tylko zweryfikowane informacje od nas w kanale Telegram Obozrevatel i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!