English
русский
Українська

Currency

Rosja marzy o "pełnej kontroli" nad okupowanymi terytoriami Ukrainy: ISW wyjaśnia maksymalistyczne cele Kremla

Maryna LisnychukŻycie
ISW wyjaśnia maksymalistyczne cele Kremla w zakresie kontroli okupowanych terytoriów Ukrainy

Dmitrij Pieskow, rzecznik rosyjskiego dyktatora, udzielił niejasnej i sprzecznej odpowiedzi dziennikarzowi zachodnich mediów na pytanie, czy Rosja dąży do podboju większej części Ukrainy poza czterema częściowo okupowanymi regionami, które nielegalnie zaanektowała we wrześniu 2022 roku. Przyznał również, że wybory głowy państwa-agresora to "kosztowna biurokracja", a Putin po raz kolejny zostanie wybrany z 90-procentowym poparciem.

Później jednak kremlowski mówca wycofał się ze swojej ostatniej wypowiedzi. Zwrócił na to uwagę Instytut Badań nad Wojną (ISW), wyjaśniając cyniczne dążenia Kremla do kontynuowania znaczących operacji wojskowych przeciwko państwu ukraińskiemu.

I tak, w komentarzu dla reportera New York Timesa dotyczącym terytoriów Ukrainy, Pieskow powiedział, że Rosja po prostu chce "kontrolować wszystkie ziemie", które już zapisała w konstytucji "jako swoje".

Analitycy podkreślają, że taka bezpośrednia odpowiedź jest sprzeczna, niejasna i nie odpowiada na początkowe pytanie reportera. W końcu rosyjskie wojska nie zajęły w pełni czterech regionów Ukrainy - Chersonia, Zaporoża, Doniecka i Ługańska - do których oficjalnie rości sobie prawo rosyjski rząd.

"Siły rosyjskie musiałyby przeprowadzić znaczące operacje ofensywne, aby przejąć ponad 16 000 kilometrów kwadratowych ziemi w tych czterech regionach, aby de facto okupowane przez Rosję terytorium było zgodne z rosyjską konstytucją, jak opisał Pieskow", ISW wskazał na nierealistyczny charakter planów Kremla.

Dodano, że dziś Rosja tymczasowo zajęła również terytorium na północnym wschodzie obwodu charkowskiego i w obwodzie mikołajowskim (Mierzeja Kinburska), ale Kreml formalnie ich nie zaanektował.

Oświadczenie Pieskowa sugeruje więc, że wojska rosyjskie powinny oddać tymczasowo okupowane terytoria na tych obszarach. Jednak rząd rosyjski nie dał żadnych wskazówek, że planuje to zrobić, a w rzeczywistości kontynuuje operacje ofensywne w celu zdobycia większego terytorium w obwodzie charkowskim.

"Kreml prawdopodobnie dąży do kontynuowania znaczących operacji wojskowych przeciwko Ukrainie w celu - co najmniej - zajęcia pozostałych części obwodów chersońskiego, zaporoskiego, donieckiego i ługańskiego, których siły rosyjskie jeszcze nie zajęły. Ponadto Kreml sformułował dodatkowe maksymalistyczne cele na Ukrainie, biorąc pod uwagę zmiany w ukraińskim rządzie i konstytucji" - wyjaśnił ISW zamiary terrorystycznego państwa.

Analitycy zwrócili również uwagę na inną sprzeczną wypowiedź mówcy rosyjskiego dyktatora. W szczególności Pieskow dziwnie powiedział, że wybory prezydenckie w Rosji "nie są tak naprawdę demokracją", ale raczej "kosztowną biurokracją". I dodał, że prezydent Rosji Władimir Putin zostanie ponownie wybrany w przyszłym roku "z ponad 90 procentami głosów". Ale gdy tylko to oświadczenie Pieskowa zostało opublikowane, tego samego dnia wycofał się ze swoich słów.

Jak donosi OBOZREVATEL, w odpowiedzi na oświadczenia kremlowskiego mówcy, doradca szefa Kancelarii Prezydenta Michaił Podolyak podkreślił, że w rosyjskiej konstytucji nie ma zapisanych terytoriów ukraińskich. Jednocześnie istnieją tylko ukraińskie terytoria, które są tymczasowo okupowane, więc Kreml powinien pożegnać się z chęcią ich kontrolowania.

Tylko zweryfikowane informacje mamy na naszym kanale Telegram Obozrevatel, Threads i Viber. Nie daj się nabrać na podróbki!

Inne wiadomości